Tołpa Botanic, Czarny Bez, Kojący krem - balsam na naczynka na dzień 

Nie koi naczynek, po nałożeniu kremu, po paru minutach nasilał mi się rumień, nie mogłam go używać na twarz :-(. Używałam go tylko na czoło i szyję. Niestety zapychał, w dodatku nie zauważyłam jakiegoś tam nawilżenia a tym bardziej w żadnym wypadku ukojenia mojej skóry i naczynek. Zapach też nie powala, ale to najmniej istotne. Pieniądze wyrzucone w błoto. Ten krem to porażka.

Tołpa ma naprawdę fajne konsystencje. Ten krem jest aksamitny, świetnie się rozprowadza, zostawia na twarzy delikatny film ochronny. Cera jest ukojona i odżywiona. Niestety, skład nie powala. Propylen glycol i caprylyl glycol to obietnica wysypu, dlatego nie używam go codziennie, a na zmiane z innymi kremami. Ponadto tołpa chwali się w jednych kosmetykach że nie zawierają glikolu propylenowego, do innych go dodaje.... Działanie na naczynka? Cóż na to żaden krem nie pomoże więc nie oceniam. Traktuję raczej prewencyjnie. 4 gwiazdki daję za przyjemność stosowania, wygodne opakowanie i komfort w ciągu dnia. Trochę ma za uszami, ale cóż...jest to jeden z przyjemniejszych kremów.

Krem ma orzeźwiający, mocny zapach. Chociaż jest on przyjemny, kwestią kontrowersyjną pozostaje to, czy kosmetyki przeznaczone do cery naczynkowej powinny mieć substancje zapachowe, ponieważ mogą one podrażniać. Krem dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania. Buzia się po nim nie lepi. Nie powoduje powstawania zaskórników. Powinien zapewnić nawilżenie wystarczające na okres letni, ja używałam go w okresie zima-wiosna i czasami musiałam wspomagać się bogatszymi kremami. W czasie stosowania produktu nie zauważyłam poprawy zmian naczynkowych, wręcz przeciwnie, pojawiło się ich więcej, co dzięki poprawnej pielęgnacji nie zdarzyło mi się już chyba od kilku lat. Nie zakładam z góry, że to krem spowodował zmiany, ale z pewnością im nie zapobiegł. Kosmetyk ma jasnozielony kolor i według obietnic powinien delikatnie maskować zaczerwienienia i rozszerzone naczynka. Nie zauważyłam niczego takiego. Tubka jest wykonana z tworzywa, które podobno ma zapobiegać rozwojowi bakterii. Nie jestem na tyle obeznana w temacie, żeby wiedzieć, czy to stwierdzenie jest czymś więcej niż tylko chwytem reklamowym, ale brzmi dobrze. Może krem nie kosztuje tyle, co 99% asortymentu Sephory, ale myślę, że i tak wiele osób uzna, że jest drogi. Natomiast jakościowo odpowiada wielu produktom w granicach 10-20zł. Dodatkowo warto zauważyć, że jest bardzo niewydajny. Kosmetyk bardzo przyjemnie się używa. Ma ładny zapach, kolor, estetyczne opakowanie, ale tu chyba nie o to w tym wszystkim chodzi, prawda? Używam tego produktu od: trochę ponad dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno