Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Uroda

Anna Pikura Sacrum Źródło Młodości (Krem uniwersalny) 

4,5 na 52 opinie
50% kupi ponownie
Product wycofany
Przeglądasz produkt, który nie jest już dostępny na rynku, w związku z tym nie możesz dodać nowej opinii o tym produkcie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,5 na 5
Kupi ponownie: 50% osób
  • Kamlisa
    Kamlisa
    4 / 5
    5 listopada 2016 o 13:29
    Niezły...ale nie idealny
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Krem kupiłam po pozytywnych recenzjach ;) Cena podstawowa jest absurdalna, ale promocje sa non stop. Tyle, że nawet w promocji nie jest to krem tani. I w moim poczuciu - nawet w promocji nie jest tyle wart. Zużyłam 1 opakowanie, drugiego nie kupię. Stosowałam razem z kolagenem tej firmy, woda różaną i kremem pod oczy, czyli full wypas. Z tych wszystkich krem do twarzy jest najmniej wydajny, także z racji gęstej konsystencji. Krem pod oczy z kolei jest bardzo wydajny, jest go też za dużo, jeśli mamy go zużyć w przyzwoitym czasie. Wszystkie kosmetyki trzymałam w lodówce, nabierałam szpatułką. Sacrum ma okrągły słoik, co mnie nie zachwyca, idea słoika, mam na myśli, nie kształt. Wolałabym już mniej elegancką, a bardziej higieniczną tubę. Krem jest gęsty, masełkowaty, ale nie tłusty. Ma delikatny, naturalny zapach. Bardzo dobrze się rozprowadza na twarzy, aż prosząc o krótki masaż. Z kolagenem dobrze współgrał, nic się nie rolowało. Nadawał się pod makijaż. Dobrze nawilżał twarz, ale jak dla mnie to opcja dzienna, na wieczór był dla mnie po prostu za lekki. Mam skórę dojrzałą, wypielęgnowaną, bliską normalnej i lubię na wieczór kremy bogatsze. A tu - wszystko pięknie przez jakiś czas, ale potem mam poczucie, że skóra chce jeszcze...Zatem rano jak najbardziej, potem musiałam szukać czegoś innego... Czy dokonał u mnie cudu...? E, nie wierzmy w bajki ;) Czymkolwiek i obojętnie za ile się smarujemy - nie mamy szans się odmłodzić, po prostu liczymy na solidną pielęgnację. Pikura, La Mer, La Prairie, Chanel...Tak naprawdę nic nie jest zabiegiem medycyny estetycznej i efektów zabiegu nie ma co oczekiwać. Mogą poprawić lub podtrzymać kondycję cery - tylko tyle i aż tyle. Zatem dla mnie jest to przyzwoity krem dzienny z dobrym, naturalnym składem, ale nie mam poczucia, że MUSZĘ go stosować. Podobne efekty dają u mnie inne kremy, na przykład trochę bardziej profesjonalne. Jeśli ktoś jest fanem naturalności i stać go na taki wydatek - nie zniechęcam ;)
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    Inna drogeria
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 15 lipca 2014 o 12:31
    Kremem w mur:)
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    I już widzę te miny i słyszę te komentarze: CHYBA WALNĘŁA OSTRO ŁBEM W BETON ŻEBY WYSKOCZYĆ Z TAKIEJ SUMY NA CO? NA KREM???? Pewnie pojawiłyby się jeszcze wersje kulturne: "z głupim się przez ścianę macała" albo i zupełnie niemal szlacheckie "a cóż to za finansowe brywerie?" Rozumek nie śpi. Nie, nie wyskrobałam oszczędności na wakacje w Chałupach, nie, nie wydałam zaskórniaków na zimowe opony, nie, nie przepuściłam forsy, która miała mi zasponsorować emerytalny miesiąc grudzień roku pańskiego 2079. Kupiłam w promocji. Za 1/5 ceny. A po co? Polskie kosmetyki, zwłaszcza te naturalne bardzo lubię, jeszcze bardziej lubię je testować, poznawać a jeśli się sprawdzają, z całą mocą wspierać polski handel, bo taki ze mnie fiśnięty lokalny patriota. Dzięki wymianie z Czcigodną Mirianką miałam okazje poznać dwa kremu Pikury i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Traf chciał, że przywędrowała do mnie nieplanowana gotówka i poszalawszy, nabyłam kolagen i Sacrum tejże firmy. Czemu akurat ten? Rzadko kiedy czytam co producent nam chce wcisnąć, wszak każda pliszka ogón swój zachwala. Przeto przelotnie zerknęłam dla kogo, od ilu lat, choć to akurat najmniej ważne i czy się nadaje pod makijaż. A! no i skład. Proszzzzzzzz: INCI: Aqua , Rosa Moschata Seed Oil, Butyrospermum Parkii Fruit , Helianthus Annuus Seed Oil , Aesculus Hippocastanum Extract , Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate , Cetyl Alkohol, Niacinamide, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Ethylhxyl Olivate, Potassium PCA, Empetrum Nigrum Fruit Juice, Hyaluronic Acid , Phenoxyethanol, Santalum Album Oil, 1,2-Octanediol, Xanthan Gum, Opuntia Ficus Indica Stem Extract, Sorbic Acid, Potassium Sorbate, Dexteran, Caprooyl Tetrapeptide-3. Lodzio miodzio Drogie Panie, lodzio miodzio... Pomijam wielkie wejście tego kremu w moje skromne progi: otóż przychodzi on w pięknym jak laleczka woreczku satynowym, wraz ze szklaną szpatulencją, opakowany w styropianowe pudło, a w środku...z wkładem chłodzącym. Kiedy go rozpakowałam poczułam się wielce zażenowana faktem, że miałam na sobie dresowe gacie a czerwonego dywanu nie rozwinęłam w swoim gapiostwie:) No dobra. Ale czy ten drogi jak suche piwo specyfik działa? Oto co smoczy pysk zaobserwował (bez okularów 3D): 1) znaczne poprawienie ukrwienia skóry 2) zanik czerownych plam (naczynka - sory, taki mamy klimat a ja mam taka skórę) 3) silne wygładzenie skóry 4) zero (słownie, pisemnie, dźwiękowo) siurpryz przez ponad dwa miesiące 5) brak jakiegokolwiek przetłuszczania, zmian w produkcji sebum (nie dotyczy temperatur powyżej 30 stopni) 6) wsiorbanie się nazad małych zmarszczek nosowo - wargowych 7) wyrównanie kolorytu skóry 8) poprawienie napięcia skóry (znacznie wzrosło) Że nawilża i odżywia to banał, to wiadomo, pisać o tym pieśni nie będę. Krem trzeba trzymać w lodówce i zachować maksymalnie sterylność podczas używania. Nie ładowałam do środka paluchów, tylko odkażoną każdorazowo Incidurem szpatułkę, którą pakowałam do środka raz i od razu nakładałam wieczko. Krem ma 3 miesiące przydatności. I na tyle mniej więcej wystarczy, przy czym ja go używam dwa razy dziennie, właściwie oszczędnie, choć zależy co kto przez to rozumie. Najbardziej spodobało mi się w tym kremie to, jak poradził sobie z czerwienieniem się mojej twarzy. Nie sądziłam, że mogę wstać rano bez różowych plam, myślałam, że tak jest i tak będzie. Do tego skóra bujana ostatnio przez wahania pogody, rozstrojona, bo sama nie wie czy zimno czy ciepło, ładnie się wyciszyła i uspokoiła. O dziwo dobrze zareagowałam na obecność wyciągu z kasztanowca, na który do tej pory reagowałam alergią, zarówno na ten wcierany jak i na ten łykany. Fajna wysypka po nim wyskakuje. Poezja:) Tutaj natomiast facjata najpierw mi spuchła. Myślę sobie "Ale będzie rano jazz..." Ale rano nic nie było, ani śladu, a ten proceder już się więcej nie powtórzył. Primal fear:D Czy ja go polecam? No pewnie! Ale oczywiście w promocji, bo w cenie regularnej nie kupię go. Nie i już. Cena jest stanowczo za wysoka, choć krem jest naprawdę dobrej jakości, to jednak nie są to pieniądze, które można wydać na jakikolwiek specyfik do twarzy, nie będący jednocześnie ingerencją chirurgiczną. Pewnie będę kupować kremy Pikury, bo w jakiś sposób uzależniają:) Mam spokój od...no długo już mam spokój, a moja skóra ewidentnie nie lubi lata. Mimo, że naczynkowa, to woli zimę, bo przynajmniej wie w co się gra. Dobre kremy, dobrej polskiej formy, dobre składy, niedobra cena:P Ale od czego są promocje?:) Używam tego produktu od: ponad dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno i będą kolejne
    Produkt kupił/a w
    28 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.