Zaczne od tego, ze większosć osób nie ma pojęcia jak dbać o pędzle z włosia naturalnego. Właśnie na pędzlach Hani widać jak mycie szamponami, odżywkami i żelami do higieny intymnej przy twardej wodzie niszczy włosie. Zaręczam Was, że w ten sposób zniszczycie każdy pędzel, nawet Zoevę i Hakuhodo. Wszystkie pędzle myję w alkoholu izopropylenowym - włosie jest bardzo delikatne, nie odkształca się, nie odbarwia, nie mam z nim żadnych problemów.
Uważam, że pędzle Hani są świetne. Zaczęłam od 4 sztuk, których nie oszczędzałam i używałam codziennie (codzienne mycie) i zainwestowałam w inne modele. Większość z nich zdubluję, nawet te z włosia kozy. Pędzle Hakuro mogą Glambrushom co najwyżej czyścić tandetne białe, perłowe trzonki, bo jakość włosia i kształty są niepowtarzalne i bardzo dobre.
Włosie nie kłuje. Nie wiem czy trafiam na jakąś super serię, albo siedzi tu jakiś troll, ale z moim włosiem nic się nie dzieje. Wolę je nawet od Zoevy jak mam być szczera. Syntetyki Hani dorównują jakością SigmaBeuaty. Od killku lat pracuję na Zoevie i Sigmie, więc ciężko było mi się przesiąść na Glamszczoty jak ktoś to nazwał. Aktualnie nie widzę między nimi aż taiej różnicy, a częściej sięgam po GB - ich kształt bardziej mi odpowiad i lubię ten efekt.
Przede wszystkim szybko i bardzo ładnie nakładają produkt. Mam lekką rękę, ale nawet przy Zoevie robiłam plamy od moco napigmentowanych kosmetyków. Przy Glambrushach nie mam takich problemów, moczę pędzel w różu, brązerze, strzepuję nadmiar i już. Rozprawdza kosmetyk bardzo szybko, sprawnie, bez smug. Zostawia mgiełkę koloru.
T8 jest wielozadaniowy, od razu spodobał mi się jego kształt na kopyyko, podobny model ma MAC i Hakuhodo. Doskonale wpasowuje się w miejsce pod kością policzkową, jest doskonały do konturowania i brązowienia skóry. Uwielabim go także do różu. Sięgam po niego prawie codziennie i przy kolejnych zakupach dokupię jeszcze 2 sztuki.
Można nałożyć nim nawet rozświetlacz, wystarczy delikatnie ścisnąć pędzel i viola! Co ważne, bardzo dobrze oddaje go na skórę.
Jeśli chcemy mocniejszy efekt, możemy pracować trzymajac pędzel przy skuwce, natomiast w uzyskaniu airbrushowego wykończenai polecam trzymać go za prawie koniec trzonka.
To ,co mi się nie podoba to .. ich wygląd. No nei, nie przemawia to do mnie. Pędzle wyglądają jak prostoz gazety Bravo Girl dla zbuntowanej nastolatki. Ale potrafię to wybaczyć, w tej cenie nie ma lepszych pędzli. Oczywiście nie każdy pędzel Glambrush jest super, ale zdecydowana większość jak najbardziej jest godna polecenia.
Cena jest przystępna, dostępna dla każdego. Każdy doceni model T8.
Z pedzla wypadły mi tylko 2 włoski przy pierwszym oczyszczaniu, więcej nie miało to miejsca. Włosie jest bardzo delikatne dla skóry, choć nie jest tak jedwabiste w dotyku jak Zoeva, przy aplikacji nie czuć ruchów pędzla. Ja nie mam im nic do zarzucenia i kupię kolejne sztuki.
Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno