Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Perfumy w kremie i sztyfcie

ST Dupont Oud et Santal EDP 

5 na 52 opinie
flame1 hit!
50% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
5 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 50% osób
  • nowy48
    nowy48
    5 / 5
    10 sierpnia 2014 o 11:35
    wilgotno,mrocznie...kremowo
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:kilka miesięcy
    O dziwo mam zupełnie odwrotne odczucia jak pani recenzent ponizej. To tak jakby odwrócić wrażenia o 180 stopni. Prawdopodobnie dlatego, że moje męskie Ph inaczej zareagowało na aplikację tego cudu. Na mnie zapach otwiera się własnie bardzo zwierzęco-oud jest brudny, mroczny-wręcz szaletowy-ale nie są to skojarzenia typowo toaletowe-byc może nieco piwniczne, średniowieczne, jaskiniowe, wilgotne-ogólnie piękne. Podjęcie tematu połączenia kadzidła i oudu w tej kompozycji wydają sie baardzo trafne. Ci co będą w pamieci doszukiwac sie podobnych sum, niech ich wynikiem nie będzie Fahrenheit Absolute-zupełnie nie tamtędy droga. W przypadku Oud et Santal skojarzenia mam bardziej kadzidlane, mroczne a doznania o trzy poziomy wyższe od innych zapachów z oudem w tle. Po dłuższej chwili zapach delikatnie wysładza sie, osusza i staje sie kremowo-drzewny. Kadzidło dymi w dalszym ciągu jednak nie z taka intensywnością jak miało to miejsce podczas otwarcia. Sandałowiec finalnie podkreśla , że to on podsyca całą kompozycje, nadając jej charakteru i wyglądu. Piekny zapach, wart każdych pieniędzy, jedna z najlepszych prezentacji oudu, zdecydowany lider wśród zapachów kadzidlanych. Trwałość ponad 12 godzinna (16h na mojej skórze). Myślę, że testy obowiązkowe, dla kazdego manniaka :) Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100ml
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 26 lipca 2014 o 15:18
    Przede mną droga, którą znam
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Kiedy ta kompozycja pojawiła się w zgięciu mojego łokcia, pomyślałam tylko jedno: Spotkaliśmy się już. Otwarcie to fascynujący i bardzo urodziwy akord sandałowca, który jest śmietanowo-kremowy, wyraźnie słodki, jadalny i namacalnie wręcz aksamitny. Można powiedzieć, że sięga wręcz aż do migdałowych aspektów mlecznej kremowości. Ma się wrażenie, że wręcz sunie po skórze, jak migdałowe puree. Napędu dodaje mu dym, a delikatność podkreśla mój najlepszy przyjaciel- oud. Oud, czyli brzydki typ, lekko wilgotny, odrobinę spocony, w tym wydaniu bardziej drzewny, niż zwierzęcy, i bardziej ciepły, cielesny, niż septyczny. Ten wspaniały zabieg polegający na skontrastowaniu miękkiego, maślanego wprost sandałowca, z twardym, chropowatym oudem, sprawia, że to co piękne, jest jeszcze piękniejsze, a brzydota zdaje się ogrzewać w świetle urodziwego sandałowego akordu. Przypominam sobie o tym, że są takie dziecięce przyjaźnie, kiedy bardzo brzydkie dziewczęta przyklejają się do klasowych piękności. Potem następuje okres dojrzewania... i niekiedy role się odwracają. Brzydule pięknieją, przyjaźnie się rozpadają... Tutaj jednak trwają w pozornie tylko wykluczającej się, lecz tak naprawdę symbiotycznej relacji. Te dwa wiodące akordy- agarowy i oudowy- nie są tu jednak same. Bo zarówno otwarcie, jak i serce zapachu ozdabia jasny, transparentny dym z palonego drewna i ciemny dym z palonego kadzidła, którym według mnie jest styraks. Dym efektowny, gęsty, lecz jasny i lekki zarazem, pozostając po łagodnej, jasnej stronie mocy. Raczej jasnej. Jasnej -w porównaniu do Kabul Aoud. Tak, spotkaliśmy się już. Bo podobną piosenkę szeptał mi do ucha Kabul Aoud (czyli jeden z wyklętych Montale). Podobną, choć nieco bardziej brudną, nieco bardziej kawową i nieco bardziej ściśle spowijającą nosiciela. Nieco mniej słodką. Wyraźnie ciemniejszą. Choć to wyraźnie ta sama piosenka. Poznałabym ją na końcu świata, niczym inżynier Mamoń... Serce zapachu jest w dalszym ciągu żywe- kremowość sandałowca gdzieś znika, jak siostry Kopciuszka, a oud robi się coraz ciemniejszy, coraz bardziej lity, niepokojący jak ciemny wąwóz. I piękny. Coraz piękniejszy. Baza przestaje dymić, jest miękka, łagodnie drzewna, w lekko kadzidlanym popiele oud znów robi się drzewny, i łagodny. Całość jest olśniewająca. Tak piękna, że rozmyślam, co zrobić, kiedy skończy się flakon. Flakon, tak jak sam zapach, produkowany wyłącznie na rynek arabski.
    Produkt kupił/a w
    11 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne


Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.