Christian Dior Chris 1947 

Kiedyś go po prostu uwielbiałam. Używałam go na codzień na uczelnię i lubiłam nim pachnieć. Bardzo ładnie się rozdwijał. Nie wiem czy to żurawina, czy słodki groszek, ale jest w nim jakaś nuta, która mnie zachwycałam. Teraz jest już trochę inaczej. Nie wiem czy to kwestia tego, że zapach się zmienił (mam go 3 lata). Być może też chodzi o porę roku, wtedy go używałam na wiosnę i lato. A może to po prostu mój gust się trochę zmienił. Był taki czas, że Chris poszedł w odstawkę. Niedawno do niego powróciłam, ale nie używam go już tak często jak kiedyś. Opakowanie nie należy do tych z serii "można kupić tylko dla opakowania". Jednak wg mnie jest calkiem ładne. Ma prosty kształt. Fakt, jest różowy i ma napis z cekinów, może nawet jest trochę kiczowaty, jednak mi się podoba. Ma fajny korek (typowy dla tych buteleczek Diora) - zawsze mi się podobał. ;) Nie wiem, czy kupię ponowne, bo była to edycja limitowana i nie jest już produkowany. Jeśli Dior wypuści go ponownie to być może kupię. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: ok 2/3 z pierwszego

Kupiłam bez zastanowienia, bo edycja limitowana. zapach dla młodych dziewcząt, różowy, troszke plastikowy. ogólnie ładne. z wiekeim gust sie zmienia, więc wole nieco cieższe i bardziej zmysłowe zapachy. używam do czasami dla przekory, kiedy chcće miec mniej niz 20 lat:))). zapewne gdybym miała córkę z przyjemnościa dalabym te perfumy:)

Dostałam od taty minaturkę i uzywałam jej tylko na specjalne okazje. podoba mi się w nim czystość-żadnych pudrów, przez co nie jest przesłodzony.Jest akurat kobiecy, radosny i ciepły.Nie ma żadnych wad. Jak tylko zarobię, kupię sobie duże opakowanie

Tak bardzo chciałam go poznać, bo...podobało mi się opakowanie.:) Nie postrzegam jako kiczowate, ale radosne, dynamiczne i optymistyczne. Zapach jest trudny do zdefiniowania, wyczuwam w nim owoce i kwiaty( lekko świeży, doprawiony kwiatami). Kojarzy się z pulasującymi rytmami i gorącym latem na południu. Mimo swojej mocy utrzymuje się blisko skóry.

Ciesz sie, ze ten zapach zostal w koncu dodany, bo zakochalam sie w nim od pierwszego powachania, czyli kilku dni przed walentynkami. Niesamowicie trwaly, bardzo kobiecy, kwiatowy, uwielbiam. Tylko opakowanie troche kiczowate