Bielenda Golden Oils, Peeling do ciała `Ultra - nawilżający` 

Produkt świetnie złuszcza martwy naskórek i zostawia skórę nawilżoną, przyjemną w dotyku i odżywioną. Jest on cukrowy, więc ma duże drobinki, no a takie najbardziej lubię. Peeling ma bardzo przyjemny i nie za mocny zapach, który po użyciu zostaje przez jakiś czas na ciele. Kosmetyk jest dosyć wydajny, konsystencja jest bardzo przyjemna, a efekt po jego użyciu jest rewelacyjny. Produkt nie podrażnia za bardzo i nie uczulił mnie. Ciało po nim jest dużo lepsze, przyjemniejsze w dotyku niż przed zastosowaniem.

Z Bielendy miałam kilka peelingów z różnych serii, ale z tej serii podbiły moje serce. Przede wszystkim konsystencja - zbita masa, więcej zdzieraka niż tłustej substancji. Nie pozostawiał na skórze tłustej warstwy, idealny do masażu. Opakowanie pod wieczkiem jest zabezpieczone w sreberko, co też jest plusem. Produkt kupiony w Tesco przy okazji ;)

Zakupiłam całkiem przypadkowo i całkiem przypadkowo przypadł mi do gustu. PLUSY: + cena, kupiłam na promocji za ok. 10zł, + cudowny, nieziemski zapach, + konsystencja, jakby trochę żelowa, ale łatwo się nią pracuje, + robi dobrze to, co ma robić, + opakowanie. MINUSY: - na minus tylko wydajność, produkt szybko się kończy, a używałam go naprawdę rzadko. :( Pomimo to, bardzo serdecznie polecam! :)

Jeden z lepszych peelingów jakich do tej pory używałam. Ma bardzo zbitą konsystencję, przez to jest bardziej wydajny. Ściera wzorowo martwy naskórek, a przy tym nie podrażnia. Nie jest to ekstremalnie mocny zdzierak, ale wykonuje swoje zadanie w stu procentach i o to chodzi. Po użyciu skóra jest bardzo gładka, miła w dotyku i nawilżona. Właśnie to nawilżenie zaskoczyło mnie najbardziej. Po innych peelingach czułam, że bariera ochronna skóry jest zdarta do zera i muszę natychmiast się nakremować. Tutaj nic z tych rzeczy. Dodam od siebie, że mam skórę atopową= wiecznie suchą. To chyba jedyny peeling, który nie potęgował przesuszenia, a wręcz nawilżał. Dla mnie rewelacja.

Dobry peeling jeżeli ktoś szuka zdzieraka z małymi drobinkami. Peelinguje skutecznie, ale delikatnie. Moja skóra po peelingach gruboziarnistych bywała podrażniona i zaczerwieniona. Tutaj drobinki peelingujące są wielkości ziarenek piasku, więc o podrażnieniu nie ma mowy. Mam sucha skórę i peelingu używam raz w tygodniu. Nie używam po nim żadnego balsamu czy mleczka, bo skóra jest lekko nawilżona i natłuszczona, po prostu odżywiona. Zawiera trzy olejki i może dlatego ma taki ładny zapach. Używam tego produktu od: dwóch miesiecy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze opakowanie

B. polubilam ten peeling. Opakowanie: Wygodny, odkręcany słoik. Brak problemu z wyjęciem całej zawartości. Odkręca się go wygodnie, a brak jakichkolwiek dodatkowych wyobleń w środku pozwala na zużycie go aż do samego końca. Konsystencja: Zbita, pełna małych i ostrych drobinek. Nie jest żelowa. Nieco ucieka z rąk, ale i tak jest dobra. Zapach: Delikatny, łagodny, b. przyjemny. Działanie: Dzięki zawartości dużej ilości drobinek ładnie masuje i usuwa dokładnie zbędny naskirek - działanie jest bardziej podobne do masowania się w ostrym piasku niż typowego ździerania - przypomina też mi to mieszankę z solą (nie gruboziarnistą). Drobinki ścierające nie rozpływają się pod wpływem wody przez co da się dokładnie oczyścić skórę i wykorzystać peeling do cna. Skóra jest po nim wygładzona, miękka - nie chce po nim mocno pić ui jedynie wymaga mniejszej porcji balsamu. Wygląda na gładką, miękką i odżywioną. Nie zaczerwienia jej, więc nie nadaje się dla maniaczek ostrych peelingów - patrz ten z cynamonem z serii Sweet Secrets od Farmony. Dostępność: Niezła. Ja swój dorwałam w Hebe. Cena / Wydajność: Wydajność jest dobra - 1,5 miesiąca. Niska cena zachęca do zakupu. Podsumowanie: Na plus: + Konsystencja + Opakowanie + Niska cena + Dobra wydajność + Nawilżenie skóry + Działanie ścierające + Drobinki się nie rozpuszczają Na minus: Brak :) Czy kupię ponownie? Tak, na pewno nie raz. Peeling jest dobry i jest idealny gdy nie szukacie czegoś mocno ścierającego - u mnie idealny jest na wiosnę gdy nie muszę ostro złuszczać naskórka. Idealny też jest gdy szuka się czegoś co nawilża skórę - tak jest w przypadku tego peelingu. Polecam. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 cały słoik

Na zakup peelingu zdecydowałam się z powodu składu. Zamiast parafiny zawiera on masło shea i to wysoko w składzie. Malutkie drobinki cukru zanurzone są w gęstej masie o jasno-żółtym zabarwieniu. Czuć, że pracują na skórze, czyniąc ją aksamitnie gładką i miękką. Peeling zostawia delikatnie tłustą warstewkę. Nie wysusza przy częstym stosowaniu. Jego zapach określiłabym jako świeży, przyjemny i delikatny. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1: 200g

Bardzo lubię Bielende i uwielbiam produkty z olejkami. Mam bardzo sucha skórę, więc produkt tej firmy z dodatkiem olejków ucieszył mnie bardzo. Faktycznie skóra jest bardziej miękka i wygładzona. Pachnie długo. Po zastosowaniu nie mam żadnych podrażnień i niekoniecznie muszę smarować się dodatkowym balsamem, jeśli nie mam czasu.