Balea Reinigungs-Öl-Fluid Olejowy fluid do czyszczenia twarzy

Produkt ten to krem, ktory po zetknieciu z woda zamienia sie w delikatny olejek. Nakladam odrobinke na twarz, po czym rozcieram. Problem polega na tym, ze robi sie troche zbyt wodnisty, splywa z twarzy, jesli nie zacznie sie go szybko rozprowadzac. Produkt jest przeznaczony dla wszystkich typow skory. Na moja skore ma wplyw zdecydowanie korzystny, aczkolwiek mam male zastrzezenia co do skutecznosci jego dzialania. OPAKOWANIE Wygodna i higieniczna tubka. KONSYSTENCJA Po zamienieniu sie w olejek odrobine zbyt rzadka. Wiem, ze olejki sa rzadkie, ale preferuje troche gesciejsze kremy do demakijazu. Wynika to stad, ze tak rzadki produkt nie domywa buzi zbyt dobrze (nie generalnie, ale w tym przypadku). OCZYSZCZANIE Do mycia buzi po wstaniu rano z lozka jak najbardziej sie nadaje. Natomiast wieczorem do zmywania makijazu z twarzy jest sredni. Nie dosc, ze trzeba go uzyc dwukrotnie, to jeszcze gdy przecieram po tym twarz plynem micelarnym, platek jest brudny. Oczu nim nie zmywalam (nie do tego sluzy, a poza tym balam sie podraznienia). DZIALANIE Oczyszczajace. Odswiezajace. Nawilzac nie nawilza, ale to nie krem ani serum. Nie wysusza. Szkoda, ze tak slabo zmywa makijaz. Trzeba uzyc dwukrotnie, a potem jeszcze zuzyc kilka wacikow nasaczonych tonikiem badz plynem micelarnym. CENA Jest dosyc tani, dokladnie nie pamietam, ale okolo 2 euro. WYDAJNOSC Srednia. Mnie jedna tubka starcza na okolo 2-3 tygodnie przy codziennym uzywaniu. Podsumowujac: - wygodne opakowanie - odrobine zbyt rzadka konsystencja - myje dobrze, ale makijaz zmywa kiepsko - malo wydajny - niedrogi Używam tego produktu od: kilka miesiecy temu Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Kosmetyk dostałam w prezencie. Od razu bardzo mnie zaciekawił, bo przyznam szczerze, że po raz pierwszy miałam możliwość wypróbowania płynu do mycia twarzy w takiej formie. Kosmetyk zamknięty jest w niewielkiej tubce. Konsystencję ma bardzo lejącą, trzeba uważać podczas dozowania, aby nie wylać fluidu zbyt wiele. Zapach, paskudny. Naprawdę paskudny. Nie chcę nikogo obrzydzić, ale czasem miałam wrażenie, że myłam się pleśnią. Słabo się pieni i jest bardzo delikatny. Na tyle, że na pewno nie poradzi sobie ze zmyciem makijażu. Dlatego też stosowałam go tylko na dzień. W tej wersji sprawdzał się bardzo dobrze. Po umyciu twarz była gładziutka i nawilżona. Nie podrażniał, nie przesuszał, twarz była aksamitna w dotyku. Podsumowując, bez szału, ale bardzo przyjemny zwłaszcza dla mojej suchej cery. Gdyby nie ten "zapach" pewnie jeszcze nieraz znalazłby się w mojej kosmetyczce, bo uważam, że tak delikatny produkt idealnie sprawdza się podczas porannej pielęgnacji. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego