Evree Intensive Facial Care, Essentials Oils, Rekonstruktor do twarzy, szyi i dekoltu 

Olejek o przyjemnym zapachu, który doskonale nawilża skórę. Dopiero zaczęłam go stosować i jestem ciekawa dalszych efektów. Postanowiłam kupić olejek, gdyż stosowanie samych kremów na mają cerę to za mało. Niestety często na twarzy pojawiają się u mnie suche plamy. Już pierwsze wmasowanie olejku przyniosło pożądany efekt, Zobaczymy jak będzie dalej, ale myślę że warto spróbować .

Jest to mój pierwszy olejek do twarzy, zawsze unikałam kosmetyków tego typu, ale sama nie wiem dlaczego. Olejek jest bardo dobry, szybko się wchłania, łatwo jest odmierzyć odpowiednią ilość i nie ma obawy, że coś się wyleje. Po pierwszym użyciu byłam zachwycona, bo zmniejszył wszystkie moje pory, a były dosyć widoczne, bo zapchałam je prawdopodobnie podkładem z Revlonu. Później efekt był już mniej spektakularny, jednak kiedy używam go raz na kilka dni, to pory się widocznie zmniejszają. Bardzo dobrze nawilża skórę. Używałam go tylko na noc i nie zauważyłam by brudził, np. pościel. Bardzo polecam.

Używam od paru miesięcy, cudowny zapach szybko się wchłania, cera jest nawilżona, nie obciąża jej i nie zapycha. Na noc nakładam pod krem sporą warstwę a w zimie rano pare kropelek pod makijaż :) polecam!! Na pewno wypróbuje magic rose :)

Uwielbiam te olejki! Są fantastyczne, idealnie nadają się do codziennej pielęgnacji. Świetnie się nadają również do demakijażu twarzy, a skóra po takim demakijażu jest mega gładka. Ja stosuje je zawsze na noc pod krem, czasem jeszcze pod olejek daje serum. Plusy +super nawilża skórę +przyjemnie pachnie +nie zapycha skóry +nadaje się również do demakijażu twarzy i oczu +przez to że stosuje go tylko na dzień jest dość wydajny +łatwo dostępny +łączy się z większością kremów +można go stosować również samodzielnie Minusy -cena

Od dłuższego czasu używam na noc wyłącznie olejków. Mam suchą skórę, więc sobie nie żałuję, nakładam solidną warstwę na twarz, szyję i dekolt. Olejek utrzymuje twarz w dobrej formie - jest jędrna, miła w dotyku, bez przebarwień słonecznych. Aplikuję go jakieś 3 godziny przed snem i mam nadzieję, że przez ten czas skóra wchłonie to, co ma wchłonąć. Miłą niespodzianką był zapach olejku - lekko cytrusowy. Uprzyjemniał aplikację. Jest tylko mały problem z wydobyciem olejku po koniec - trzeba go po prostu wylać na dłoń.

Jako z różany brat z tej samej firmy genialnie sie u mnie sprawdził, postanowiłam kiedys zakupić rowniez ta wersje. Niestety nie jest tak samo dobra dla mojej skory. Zużyłam 3/4 buteleczki, pozostałość oddałam przyjaciółce ktora zastanawiała sie czy go nie sprobowac. Olejek ladnie nawilza, ma dosc przyjemny zapach (chociaz znowu, wole zapach różanego, ten pachnie troche jak żelki? Tak mi sie kojarzy, zdecydowanie słodko), jest całkiem wydajny i ma fajne opakowanie. Skład nie jest zły, ale niestety cos w nim mojej skorze nie odpowiada, bo mnie po nim wysypywalo. Tak, wiem ze po nim, bo kilka razy go odstawiałam i znow używałam - za każdym razem ten sam efekt. Mam cere mieszana skłonna do niedoskonalosci, wiec najwidoczniej któryś ze składników mnie zapychał - wysyp po mniej wiecej tygodniowym używaniu murowany. Używałam tylko ja noc, jako serum pod sprawdzony krem Ziaji - na początku używałam z innym kremem ktorego rowniez odstawiłam gdy zobaczyłam ze mnie wysypuje, ale nawet przy sprawdzonym kremie Ziaji ktory nie robi mi zadnych szkód pojawiały sie cały czas nowe niedoskonalosci, a gdy odstawiłam olejek problem zniknął. Przyjaciółka z cera cucha za to bardzo sobie ten produkt chwali, wiec mysle ze dla osob ze skóra ktora sie tak łatwo nie zapycha bedzie fajnym serum nawilżającym.

Mam skórę suchą, atopową. Na szczęście, w chwili obecnej moja cera jest w miarę znormalizowana i obywa się bez większych rewelacji. Olejek z Evree kupiłam na promocji w Rossmann\'ie (za 20 zł) pod wpływem zachwytów blogerek nad tą marką oraz faktem, że zaczęłam bawić się delikatnymi kwasami (zielone Mezo serum z Bielendy i tonik z kwasem migdałowym Norel) w ramach prewencji przeciwzmarszczkowej. Olejek bezpośrednio znajduje się w szklanej butelce z pipetą. Niestety, buteleczka jest przeźroczysta, przez co narażamy olejek na utratę jego cennych właściwości przez działanie światła, ale w domu chronię olejek trzymając go w lodówce, a w sklepie ochraniało go tekturowe opakowanie, na którym znajdziemy mnóstwo informacji. Przeczytamy tam różne zastosowania olejku, instrukcję masażu, dokładny opis działania zawartych tam olei oraz skład. Zero lania wody i obiecywania niemożliwego. Olejku używam zarówno rano, jak i wieczorem. Rano po umyciu buzi i spryskaniem jej tonikiem wlewam na zagłębienie dłoni trochę żelu hialuronowego 1,5%, do tego 2 krople zielonego Mezo Serum z Bielendy i 2-3 krople tego olejku. Następnie mieszam wszystko razem i aplikuję na twarz. Taka mieszanka wchłania się ekspresowo, a przy tym idealnie nawilża moją skórę. Następnie kładę krem z SPF 50+ i nakładam makijaż (który trzyma się idealnie od rana do wieczora). Wieczorem, po umyciu i stonizowaniu buzi nakładam na nią zielone serum z Bielendy, a następnie wykonuje masaż tym olejkiem (jakieś 10 kropli starcza mi na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu). Rano budzę się z gładką i promienną cerą. Olejek bardzo dobrze pielęgnuje i odżywia skórę. Tworzy rewelacyjne kombo z serum Bielendy i kwasem hialuronowym. Na pewno wypróbuję jeszcze inne olejki Evree do twarzy. Skład: Caprylic/Capric Triglyceride- emolient Persea Gratissima (Avocado) Oil- olej avocado Vitis Vinifera Seed Oil (Grape)- olej z nasion winogron Simmondisia Chinesis Seed Oil (jojoba)- olej jojoba Prunus Amygdalus Dulcis Oil (Sweet Almond)- olej ze słodkich migdałów Decyl Oleate- emolient Helianthus Anuus Seed Oil (Sunflower)- olej z nasion słonecznika Oryza Sativa Bran Oil (Rice)- olej z otrąb ryżowych Calendula Officianalis Oil (Pot Marigold)- olej z nagietka Olus Oil (Vegetable)- olej pochodzenia roślinnego Tocopheryl Acetate- witamina E Oenothera Biennic Oil (Evening Primrose)- olej z nasion wiesiołka dwuletniego Oil Lavandula Angustifolia Oil (Lavender)- olejek lawendowy Coumarin- składnik kompozycji zapachowej o przyjemnym zapachu wysuszonej trawy Pelargonium Graveolens Flower oil ( Geranium)- olejek eteryczny, geranium Geraniol Rosmarinus Officianalis Leaf Oil ( Rosemary)- olejek z liści rozmarynu Citral- substancja zapachowa, może uczulać Citronellol- substancja zapachowa, może uczulać, imituje zapach róży i geranium Linalool- substancja zapachowa, może uczulać, imituje zapach konwalii Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil (Orange)- olejek pomarańczowy Melissa Officinails Leaf Oil (Balm Mint)- olejek melisowy Phenoxyethanol- konserwant, jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 1,0% Ethylhexylglycerin- konserwant pochodzenia naturalnego, humektant, działanie nawilżające BHA- syntetyczny przeciwutleniacz Eucalyptus Globulus Oil- olejek eukaliptusowy Citrus Grandis Peel Oil ( Grapefruit)- olejek grejpfrutowy Limonene- substancja zapachowa, może uczulać, imituje zapach skórki cytrynowej Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Lubię olejki, zdecydowanie bardziej niż kremy, mam mocno przetłuszczającą się skórę, kremy mnie zapychaja. Ten olejek ma fajny skład, zapach średni, jest wydajny. Jest w porzadku, ale nie zrobił na mnie większego znaczenia. Raczej nie kupię ponownie bo wolę inne, np. różany z tej samej firmy. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: jedno

Jest to bardzo przyjemny olejek, który delikatnie nawilża i pielęgnuje skórę. Z czasem nadaje jej lekkiego blasku i sprawia, że cera jest promienna i taka po prostu zadbana. Jednak efektów nie widać od razu - ja dostrzegłam te plusy dopiero gdy zużyłam około pół opakowania. Sama aplikacja jest przyjemna - głównie ze względu na bardzo ładny, leciutko cytrusowy zapach, który troszkę orzeźwia. Konsystencja olejku też jest całkiem fajna. Wielkim atutem dla mnie (maniaczki ładnych rzeczy) jest piękne opakowanie :) Niby prosta szklana buteleczka ale prezentuje się elegancko dzięki złotej skuwce pipety - całość wygląda jakby był to o wiele droższy kosmetyk. Kartonik też jest ładny i zawiera wiele cennych informacji - o tym jak masować twarz, w jaki sposób można wykorzystać ten olejek oraz o olejkach zawartych w składzie produktu. Super. Jednak największą wadą tego specyfiku jest to, że prawie wcale nie wchłania się w skórę tylko pozostaje na niej jak delikatnie tłusty film... Osobiście nie znoszę mieć na twarzy takiego czegoś i dlatego też na początku stosowania nie polubiliśmy się za bardzo. Jednak po jakimś czasie zauważyłam, że dobrze sprawdza się nałożenie go pod krem na noc i właśnie w taki sposób go używałam. Na dzień, jako kosmetyk pod makijaż zupełnie się moim zdaniem nie nadaje - nałożony z kremem czy bez sprawia, że podkład wygląda koszmarnie (mimo iż lubię błyszczące wykończenie to tu jest przegięcie:), jest nietrwały i cały makijaż wygląda "nieświeżo". Szkoda, bo stosowany dwa razy dziennie na pewno dałby lepsze rezultaty niż tylko na noc. Jedyne (ale całkiem fajne) zastosowanie Essential Oils na dzień jakie znalazłam to nałożenie go na skórę po opalaniu :) Po powrocie z plaży, gdy nawet nie myślimy o makijażu a jedynie o ukojeniu i otuleniu skóry czymś lekkim i nawilżającym to ten olejek spisuje się świetnie :) Podsumowując, jeśli zależy wam na czymś ciekawym o dobrym składzie do nocnej pielęgnacji to ten olejek pewnie Wam się sprawdzi (o ile będziecie cierpliwe w oczekiwaniu na efekty:) Natomiast jako kosmetyk na dzień raczej się nie spisze i nie mogę go polecić do takiego stosowania. Ja z przyjemnością wykończę moją buteleczkę ale raczej do niego nie wrócę - oprócz wersji różanej, którą mam zawsze myślę, że wypróbuję jeszcze z ciekawości tą arganową :) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Olejek bardzo ładne pachnie, dość szybko się wchłania (no chyba, że nałożymy go w większej ilości np. do masażu twarzy). +Nie zapchał mnie +Rano skóra jest miękka i wygląda na bardzo wypoczętą +Dość wydajny +Cena + Pipetka ułatwiające aplikacje +Wg mnie śliczny zapach + Skład - niestety ale gdy zużyjemy 3/4 opakowania zaczyna się robić problem z wydobyciem produktu pipetką. Pipetka nie sięga do olejku i trzeba przelewać kombinować itd. co jest mało wygodne przy tłustym produkcie. Ogólnie jestem bardzo zadowolona, kupiłabym ponownie, ale teraz chyba wypróbuję inną wersję. Nie zachwycił mnie na tyle, żebym leciała po kolejną buteleczkę. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Olejek kupiłam z myślą o stosowaniu na noc na twarz, ale... zapchał mnie. Co jest dziwne, bo mam bardzo suchą, atopową skórę i generalnie nigdy w życiu nie miałam wyprysków, a tu nagle dorobiłam się trzech i to w okresie kilku dni. Nie podejrzewałam tego cudownego produktu, ale po jego odstawieniu wszystko wróciło do normy więc jestem naprawdę zaskoczona. Zużyję go do demakijażu lub na włosy, olejek sam w sobie jest naprawdę super ale w tej sytuacji wypróbuję jeszcze wersję Magic Rose, może na mojej twarzy sprawdzi się lepiej:) Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

jako posiadaczka cery mieszanej, byłam przekonana, że wszelkie olejki sa nie dla mnie gdyż, na drugi dzień bede sie niemilosiernie swiecic, a cera bedzie przetłuszczona. Nie w przypadku tego olejku! Jest niesamowity, pieknie sie wchłania, skóra jest nawilżona ukojona. Odkąd go mam nie używam juz kremów w pielegnacji twarzy tylko tego olejku. Nadaje się tez na przesuszona skórę na ciele. Uwielbiam! Używam tego produktu od: 4 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Opakowanie: Produkt otrzymujemy w kartonowym pudełeczku z bardzo ładną szatą graficzną. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje na temat produktu, wraz z instrukcją na wzmacniający mięśnie twarzy masaż. Sam olejek zamknięty jest w szklanej buteleczce z pipetką. Konsystencja: Oleista, jednak olejek szybko się wchłania, w zasadzie niemalże całkowicie, chyba, że nałożymy go więcej. Zapach: Przyjemny. Głównie wyczuwam w nim cytrusy i rozmaryn. Wydajność: Olejek jest mega wydajny. Wystarczy spokojnie na blisko rok stosowania ;) Stosunek ceny do wydajności jest świetny. Działanie: Olejek jest wielofunkcyjny. Ja głównie stosuję go do robienia maseczek oraz jako serum nakładając go jako emolient po wcześniejszym wchłonięciu aloesu lub kwasu hialuronowego. Można go również używać do demakijażu, jako bazę pod makijaż lub dodać kilka kropel do swojego ulubionego kremu, aby wzbogacić jego działanie. Patrząc na skład, również nie jestem rozczarowana. Olejek jest napakowany olejkami roślinnymi: jojoba, avocado, z pestek winogron, migdałowy, ryżowy, słonecznikowy, z nasion wiesiołka, oraz eterycznymi: geraniowy, rozmarynowy, nagietkowy, lawendowy, eukaliptusowy, pomarańczowy, grejpfrutowy, melisowy. Olejek ten wyparł wszystkie moje kremy na noc. Rano budzę się z ukojoną, promienną cerą. Olejek nie uczulił mnie, nie podrażnił. Podsumowanie: Pokochałam ten olejek od pierwszego użycia. Jak już się z nim uporam z pewnością sięgnę po osławiony Magic Rose, ponieważ kusi mnie jego zapach. Myślę, że warto mieć taki olejek w kosmetyczce, tym bardziej, że stosunkowo biorąc pod uwagę wydajność i skład, wychodzi on bardzo tanio. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 op

To mój pierwszy olejek do twarzy, z którym nie rozstałam się po 3 dniach stosowania. Używam go od miesiąca i jestem bardzo zadowolona. Moja cera: wrażliwa, podrażniona, przesuszoe policzki i nos, tłuste czoło, lat 40, nie toleruje większości kremów. Nie spodziewałam się oczywiście, że olejek "zrekonstruuje" moją twarz, bo olejek to nie skalpel, ale i tak jestem pod wrażeniem, ponieważ: - zniknęły wszystkie podrażnienia - skóra się wreszcie "napiła" (zrobiłam sobie ostatnio przymusową przerwę od olejku i skóra zaczęła się łuszczyć i cierpieć dopiero 3 dnia) - można spokojnie stosować pod makijaż. Dla mnie to nowość, bo do tej pory wszystko co stosowałam pod podkład albo się rolowało, albo powodowało że twarz szybciej się świeciła. - skóra jest mięciutka, delikatna, a zaczerwienienia jakby mniejsze - olejek bardzo wydajny, łatwy w aplikacji, nie zapycha skóry Nie dałam 5 gwiazdek, bo spodziewałam się czegoś więcej. Wciąż szukam kosmetyku, który podziała na drobne zmarszczki. Wypróbuję jeszcze tak bardzo chwalony olejek różany. EDYCJA OPINII PO SKOŃCZONEJ CAŁEJ BUTELECZCE: Mogę śmiało powiedzieć, że ten olejek zdziałał cuda. Moja twarz wygląda bardzo świeżo. Zniknęły wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia. Po suchościach nie ma śladu. Zmarszczki naprawdę się spłyciły. Nie mam ich za dużo - takie początki kurzych łapek przy oczach. Jednak po całej buteleczce regularnego stosowania kurze łapki pojawiają się przy bardzo mocnym uśmiechu. Moim problemem były zmarszczki nad górną wargą od palenia papierochów - nie ma, zniknęły. Olejek zaaplikowany rano, 15 minut przed położeniem makijażu działa leiej niż najlepsza baza pod podkład. Sprawia wrażenie bardzo tłustego, więc nie nadaje się do samodzielnego paradowania w nim w ciągu dnia, zatem tylko na noc i pod makijaż. Wypróbowałam po nim tak bardzo chwalony olejek różany tej samej firmy i muszę powiedzieć, że nawet nie umywa się do mojego "rekonstruktora" , chociaż na początku efekty nie były aż tak zadowalające. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego