Catrice Ombre Top Coat Lakier nawierzchniowy do paznokci

Top działa "jakoś" tylko na kolory czerwono, fioletowo, niektóre różowe i to nie wszystkie. Efekt pozostawia wiele do życzenia, smuży nie ma subtelnego przejścia wygląda bardziej jak pozalewana farba albo ja nie miałam cierpliwości żeby aż tak w nim rzeźbić żeby wyszło lepiej. No i jeszcze zapach, dość powalający.

Bardzo ciekawy pomysł na top coat, jednak jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Żeby uzyskać zadawalający efekt trzeba poświęcić dużo czasu i się napracować, ale nie jest to nie możliwe. Przy wielu warstwach lakier długo schnie i łatwo uszkodzić efekty pracy. Lakier najlepiej nanosić jednym dwoma ruchami, gdyż przy dokładaniu lakieru wiele razy łatwo zrobić sobie plamy na paznokciu. Używałam lakieru z Avonu pod ten top coat. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: zaczęte pierwsze opakowanie

Nie kupię go nigdy więcej. Kolor buraczków sprawia, że nadaje się ( ale też nie zawsze ) tylko do ombre na kolorze różowym. Na innych kolorach wygląda bardzo źle. Kolor robi się taki nijaki, brudny. Pozostawia smugi i trzeba się naprawdę napracować, by smug uniknąć. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1, duże

Fajny pomysł, jednak wykonanie bardzo słabe. Nigdy nie byłam fanką manikiuru ombre. Za dużo roboty - mieszanie kolorów w odpowiedniej ilości, odpowiednio szybkie malowanie, żeby mieszanka nie zastygła na kawałku plastiku. Po co się w to bawić? Ale jak zobaczyłam w zapowiedziach nowości Catrice na jesień/zimę top coat do ombre pomyślałam, że spróbuję. Kosmetyk zamknięty jest w typowej dla lakierów Catrice buteleczce. Pędzelek też jest taki, jak w lakierach - płaski, szeroki, beznadziejny ;) Dodając do tego dziwaczną formułę mamy małą tragedię a nie hitowy top coat. TC ma konsystencję wody ze śladową ilością żelatyny - niby rzadki, ale nie rzadki, niby lejący a jednak się ciągnie. Nałożenie go równą warstwą jest możliwe tylko podczas pierwszej tury malowań. Każda kolejna to zacieki po bokach i smugi. Efekt końcowy byłby nawet ciekawy, gdyby nie to, że paznokieć z czterema warstewkami ombre top coatu wygląda jakby wrócił z wojny. Do tego wszystkiego taki manikiur wysycha wieczność i bardzo łatwo można uszkodzić misternie malowane paznokcie :rolleyes: Przez to, że lakier jest rzadki i wodnisty, spływa na skórki. Niby na początku nic nie widać, ale jak porządnie zaschnie to skóra wokół paznokci wygląda tak, jakby ręce pracowały w ziemi i nie widziały wody od miesiąca. Testowałam tego cudaka z lakierami różnych amrek - Catrice, Essence, OPI, Essie... I efekt za każdym razem był bardzo, bardzo słaby (żeby nie powiedzieć wprost - brzydki). Mam wrażenie, że gdyby top coat był odrobinę bardziej gęsty, typowo lakierowy w konsystencji, byłby całkiem przyjemny w używaniu. Miał być hit a jest (w)top(a). Nie polecam - pieniądze wyrzucone do kosza na śmieci. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Produkt kupiłam z ciekawości. Wiem, że produkty Catrice są dobre więc chciałam spróbować. Tym razem się zawiodłam. Nałożyłam jasno niebieski lakier z innej firmy, bo producent twierdzi, że nie jest ważne jakiej marki byle był jasny. Nałożyłam pierwszą warstwe na wyschniety lakier i juz widziałam, że efekt może mi się nie spodobać. Fakt przyciemnił lakier ale nie w takiej tonacji jakiej powinien. Podejrzewam, że to przez kolor produktu który jest lekko buraczkowy. Co więcej nie dało się go nałożyć równo co bardzo mnie zawiodło. Przy kolejnych wartwach było coraz gorzej...