The Balm Balmsai Palette Paleta cieni do powiek i brwi

Pamiętam jak 6 lat temu dostałam tę paletkę od męża na mikołajki. Wówczas cienie the balm to było coś. Większość cieni została u mnie wykorzystana do dna, ale 2 cienie zupełnie nieruszone bo strasznie się osypywały. Z perspektywy czasu (6lat) na tamte czasy była to rewelacja. Cienie do brwi totalny sztos i jasne o różnorodnym wykończeniu idealne do makijażu dziennego - ale wykończenie mowa tu o satynowym, lub perłowym, nie efektach jakie dają folie czy turbopigmenty. Ciemne cienie i czarny lubiły się osypywać. Generalnie paletka na tak, chociaż dziś za taką cenę można kupić lepsze o bardziej przyjaznej formule i dające nowocześniejszy efekt na oku. Mam doniej sentyment, jest to dobra paleta,choć są obecnie o wiele lepsze.

Świetna paletka, cienie mega napigmentowane, nie sypią się. Może nie do końca moje kolory, ale wydaje mi się, że jeśli komuś się podobają to czemu nie. Plusem jest dużo cieni.

Od jakiegoś czasu bardzo ciągnie mnie do palet the Balm. Balmsai dorwałam na olx, bo szkoda mi było znowu wydawać tyle kasy, a i znalezienie tej paletki w sklepie nie zawsze jest takie proste. Trafiło mi się szczęśliwie, bo w zestawie z innymi kosmetykami, za 50-80 zł - nie pamiętam dokładnie. Niestety szablonów już nie było, więc będę oceniać paletkę bez nich.

Kosmetyki the balm stają się już powoli kultowe, spora ich ilość staje się od razu hitem. Nie inaczej jest w przypadku palety Balmsai, która jest już popularna w internecie. Muszę przyznać, że jakość cieni the balm mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. W zasadzie znam tylko jedną paletę z podobnie genialnymi cieniami-Sleeka, potem the Balm, potem długo długo nic i dopiero w dalszym zestawieniu kolejne firmy. Cienie są może i malutkiej pojemności ale po dotychczasowym zużyciu wyglądają na wydajne, nie widać, że były używane. Cienie są naprawdę niesamowite: nie pylą, są delikatnej-prawie kremowej konsystencji, pięknie się blendują nie tracąc na intensywności, są doskonale napigmentowane. Praca z nimi to sama przyjemność, makijaże same się robią, blendowanie nawet skomplikowanych połączeń jest dziecinnie proste. Kompozycja kolorów w palecie jest naprawdę świetnie dobrana: mamy kolory bazowe, jest och 6 o różnym wykończeniu -i maty i opalizujące, z drobinkami. Trzeba przyznać, że maty są doskonałej jakości co zdarza się niezwykle rzadko. Kolejne 6 cieni w wersji kolor jest niesamowicie napigmentowane. Najpiękniejszy w całej palecie jest szmaragd BIG KAHUNA <3 coś pięknego. Głęboki, mocny, nasycony, opalizujący. Mamy także nasycony niebieski, piękną oliwkę, głęboki fiolet, magnetyczną miedź... Mamy również matowe brązy idealne do brwi (zwarte, napigmentowane, matowe-nadają się do brwi!) i makijażu dziennego w wersji blendowanej. Cienie można stosować zarówno a sucho jak i na mokro. Trwałość ogromna bez bazy. Nie bledną, nie osypują się. Opakowanie jak na the balm przystało urocze i porządnie wykonane. Dołączone do zestawu szablony do brwi i kresek w zasadzie nieprzydatne. Cena spora ale warta każdej złotówki!!!

Ta paletka to moje pierwsze zetknięcie z produktami firmy Tha Balm. Zacznijmy więc od opakowania - urzekające kartonowe opakowanie w stylu pin up. Jeśli chcę pomalować oczy niedługo po pomalowaniu paznokci nie muszę się martwić o lakier - nie będzie żadnych starć z plastikowymi opakowaniami. Pomimo iż opakowanie jest kartonowe jest trwałe, a cienie są w nim całkowicie bezpieczne. Lusterko w paletce jest duże i dobrej jakości, spokojnie można przy nim w awaryjnej sytuacji wykonać makijaż. Z szablonów nie korzystam, nie mniej jednak nie przeszkadzają mi na tyle, żeby obniżać za to ocenę. Kolory - mamy do dyspozycji cienie w 18 kolorach nadających się zarówno do makijażu dziennego jak i wieczorowego, do powiek i do brwi, przy czym tych do brwi również można używać do powiek. Same cienie w dotyku są niesamowicie miękkie i satynowe. Wykończenia cieni jakie mamy do dyspozycji to cienie matowe, satynowe i z drobinkami. Kolory są bardzo dobrze napigmentowane, a efekt jaki dają na powiece jest niesamowity. Cienie z drobinkami nie błyszczą się nachalnie, nie obsypują się. Dobrze się z nimi pracuje. Do tego są bardzo trwałe, na bazie wytrzymują w świetnym stanie ok. 10 godzin, co przy mojej opadającej powiece jest świetnym wynikiem. Cena regularna jest dość wysoka, ale po przeszukaniu sklepów internetowych można ją dostać za ok. 120 zł. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 zaczęte

+opakowanie +pigmentacja +trwałość +duze lusterko -szablony, ktore moim zdaniem sa malo przydatne Gdy przyszla do mnie paleta cieni Balmsai bylam zachwycona. Wiadomo, ze efektowne opakowanie robi swoje ;) Jednak czy sa to cienie moich marzen? Otoz kupujac ta palete myslalam, ze bede sie z nia nie rozstawac i nie bede potrafila sie bez niej obejsc. Tak sie niestety nie stalo. Balmsai rzadko uzywam w makijazach. Poza tym wolalabym aby miejsce szablonow zajely pomadki lub roze podobne do tych z How about them apples. Nie oznacza to ze paletka jest do niczego, nic z tych rzeczy. Chetnie skusilabym sie na inne produkty tej marki, gdyz ich jakosc jest bardzo dobra. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie uzywania

Balmsai to zbiór 18 cieni o różnych funkcjach. Do tego dołączone mamy szablony to kreślenia kreski, ochrony przed osypującymi się cieniami i nadawania kształtu brwiom. Pierwsze wrażenie jest niesamowite. Paletka przykuwa wzrok pięknie mieniącymi się cieniami. Można się w nie gapić i gapić ;) Każdy cień ma w sobie to &quot;coś&quot; i przyznam, że mój makijaż się wydłużył bo siedzę i zastanawiam się wciąż który wybrać :) Cienie się ładnie prezentują, zaskakują kontrastowymi poświatami, świetnie dobranymi kolorystycznie drobinkami i sporą pojemnością każdego z nich. (Porównanie do BALM JOVI) Przede wszystkim cienie nie giną na powiekach przy rozcieraniu co miało miejsce w mojej drugiej paletce tej fimy. Po drugi są znacznie wydajniejsze czyli normalne:) Po trzecie długo utrzymują swój czar. Jedynym minusem jest brak matowego beżowego cienia bo ten zawarty w palecie ma brokat? Szablony kompletnie mi się nie przydają. Cena... całkiem bo zważywszy, że mamy cieni do oczu,b rwi i oczu, do nakładania na sucho i mokro to wychodzi mniej niż 7zł za sztukę - plus te szablony. Kocham ich opakowania:) Tę paletę polecę, co do wymienionej poprzedniczki to już niekoniecznie. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

To była miłość od pierwszego wejrzenia ;) Od momentu kiedy zobaczyłam premierę Balmsai na stronie producenta stwierdziłam, że musi być moja! Gdy pojawiła sie w polskich sklepach internetowych od razu ją zakupiłam i nie rozczarowałam się. Paleta kryje w sobie 18 cieni o różnym wykończeniu - matowym, metalicznym, z drobinkami i satynowym, a także duochromy (np. przecudny piaskowoszary opalizujący na delikatny róż). Zawiera wszystkie odcienie które będą Wam niezbędne do wykonania pełnego makijażu oczu na kazdą okazję: dziennego czy też wieczorowego. Ponadto znajdują się w niej kolorki idealne na sezon letni ;) Używam tej palety codziennie jeśli chodzi o jakość to rewelacja! Wszystkie są genialnie napigmentowane, utrzymują się na bazie cały dzień, nie zanikają podczas blendowania. Ciemne nieco się osypują, ale to normalne jeżeli chodzi o takie kolory. W dodatku znajdziemy również cienie, które nadają się do podkreślania brwi. Są to chłodne, neutralne barwy, idealnie zarówno dla blondynek i brunetek. Mnie one trochę przypominają inny produkt theBalm - Brow Pow. Do palety dołączone są również dwa szablony: do podkreślania brwi i do rysowania kreski. Zapłaciłam za tą paletkę ok. 115 zł i nie żałuję. Za taką jakość warto wydać troszkę więcej pieniążków :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: dopiero pierwsze :)