Lancome Hydra Flash Bronzer 

nie kupie juz drugi raz bo to kosmetyk dla mnie za mocny. Dosc silnie natluszcza moja skore i niestety uczula, mialam po nim mase nieprzyjemnosci.... Ale siostra sobie chwalila, efekt samoopalajacy ladny (u mnie tez), a nawilzenie skory tez ok. Mysle, ze najodpowiedniejszy bedzie dla osob z sucha skora. Aha, dosc kiepsko sie wchlania i pozstawia na skorze osad. Używam tego produktu od: nie uzywam obecnie Ilość zużytych opakowań: 1

Przeczytałam recenzje zamieszczone poniżej i nie mogę się z nimi zgodzić. Owszem, opalenizna jest delikatna, ale mi właśnie o taką chodziło, więc pod tym względem nie mam żadnych zarzutów. Używam samoopalacza codziennie wieczorem i moja skóra uzyskuje dzięki temu zdrowy, naturalny koloryt. Świetnie się rozprowadza i ładnie pachnie. Przyjemne opakowanie z dozownikiem, bardzo wygodne w obsłudze. Dla mnie podstawową wadą jest to, że nieco natłuszcza, co przy moim typie cery nie jest wskazane. Aha, bardzo wydajny! Mimo tego, że nie mam zastrzeżeń, raczej nie kupię ponownie. Nie jest to produkt, który powala na kolana i w związku chętnie wypróbuję coś nowego. Tym bardziej, że samoopalacz nie jest aż tak instotnym elementem pielęgnacji, żeby się do niego przywiązywać.

Uzywalam go w zeszlym roku przed wakacjami jak wszedl na rynek,lubie nowosci.Nie ma sie co spodziewac cudow po nim,ze skora bedzie opalona.Jest do codziennego uzytku,wiec jest bardzo ale to bardzo delikatny.Mam jasna karnacje wiec zauwazylam leciutkie zabarwienie skory,ale to takie zdrowe zabarwienie,bez zolci czy brazu.Super nawilza,ladnie pachnie.Troche za zadki i dosc czesto za duzo mi wyplywalo z pompki.Wydajny.Zaplacilam 30 euro,wiec troszke mniej niz w Polsce.

Hydra Flash Bronzer kupiłam w kwietniu. Zbliżało się lato i pomyślałam, że takie połączenie kremu nawilżającego z samoopalaczem to dobry pomysł. Ale do rzeczy. Co do efektu brązującego ( mam jasną karnację i naturalnie ciemne włosy ) efekt owszem był. Tyle, że zamiast lekkiego brązu był...niezdrowy, koszmarny żółtawy. Dodam, że wcześniej używałam samoopalacza Heleny Rubinstain Golden Tan i efekt był taki jak powinien, więc wina nie leży po stronie mojej karnacji tym bardziej, że Hydra Flash Bronzer jest przeznaczony podobno dla osób, które chcą uzyskać delikatną opaleniznę. Tyle o efekcie "brązującym". Teraz o nawilżaniu. Moim zdaniem efekt jest dość mizerny jak na markę jaką jest Lancome. Hydra Flash Bronzer wchłania się kiepsko. Wieczorem skóra była już sucha i napięta. Opakowanie stanowczo zasługuje na plus, jest higieniczne. Ale na tym kończą się zalety tego kosmetyku. A dla mnie to zdecydowanie za mało.

Przyznaję, że jestem bardzo zawiedziona tym produktem. Sądziłam, że ma właściwości zbliżone do świetnego Radiance-Plus Clarinsa. Próżne nadzieje... Samoopalacz Lancome ma bardzo wodnistą konsystencję, która utrudnia aplikację, zapach znośny (słodki kwiatowy), lekko żółtawy kolor. Kosmetyk stosuję na noc, a rano muszę długo się zastanawiać czy i jaki kolor nadał samoopalacz mojej skórze :-(. Bo do tej pory nie wiem, a stosuję go od miesiąca, czy efekt samoopalający jest żaden, czy to z moim, nie chwaląc się przecież ostrym i bez zarzutu wzrokiem jest coś nie tak ;-) A może nie potrafię docenić ultra subtelnego efektu somoopalenia, który chyba tylko dla wyrafinowanych oczu jest dostrzegalny... A mogłam kupić sprawdzonego Clarinsa... Nad rozsądkiem przeważyła chęć sprawdzanie reklamowanych nowości. Jedno tylko muszę przyznać - somoopalacz naprawdę dobrze nawilża :-)