Sephora White EDT 

Jak przykro wiedzieć, że zapach ten jest wycofany z produkcji... i nie ma szansy żeby go zdobyć :( Był to mój ukochany zapach w czasach licealnych... Świeży, niewinny, z delikatną nutą gorzkiego posmaku. Lekko mydlany, czasami może przypominać zapach prania. Jednak wciąż było w nim coś urzekającego. Czułam się w nim bardzo przyjemnie. Dodawał mi otuchy i pewności siebie. Zdecydowanie kupiłabym go jeszcze raz...gdyby tylko była taka możliwość. Używam tego produktu od: 8 lat temu przez ok. rok Ilość zużytych opakowań: 1 flakon 50 ml

Ten zapach wywołuje u mnie miłe skojarzenia. Pachnie zachodnim luksusem, a przy tym jest miękki, elegancki i seksy. Uwielbiam zapachy w których skład wchodzi musk. Jest idealnym uzupełnieniem żelu pod prysznic, kremu do ciała i musujących (mniam) pastylek do kąpieli z tej samej serii. Swietnie nadaje sie na lato. Ten zapach mnie urzekł! Buteleczka nawet nawet. Prosta, dość elegancka. Zapach jest średnio trwał, ale i też nie tak drogi jak perfumy. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Dostałam w prezencie... Dla mnie śmierdzi anyżem, jest za ostry, zbyt korzenny, na mojej skórze po prostu nie do zniesienia :( Nie będę używać, bo robi mi się niedobrze. Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: psiknięte raz-dwa

Oho, przeciez to Loving Bouguet, (czyli perfumki Escady, ktore kiedys mialam, ktore mi sie bardzo podobaly i do ktorych czuje sentyment) - pomyslalam sobie w pierwszym momencie. Potem doszedl zapach Masumi by Coty. I tak mozna scharakteryzowac ten zapach, jako wlasnie polaczenie tych dwoch wymienionych wczesniej. Ogolnie zapach mi sie podoba, jest bardzo przyjemny. Tylko ja chyba wyroslam z takich zapachow...Boleje nad tym ale taka jest prawda. Wole takie o wiele bardziej skomplikowane, z pazurem, charakterem, jakkolwiek to sie zwie :-)) No niestety, nie jestem juz romantycznym podlotkiem ;-)) te czasy minely bezpowrotnie i bardzo mi z tym dobrze. Zaluje tylko, ze nie moge uzywac takich przyjemnych zapachow bo czulabym sie w nich idiotycznie. Jakos tak za lekko. Za grzecznie. To nie ja, niestety. Ale zapach jest bardzo przyjemny. Az sie zdziwilam bo idealnie pasuje do swojej nazwy. Jest wlasnie taki bialy :-))

Bardzo go lubię. Nie zdążyłam, jak Poprzedniczka, dobrze przetestować, psiknęłam tylko w Sephorze i napomknęłam Miłemu, że bardzo ładne. To było przed gwiazdką... Mam go już więc prawie pół roku. Prezent okazał się jak najbardziej trafiony. Bardzo podoba mi się ten zapach, jest taki kremowy, nieco chłodny (moje skojarzenia), z moja skórą ładnie współgra. Trwałość przyzwoita. Opakowanie też mi się podoba, lubię proste i niewydumane formy.

Jak na czteroskładnikowy zapach ze średniej półki jest całkiem niezły, zarówno pod względem trwałości jak i jakości samej kompozycji. Ma jednak męczącą mnie nutę - jest to albo frezja, albo brzoskwinia, albo ich połączenie (dużą zaletą takich prostych zapachów jest łatwość zidentyfikowania, co w nich nie pasuje) - te perfumy łamią się nieprzyjemnie na mojej skórze już po godzinie. A szkoda, bo początek mają śliczny, subtelny, świeży i słodki zarazem.