Bielenda Skin Clinic Professional, Argan + Makadamia + Marula, Krem korygujący + sebu control complex na dzień i noc 

Mam cerę mieszaną, więc potrzebuję kremu, który choć przez chwilę zatrzyma świecenie skóry. Liczyłam na ten krem, ale niestety się zawiodłam. Krem ani nie matuje, ani nie nawilża. Jest zupełnie nijaki. Nie zauważyłam, żeby robił cokolwiek. Całe szczęście nie przesuszyłmi skóry. Nie świeciłam się po nim mocniej niż zwykle, czyli w ogóle nie kontroluje wydzielania sebum. Nie wrócę do niego i nie polecam.

Teoretycznie matuje tak jak wspomina producent, makijaż sie dłużej utrzymuje ale za jaką cene, na niedoskonałości nie zadziałał zmniejszająco, wręcz przeciwnie po nim wyszły mi duże, czerwone gule... Na szczęście po odstawieniu skora wróciła do normy. Zapach też okropny. Jedyny plus to wydajność, bo to dziadostwo nie idzie zużyć więc pojdzie do kosza.

Używam tego kremu od trzech miesięcy. Nie został on moim absolutnym hitem ale lubię go stosować i zadowala mnie jego działanie. Plusy -jakość-cena -konsystencja -dobrze się wchłania -skóra miła w dotyku -opakowanie wytrzymałe -fajny skład Minusy -zapach, nie jest jakoś przeraźliwie drażniący ale nie należy do przyjemnych.

Przy zakupie nie byłam do końca przekonana. Wahałam się między tym produktem a dwoma innymi propozycjami z Bielendy. Ostatecznie postawiłam na obłaskawienie mojej trądzikowej cery, jednakże krem nie okazał się zbyt pomocny w tym względzie... ZALETY: + KONSYSTENCJA: mimo lekkiej formuły produkt nie spływa z palców; aplikacja nie nastręcza problemów, a krem wchłania się szybko, pozostawiając na twarzy lekki film, + POPRAWA KOLORYTU CERY: stosowany regularnie ujednolici skórę i zredukuje przebarwienia; może szału nie zapewni, niemniej poczytuję mu to na plus, + DOBRY POD MAKIJAŻ: można nań nakładać podkład, korektor, puder i cały ten "upiększający na czas nałożenia" kram; u mnie makijaż bez trudu utrzymywał się przez 8 godzin w pracy, + WYDAJNOŚĆ: mija drugi miesiąc, a krem zdaje się nie mieć dna, + DOSTĘPNOŚĆ/KONKURENCYJNOŚĆ CEN: drogerie, markety, małe osiedlowe sklepiki, etc. WADY: - BRAK POPRAWY OGÓLNEGO STANU CERY: jeśli ktoś oczekuje, że krem unormuje wydzielanie sebum lub/i zmniejszy występowanie zaskórników - zawiedzie się; w tej materii produkt się nie sprawdza, - SPF: wzmianki na ten temat nie znalazłam, więc zakładam, że albo go brakuje, albo jest minimalny, co na jedno wychodzi, bo ów krem na zimę się nie nadaje, a ochrona przed słońcem do podstawa w pielęgnacji przeciw starzeniu się skóry, - NIE NADAJE SIĘ NA NOC: rankiem na twarzy kremu nie ma, za to jest na poszewce mojej poduszki... - ZAPACH: co kto lubi, niemniej mnie po miesiącu czasu zaczął odpychać. REASUMUJĄC: Zaryzykuję stwierdzenie, iż produkt przeznaczony jest raczej dla osób w przedziale wiekowym 15-20, ponieważ poza nawilżeniem i ujednoliceniem kolorytu skóry niczego więcej nie robi. Brak mu jakichkolwiek składników działających przeciwzmarszczkowo, niski(?) SPF nie pomaga, a zalety olejku arganowego ciężko docenić, jeśli musimy walczyć z trądzikiem...

kremik jest bardzo fajny, ma delikatny zapach, szybko się wchłania, nie jest jakos bardzo mocno tłusty, z reguł uzywam go na noc, opakowanie jest bardzo wydajne, uzywam od prawie 4 miesięcy a słoiczek jest w połowie pełny :) Używam tego produktu od: około 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno niecałe

Krem używam na dzień i na noc, tak jak dedykuje go producent. Po nocy twarz jest wygładzona i wypoczęta, pory są zmniejszone. Wydaje mi się, że lekko złuszcza skórę i dlatego cera wydaje się być wygładzona. Nie wiem czy będę go używać jesienią czy zimą na dzień, bo może nie dać rady dobrze ochronić cery przed czynnikami atmosferycznymi. Latem jako krem na dzień sprawdził się świetnie, może nie matowił w sposób doskonały, ale twarz się nie błyszczała, a nawilżenie było odczuwalne. Dosyć szybko się wchłaniał i dawał radę jako krem pod makijaż. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: pierwsze zaczęte

Kupiłam ten krem na fali zachwytu jego bratem czyli wersji bez olejków. Moja skóra: mieszana, świeci się, co jakiś czas niespodzianka na czole, zaskórniki. Krem ma aksamitną konsystencję, dość gęstą i bogatą. Niemniej nie jest wcale tłusty - używałam go czasami na noc a czasami na dzień. Dobrze nawilża ale nie zostawia lepkiej warstwy, skóra jest gładka i bez połysku. Nadaje się pod makijaż. Co więcej, nadaje się też na noc, dobrze odżywia. Krem dobrze rozprowadza się po twarzy, ładnie się wchłania, nie lepi się. Ma przyjemny zapach. Nie roluje się. Aksamitny jest jego dobrym określeniem, ma formułę subtelniejszą niż drugi krem z rodziny Skin Clinic. Krem dobrze pielęgnował moją skórę - była gładka i dobrze nawilżona. Nie miałam żadnych suchych skórek a i niespodzianki na twarzy należały do rzadkości. Makijaż zrobiony na nim spokojnie się trzymał a i noc z tym kremem na twarzy była dobrym pomysłem - budziłam się z dobrze wypoczętą skórą. Co do zmian - zaskórniki mam coraz mniejsze i bledsze ale to też zasługa regularnego oczyszczania. Świecenie się jest w normie (choć bywało gorzej). Ogromną zaletą tego kremu jest to, że nawilża skórę mieszaną a przy tym nie przetłuszcza i nie lepi się. Każda osoba ze skórą mieszaną wie, że to nie lada zadanie nawilżyć taką skórę a przy tym jeszcze wyglądać jak człowiek. Krem polecam, na noc jest zawsze dobrym pomysłem, chłodniejszą porą sprawdzi się też na dzień. Opakowanie jest klasyczne, szklane, jak lubię. Cena bardzo dobra. Ogólnie kolejny ciekawy produkt Bielendy dla tych, które wciąż walczą z niedoskonałościami a na metryce coraz więcej lat. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jeden cały słoiczek