Na wiosnę tak, na zimę srednio.
Kremik kupiłam z braku laku na jakiejs dużej promocji -50% na Polskie marki pielęgnacyjne w Hebe, zapłaciłam śmieszne pieniądze. Było to moje pierwsze opakowanie ktore Zużyłam do cna, po drodze mialam 2 inne kremy na dzien, ale kolejne opakowanie tego juz czeka w kolejce ;)
Nie spodziewałam sie po nim cudów, a jednak mnie pozytywnie zaskoczył. Mam cere mieszana ktora z jednej strony jest odwodniona, a z drugiej podatna na zapychanie - i co ciekawe lubi sie z kremami Ziaji, ale np kremów do twarzy Evree juz nie toleruje, zapychają. Olejki z tej firmy natomiast kocha. W zwiazku z tym bałam sie troche wysypu (nie wiem czemu, ale jakos tak z rezerwa do firmy Bielenda podchodziłam, mimo ze Mezo Serum Korygujące jest moim zdaniem genialne). Na szczescie nic takiego nie miało miejsca, nie zrobił mi żadnej krzywdy, nie uczulil, nie podraznil, nie zapchał, a moja cera należy rowniez do tych wrażliwych.
Krem ma lekka konsystencje ktora dosc szybko sie wchłania. Pieknie nawilza czym najbardziej mnie zaskoczył - czułam wręcz różnice po jego nalozeniu, tak jakby moja skóra sie dosłownie napiła wody (akurat moja cera w tym czasie miala jakiegos focha i była bardzo bardzo odwodniona, olejki nie dawały rady). Używałam na początku na noc, pozniej na noc i na dzien, a od połowy opakowania tylko na dzien z racji tego ze genialnie mi sie sprawdził pod makijaz, a przestraszyłam sie ze szybko mi sie skończy - ja sobie kremu akurat nie zaluje, zwłaszcza na noc ;)
Uzywam wielu podkładów (jakis czas temu mialam fazę na odnalezienie "idealnego podkładu") i ten krem dogadywał sie z każdym z nich. Szybko sie wchłania ale daje leciutko lepkie wykonczenie, do ktorego podkłady pieknie sie przyklejaly i mialam wrazenie ze sa bardziej trwałe. Nie mialam sytuacji zeby cos sie ważyło, cos źle wyglądało. Moja skóra po całym dniu w makijażu gdy użyłam tego kremu była nawilżona i po umyciu nie była ściągnięta. Stosowany na noc pieknie buzie nawilżał.
Słoiczek duży, ciezki i szklany, co moze byc plusem i minusem - w podróży jest dosc ciezki. Krem bardzo ladnie pachnie, co mnie akurat cieszy, bo lubie jak cos ladnie pachnie.
Jedyne do czego sie moge doczepić to DMDM Hydantoin w składzie, ktory nie jest zbyt dobry dla skory, ale generalnie moge to przeboleć. Głownie dlatego ze obok Iwostinu Hydratii SPF 15 jest to chyba jedyny krem pod makijaz ktory pieknie go utrzymuje, swietnie nawilza i przy tym jest od Iwostinu sporo tańszy.
Za taka cenę (mowie o cenie w promocji, na poziomie około 16 złotych, juz drugi raz go w takiej cenie kupiłam) uwazam ze jest to świetny krem nawilzajacy. Nie ma co sie spodziewać tutaj jakiegos niebiańskiego działania i fajerwerków na skorze, ale jesli ktos potrzebuje dobrze nawilzajacy krem, a nie taki ktory tylko bedzie siedział na skorze i udawał ze cos robi, to ja polecam. Nie wiem czy sie sprawdzi u osob 30+, tutaj bym uwazala czy nie bedzie za lekki, ale dla mnie jest jak na razie idealny (mam 21 lat, moja mieszana skóra jest czasem naprawde bardzo odwodniona, do tego stopnia ze po umyciu delikatna pianka jest ściągnięta i wola o jakis krem). Natomiast osoby ktore sie naczytaja tych wszystkich SUPER, POWER i MEZO mogą sie rozczarować. To po prostu dobry krem nawilzajacy, nie cudotwórca ;)
EDIT
Wlasnie Zużyłam drugie opakowanie tego kremu, i tak jak po pierwszym byłam zachwycona i pewna, ze do niego wrócę, tak po tym raczej jestem zdania ze do niego nie wrócę.
Przypuszczam ze to ze względu na fakt ze pierwszy słoiczek używałam gdy bylo ciepło i nie musiałam cały czas przebywać w otoczeniu kaloryferów ;) w odróżnieniu od okresu w którym używałam drugiego, bo zaczelam drugi słoik jakos w listopadzie. I fakt, fajnie utrzymywał makijaz i jesli ktos tego od kremu oczekuje to polecam, bo na mojej mieszanej skorze ten krem dogadywał sie praktycznie z każdym podkładem jaki mam (od rozświetlających, delikatnych, przez kremy koreańskie BB az po długotrwałe, kryjące i matujące). Ale jednak czesto po zmyciu makijażu mialam uczucie mega suchej, podrażnionej i ściągniętej skory. Zrobiła sie jakas taka poszarzała, a gdy stosowałam ten krem na noc w okresie zimowym, rano skóra była troche sucha i zaczerwieniona. Po prostu nie nawilżał wystarczajaco.
Dodam ze ja akurat mam skłonność do występowania egzemy na całym ciele, wiec to taki łagodny stan AZS, ktory nasila sie w okresie zimowym, grzewczym. Dlatego sadze ze osoby o cenach mieszanych i tłustych mogą bardziej lubić ten krem. Skory suche nie za bardzo. Normalne raczej tak jak ja, czyli wiosna/latem, chyba ze ktos nie lubi bogatszych konsystencj - wtedy moze byc fajnym lekkim kremem na zimę, o ile nie ma sie wielkich problemów z suchością skory. Dla mnie niestety jest fajny tylko na cieplejsza część roku.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie