Yves Rocher Elixir 7.9, Réactivateur De Lumiere Rozświetlający aktywator usuwający oznaki zmęczenia

Sama niewiem jest taki bez szału,serum musi mieć w sobie coś co robi żeby było lepiej,a ja tu nie zauważyłam żadnej poprawy mojej skóry nie rozświetla ,nie odżywia jest takim zwyklakiem,za dość wysoką cenę ,jedyne co mi się w nim podobało to zapach i opakowanie,za takie pieniążki oczekiwałam czegoś lepszego. Używam tego produktu od: Używałam Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Ten kosmetyk jest dla mnie po prostu bazą pod makijaż. I nawet niezłą, chociaż zdecydowanie za drogą. Szybko się wchłania, podkład dobrze się na niej trzyma, aplikacja jest przyjemna i bezproblemowa. Duży plus za dozownik. Z tego co pamiętam odpowiadał mi zapach. Nie uczula, ale może zapychać - chociaż nigdy nie mam pewności, który kosmetyk lub inny czynnik to powoduje. Nie zauważyłam jednak, aby nagle moja cera zaczęła wyglądać na bardziej wypoczętą i rozświetloną. Bez spektakularnych efektów niestety.... Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Jest to kosmetyk bardzo podobny do serum YR w zielonej (też) butelce z pipetką. Tu jest o tyle lepiej, że opakowanie posiada pompkę, która wspaniale ułatwia aplikację. Od początku miałam wrażenie, że to jedyna zaleta tego produktu... Kosmetyk łatwy w użyciu, komfortowe nakładanie, dosyć szybki proces wchłaniania. Używam tego preparatu w charakterze serum pod krem. Lubię zawsze używać serum serum, poznałam ich multum, to jest jedno z takich słabiej działających. Niestety, nie liczyłam na więcej, nie kupiłabym go, dostałam w prezencie od osoby, która kupuje tonami w YR, po prostu tę firmę uwielbia. Ja nieco mniej. Nie widzę efektów. Brak czegoś więcej, co miałoby nastąpić po aplikacji kosmetyku, który opisany jest przez producenta jako działający. Serum nada się dla osób, które nie miały styczności z tego typu kosmetykami, ale jeśli ktoś miał do czynienia z wysokopółkowymi (Chanel, Jose Eisenberg, Givenchy), albo z dobrymi ekonomicznopółkowcami typu Ava (serum z wit. C lub peptyd biomimet. lub kolagenowe), nie zobaczy efektów jakichś piorunujących. Nie chodzi mi o to, żeby kosmetyk wyczarował nową twarz dla mnie, ale o to, że na mojej zadbanej skórze widać efekty tylko po tych kosmetykach, które zawierają rzeczywiście składniki odpowiednie dla mnie. W YR tego nie znalazłam, owszem, kremów kilka dobrych mają, ale serum mnie nie zachwyciło. Używam tego produktu od: 1 mies. Ilość zużytych opakowań: 1 x 30% z 30 ml

Jakiś miesiąc temu skusiłam się na ten "aktywator blasku" i stwierdzam po dłuższym stosowaniu, że nie polubiliśmy się. W sumie na początku spisywał się nawet dobrze, jednak zauważyłam, że po pewnym czasie powoduje u mnie okropne wręcz przetłuszczanie w strefie T, dlatego używam go teraz wyłącznie pod oczy i to od czasu do czasu, żeby go po prostu skończyć. Co do zapachu- jak dla mnie jest całkiem przyjemny, jedakże spotkałam się z opiniami, że jest to "chemiczny śmierdziuch", więc jak widać zależy, co kto lubi :P Plusy: + zapach +delikatna konsystencja z lekko rozświetlającymi drobinkami Minusy: - powoduje przetłuszczanie skóry - może zapychać i po dłuższym stosowaniu pojawiają się podskórne grudki - cena- 59 zł za krem, który w sumie nie robi nic jest moim zdaniem za wysoka. Może inne produkty z tej serii są lepsze, jednakże do tego bubelka już nigdy w życiu nie wrócę ;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego