Chanel Brillance Lumiere, Sunkissed (Fluid rozświetlający) 

A ja jestem zachwycona tą bazą. Kupiłam ja w Sephorze. Daje taki efekt tafli wody. Raczej nie stosuję na całą twarz a na kości policzkowe i pod oczami. Dla mnie twarz wtedy wygląda na wypoczętą jak z photoshopa :) Ja sie w tym produkcie zakochałam. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Bazę kupiłam na Allegro. Od razu powiem, że upewniałam się w Sephorze czy to oryginał i pani potwierdziła, że owszem. Bazę stosowałam na kości policzkowe jako rozświetlacz i tu się w miarę sprawdza. W miarę bo trudno ją rozprowadzić żeby efekt był naturalny. Mieszanie z podkładem nie dało dobrego efektu, podkład Chanel Vitalumiere, więc ta sama marka.Przy nałożeniu bazy pod podkład nie ma żadnego efektu, przynajmniej u mnie. Opakowanie też mnie nie zadawala. W przypadku bazy byłoby lepsze opakowanie z dozownikiem jak w bazach Lancome czy Guerlaina. Opakowanie Brillance Lumiere jest nieporęczne, zawsze nabiera się za dużo kosmetyku.Z tego co mi wiadomo baza jest limitowana. Nowy ( tegoroczny) odcień Bronzelit jest śliczny, ale ja już się nie skuszę.

Nie jestem przekonana do tego kosmetyku. Spodziewałam się ciekawszego efektu. Kosmetyk, tak jak napisałam w zgłoszeniu, ma postać bardzo lekkiego fluidu, który pokrywa skórę delikatną mgiełką. Używałam Brillance Lumiere na kilka sposobów - mieszałam z podkładem (Divinora Guerlain), stosowałam pod podkład i miejscowo na makijaż. Przyznaję, że chyba najlepiej sprawdza się ten ostatni sposób. Fluid pod podkładem ginie, jest zupełnie niewidoczny, zmieszany z nim również nie wygląda oszałamiajaco ;-). Jednak stosowany miejscowo daje bardzo subtelny efekt połyskującej złotawo skóry. Może się jeszcze do niego przekonam, a na razie trzy gwiazdki.