szkoda, że to limitowana edycja... boski produkt!
Od dłuższego czasu na rynku kosmetycznym panuje szał na kredki do ust, które wprowadza dosłownie każda marka. Można dostać niezłego oczopląsu i mieć nieco dość tej formuły ;-) Bardzo lubię kredki Revlonu czy Lumene, ale już i mi nieco przejadł się ten szał. Kredkę Clarins zdecydowałam się jednak wypróbować ze względu na dużą sympatię do marki. Bardzo wiele ich produktów mi odpowiada – zarówno z kolorówki, jak i z pielęgnacji. I wyszło na to, że i tym razem zdecydowanie się nie zawiodłam :-)
Kupiłam 2 odcienie: Delicious Plum i My Pink. Ten pierwszy to dość ciemny śliwkowy róż, który idealnie pasuje do mojej jasnej karnacji i zielonych oczu. Z kolei odcień My Pink to kredka mlecznoróżowa, praktycznie przeźroczysta, która dostosowuje się do naturalnego koloru naszych ust, dając efekt "indywidualnego różu". Dla mnie śmiało może ona konkurować z balsamem Lip Glow Diora (który ubóstwiam) – efekt jest bardzo podobny, choć może nieco delikatniejszy, no i bez tego cudownego opakowania Diora ;-)
Minus tych kredek jest tylko jeden, za to zasadniczy: jest to limitowana edycja na lato 2014 roku :/ Wciąż mam nadzieję, że Clarins zdecyduje się wprowadzić te kredki na stałe, gdyż jest to produkt więcej niż udany. Ale póki co, na wszelki wypadek zrobiłam sobie zapas moich ukochanych odcieni ;-)
Do plusów zatem:
1) bardzo ładne, uniwersalne, a jednocześnie zróżnicowane odcienie, w których każdy znajdzie coś dla siebie: jest tu unikalny odcień My Pink, za który wielki plus, jest kremowy róż, jest koral, jest śliwka, czerwień i brąz. Właściwie wszystko, czego potrzeba. Świetna robota – 6 odcieni, a w sumie mamy dostępny pełen zakres kolorystyczny.
2) bardzo wygodna aplikacja dzięki formule kredki i łatwe równomierne rozprowadzenie koloru na ustach, bez smużenia i temu podobnych przykrych efektów.
3) wspaniały, delikatny efekt na ustach.
Kolor jest widoczny, jak najbardziej, ale nie ma mowy o przesadzonym efekcie, który ja nazywam "in your face!". Nie jest to do końca błyszczyk, choć lekki połysk mamy, nie jest to też kryjąca pomadka. Idealny kosmetyk na lato i wiosnę, ale też przez cały rok dla wszystkich, którzy lubią subtelny kolor na ustach.
4) EFEKT PIELĘGNACYJNY!
Fantastyczny! Mamy kolor, ale mamy też pielęgnację zupełnie jak po użyciu odżywczego balsamu do ust. Usta są nawilżone przez wiele godzin, rewelacja.
5) trwałość:
Kolor utrzymuje się na ustach naprawdę długo, aż byłam zaskoczona ;-) Mam nawet wrażenie, że kredka nieco barwi usta niczym lip stain. A jeśli już kolor schodzi, to schodzi równomiernie, nie zostawia nieestetycznych obwódek. Bardzo duży plus.
6) zapach :-)
Śliczny, okołowaniliowy aromat, który zdecydowanie umila aplikację.
Jak dla mnie produkt-rewelacja, oby został wprowadzony na stałe!
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2