Marc Jacobs Beauty, Instamarc, Contour and Highlight Powder Puder modelująco - rozświetlający

Myślałam dość długo, że konturowanie twarzy nie jest dla mnie. Tym bardziej utwierdzały mnie w tym przekonaniu efekty makijażowe spotykane wszem i wobec. Aż na jedno babskie spotkanie przyszła moja koleżanka guru w dziedzinie mejkapu i szczęki nam opadły. Wygłądała jakby była po operacji plastycznej. Okazało się że ma na twarzy produkt od marca Jacobsa. Zatem i ja posiadam produkt, mój jest w odcieniu 40 mirage filtr. Pojemność 2x9 gramów czyli sporo, cena wysoka ale adekwatna do jakości. Opakowanie z dużym lusterkiem. W zestawie odcień chłodny kawa z mlekiem oraz lekko żółtawy. Dizajn elegancki, górnopółkowy. Same produkty są idealnie zmielone, kremowo pudrowe miałkie. Produkt służy do konturowania buzi czyli sprawiania, że pyza przestaje być pyzą, a drugi podbródek sam się wchłonie. No tego ten produkt nie robi ale idzie w dobrym kierunku. Przy tym efekt osiągalny przy użyciu produktów jest subtelnym efektem załamania światła a nie groteskowych linii na buzi. Oba produkty służą do modelowania rysów twarzy światłocieniem. Żółty puder jest rozświetlający w sensie uwypukla, a ciemny konturujący czyli chowa. Mam bardzo jasną skórę, dojrzałą, po przejściach, cenię makijaż widoczny ale upiększający. Z upływem lat jest to coraz trudniejsze bo kosmetyki kolorowe zamiast upiększać robią nam kuku. A ja chcę efektu z gazety! Ja chcę efektu z telewizji! Produkt jest bardzo prosty w użyciu, nie robi plam, praktyczne sam się rozciera.Ja używam na większe/ ważniejsze wyjścia, kiedy chcę wyglądać szczególnie korzystnie. Zapoznanie z zasadami konturowania nie jest szczególnie trudne a ten produkt pozwala w prosty sposób zastosować tą wiedzę w praktyce. Najbardziej korzystnie wygląda na podkładzie który nie jest wybitnie jasny, ani zbyt żółty. Zalecam umiar w nakładaniu podkładu pod spód bo pudry są dosyć treściwe. U mnie żółty dobrze maskuje zaczerwienienia i naczynka, nakładam go na strefę T, nie wyobrażam sobie nakładania pod oczy ale na powieki to już super. Makijaż wychodzi gazetowy, perfekcyjny. Raczej nie na co dzień,chyba że ktoś lubi i ma czas.

Posiadam odcień 40 Mirage Filter, który jest chyba najpopularniejszym odcieniem tego produktu. Opakowanie jest bardzo eleganckie. W sporym czarno błyszczącym opakowaniu zamknięte są dwa produkty, bronzer i matowy rozświetlacz. Dodatkowo znajduje się ogromne lusterko do którego bez problemu można się malować. Oba produkty są niezwykle jedwabiste w konsystencji. Bronzer ma dosyć chłodny odcień, dla mnie troche zbyt chłodny, dlatego dodaje sobie zawsze trochę cieplejszego odcienia. Na skórze wygląda ładnie, nie podkreśla nierówności. Nie jest mocno napigmentowany, więc nie zrobimy sobie niepotrzebnych plam. Za to z matowym rozświetlaczem się zdecydowanie nie polubiłam. Nie bardzo wiem jak go dalej używać, ponieważ dla mnie jest zdecydowanie zbyt żółty. Robi kurczakowy odcień w okolicy pod okiem czy w obrębie szczęki, gdy chcę odciąć tę strefę od bronzera. Lubi podkreślić nierówną fakturę skóry, żeby dobrze to wyglądało, nawet mimo koloru, do tego produktu trzeba mieć idealną cerę. Mnie w okolicach rozszerzonych porów porobił nieestetyczne dziury. Lecz największym minusem tych obu produktów to jest pylenie. Osypują się w zastraszającym tempie i roznoszą po całym opakowaniu. Po paru użyciach bronzera zaczęłam widzieć już denko, a to stanowcza przesada jak za tak wysoką cenę. Podsumowując produkt nie jest tragiczny, ale absolutnie nie wart swojej ceny. W perfumerii znajdziemy o wiele lepsze propozycje.

Ohhh Marc kocham Cię za ten duet. Posiadam go w odcieniu 40 Mirage. Zacznijmy od bronzera : Odcień idealny ani za ciepły ani za chłodny, na pewno nie pomarańczowy. Matowy, bez drobinek. Jest słabo napigmentowany więc nie można zrobić sobie krzywdy. Dobrze się rozciera, nie pyli. Utrzymuje się na twarzy cały dzień. Puder rozświetlający : Jest żółty jednak na twarzy wygląda transparentnie. Posiada delikatne drobinki. Nie pyli. Niestety jako typowy rozświetlacz na kościach policzkowych się nie sprawdza gdyż jest prawie niewidoczny. Używam go do utrwalenia korektora pod oczami i sprawdza się w tej roli rewelacyjnie. Dobrze utrwala, nadaje blasku i rozświetla moje spojrzenie. Dodatkowo żółty kolor pudru lekko niweluje zaczerwienienia w okolicach nosa z którymi mam problem. Opakowanie jest po prostu przepiękne, klasa sama w sobie. Podsumowujac jestem bardzo zadowolona z tego duetu, idealnie możemy sobie nim wymodelowac twarz. Fakt produkt jest drogi jednak bardzo wydajny, starcza na długo używam go około 3 miesięcy i nie zapowiada się na to by szybko się skończył.

Piękne opakowanie, kryje w sobie rozświetlacz i brązer, czyli idealne zestawienie do konturowania twarzy. Duże lusterko jest bardzo pomocne przy aplikacji. Produkty dobrze się rozcierają, nie pozostawiając plam na skórze. Idealne zestawienie. Makijaż jest w pełni wykończony co daje niesamowity efekt. Marc Jacobs wie czego kobieta potrzebuje i ten produkt spełnia wszystkie wymagania. Skóra w dotyku jest gładka i aksamitna.

Solidne opakowanie z praktycznym lusterkiem kryje w sobie dość duży dysk dwóch pudrów do medolowania twarzy. Jak większość moich poprzedniczek posiadam odcień Mirage. Puder modelujący-dobrze chwyta się pędzla, nie pyli się jakoś specjalnie. Trzyma się twarzy od nałożenia do zmycia. Współpracuje z każdym produktem do makijażu twarzy. Jest matowy bez żadnych drobinek. Idealnie chłodny odcień na żadnej karnacji nie wybija tonów pomarańczowych czy ceglanych. Nie podkreśla porów i nie osiada na włoskach. Puder rozświetlający-transparentny nie jest posiada lekkie cielisto-żółte tony. Również dobrze chwyta się pędzla jednak pyli się bardziej niż jego brat. Idealny do bakingu-nie niszczy struktury korektora, nie osiada w załamaniach, leciutko bluruje okolice pod oczami. Naniesiony na strefę T delikatnie odbija światło przez co daje optyczny efekt rozświetlonej skóry. Posiadaczki cer tłustych i mieszanych jak ja muszą uważać gdyż nie posiada właściwosci matujących. Producent ich nie obiecuje więc ja sie nie czepiam. Ogółem porządnej jakości duet to rzeźbienia twarzy. Pigmentacja dobra ale delikatna nie zrobimy sobie nim nieestetycznych plam . Trwałość idealna. Nie roluje się i nie podkreśla żadnych suchych skórek.

Posiadam paletke w odcieniu 40 Mirage która skradla moje serce. Bronzer ma piękny, chłodny wrecz idelany kolor, jest matowy i co najważniejsze nie wpada w pomarańcz czy czerwień. Drugi puder jest żółty jednak ma twarzy nie wygląda żólto a transparentnie, posiada w sobie lekkie drobinki rozswietlajace napewno nie są one nachalne. Do produktu dołączona jest instrukcja nakladania kosmetyków. Ja bronzerem wyszczuplam sobie twarz a jasny puder stosuje pod oczy i na strefie T daje mi to ładne, subtelne rozswietlnie. Pudry są raczej słabo napigmentowane więc nie da rady zrobić sobie nimi krzywdy, jednak efekt można stopniowac. Produkty są bardzo jedwabiste i miłe w dotyku. Mi osobiscie się nie pylą ( używam pędzla z naturalnego włosia więc myślę że to może dzięki niemu ). Opakowanie jest klasyczne jednak naprawdę bardzo eleganckie posiadające duże lusterko, widać że jest to produkt z wyższej półki. Jestem bardzo zadowolona z zakupu tego duetu, to jak wygląda na twarzy .... po prostu przepięknie.

Oceniam odcień 040 mirage - najbardziej popularny. Mnie przede wszystkim kupiło samo opakowanie, duże lusterko, które idealnie sprawdza się w podróżach - można przy nim zrobić cały makijaż. Z części bronzera jestem zadowolona - bardzo ładny stonowany, odcień, ładnie się blenduje, będzie pasował wielu osobom no i duża gramatura. Jednak nie jest niczym wybitnym na tle innych wysoko półkowych, a nawet drogeryjnych bronzerów - a mam spore porówananie :) Jednak część żółta jest trochę zbędnym dodatkiem, aby zużyć stosuję ją do rozcierania granic konturu, jednak nie widzę zbytnio różnicy przed i po takim zabiegu... szkoda, jednak nie używać drugiego koloru, skoro za niego zapłaciłam. Pod oczy jest to dla mnie zbyt żółty kolor. Do tego minusem jest, że produkt za tą cenę bardzo pyli....... za tą cenę wymagam jednak więcej od produktu.

Jest to doskonały zestaw do konturowania twarzy. Bardzo polecam. Mam kolor 40 Mirage filter, który świetnie sprawdza się do wykańczania makijażu twarzy. Jasny, żółty puder jest idealny do gruntowania korektora pod oczami. Ciemniejszy, brązowy puder jest zaś idealny do konturowania twarzy. Jest w idealnym kolorze, który świetnie stapia się z cerą.

Przyznaje bez bicia że Marc Jacobs skradł me serce. Miałam fluid Remarc(able) który mnie zachwycił oraz kokosową bazę a teraz rozpływam się nad kredką do oczu. Jakość jest rewelacyjna. Ten puder przypadł mi do gustu z prostego względu. Jest MATOWY a ja potrzebowałam delikatnego konturu, tak by wyglądał mega naturalnie. Jasny kolor jest fajny do utrwalenia, nie ma drobinek a mimo tego wydobywa wspaniale naturalną świeżość i blask. Do tego bardzo duże lusterko, bardzo przydatne do poprawek. Jestem bardzo zadowolona produkt wydajny, i przydatny do codziennego makeup'u. Nie ma szans zrobić nim krzywdy.

Mój kolejny produkt od Marca, jeden z tych które nie zawiodły (choć może raczej: nie rozczarowały). Posiadam produkt w odcieniu Mirage. W dużym, luksusowym opakowaniu z lusterkiem otrzymujemy dwa odcienie pudru: jeden ma za zadanie konturować, drugi rozświetlać. W tym miejscu muszę się przyczepić do koloru jaśniejszej połówki, typowego "bananowego", ponieważ wcale nie rozświetla- za to bardzo dobrze nadaje się do utrwalania makijażu i optycznego "wygładzenia" cery. Mam wrażenie że zmniejsza widoczność porów. Nie rozświetli, chyba że ktoś ma śniadą lub ciemną karnację- ja mam (bardzo nietypową) "porcelanową" z wyraźnie żółtymi tonami. Ciemny puder spełnia swoje zadanie- modeluje kontur twarzy, przepięknie wtapia się w cerę. Od pewnego czasu nie używam już pudrów czy innych produktów brązujących, tylko konturujące- lubię swoją jasną cerę i nie odczuwam potrzeby posiadania "golden glow". Ten odcień jest dla mnie idealny, nie nazbyt zimny (jak Taupe z NYX) ani zbyt ciepły. Obydwie połówki mają wspaniałą, aksamitną konsystencję. W połączeniu z dobrej jakości pędzlami (ja używam Rose Golden z Zoevy) możemy bardzo łatwo uzyskać pożądany efekt.

Od wielu miesięcy przymierzałam sie do zakupu produktów do konturowania. Sam matowy bronzer wydawał mi się niewystarczający. Marzył mi się konkretny, profesjonalny zestaw do konturowania przeznaczony dla laików :D Przeczytałam połowę internetu, wszystkie "za" i "przeciw" i w końcu podjęłam decyzję: czas na zakup duo MJ :) Zauroczona marką, luksusową prostotą opakowań i obietnicą wysokiej jakości i efektu WOW po wielu miesiącach westchnień i patrzenia "przez szybkę" (monitor ) wreszcie stałam sie posiadaczką Marc\'owego duo w odcieniu mirage. Puderniczka wielka, płaska, elegancka. Wewnątrz dwa pudry o pokaźnej gramaturze 9 g każdy; jeden to chłodny średni brąz, drugi żółty, jasny, niemal transparentny. Jest też instrukcja obsługi wraz ze wskazówkami. Pierwszy makijaż i od razu stało sie jasne, że trafnie dobrałam produkt - konturowanie stało sie dziecinnie łatwe. Nie sposób zrobić sobie plamy czy przesadzić. Bronzer, mimo że ciemny, jest delikatnie napigmentowany, daje bardzo subtelny efekt, daleki od karykaturalnego makijażu Kim Kardashian :D Dla mnie, posiadaczki jasnej cery, kilka machnięć pędzlem wystarczy, by osiągnąć wyraźny kontur i nie czuć sie przy okazji przerysowaną :) Delikatny cień o bardzo naturalnym efekcie - dokładnie to, czego szukałam, po prostu subtelnie wymodelowane policzki na długie godziny. Rozświetlacz, czyli druga połówka duo, nieco mnie rozczarowała. Żółty odcień ani nie rozświetla, ani nie "uwypukla". Ma jednak swoje zalety - nadaje sie do przypudrowania korektora pod oczami lub po prostu, jako puder do wykończenia makijażu. Żółty odcień neutralizuje zaczerwienienia. Ogromna pojemność produktu gwarantuje wydajność, a wtedy cena nie straszy juz tak bardzo. Spotkałam się z opinią, że pudry pylą - nie zauważyłam, żeby tak było; to może kwestia używanych pędzli. Właściwie nie mam nic do zarzucenia temu produktowi... właściwie... jednak fakt, że w zasadzie tylko jedna połowa duo - bronzer - spełnia swoje zadanie w 100% trochę rozczarowywuje. Żółtawy puder neutralizujący moją naczynkową cerę jest jak najbardziej przydatny, ale chyba nie tego oczekiwałam po... rozświetlaczu :D Tym samym zupełnie nieprzydatną staje się instrukcja i zawarte w niej wskazówki do wykonania makijażu - skoro jasny odcień jest niemal niewidoczny na skórze, to i efekt jaki daje jest daleki od obiecywanego w ulotce. Tak czy inaczej jest to produkt bardzo przyjemny w użyciu, dający zadowalające efekty :) Może nie spełnił wszystkich moich oczekiwań, a może po prostu nie bardzo wiedziałam, czego sie spodziewać ?? To przecież mój pierwszy produkt przeznaczony tylko do konturowania :D Fanki "mocnego" efektu i wyrazistego modelowania twarzy mogą być rozczarowane jasnością i subtelnością bronzera; posiadaczki jasnej cery powinny z kolei być zadowolone. Ja następnym razem skuszę sie chyba na pojedynczy matowy bronzer albo zdecydowanie bardziej rozbudowany zestaw :D Ale to za jakis czas... duo pana Marka wystarczy mi co najmniej na najbliższe 2 lata :D Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Bronzera w codziennym makijażu łaknę jak kania dżdżu z uwagi na fakt, że: A) jestem niemiłosiernie bladym, zimnym typem B) mam buzię, ładnie mówiąc o kształcie twarzy Brigitte Bardot a mówiąc dosadnie - kwadratową ;) Odrobina koloru i rzeźby działa na malunek twarzy widocznie korzystnie. No ale kosmetyk do rzeźbienia musi mieć kolor neutralny (a kysz pomarańcze!) i rozkładać się subtelnie. Nie mam ambicji na konturowanie ala Kim Kardashian. Takiego też zdecydowanie nie osiągniemy tym pudrem. Zaskoczył mnie bardzo szybko, bo zanim nawet zaaplikowałam go na twarz. Kupowałam w sklepie internetowym - z przyzwyczajenia oczywiście najjaśniejszy (jak mi się wydawało) kolor. No i uwaga - bo przyznam, że nie pamiętam żebym kiedykolwiek widziała równie różowy puder jak ten umieszczony w palecie Dream Filter. Na zdjęciu nie wydawał się aż taki okrutny, ale cóż... Właśnie taki był. Biegłam w te pędy wymienić go do stacjonarki na Mirage. Od tego momentu było już lepiej. Po pierwsze i najważniejsze - ten puder jest bardzo, bardzo delikatny. Nawet laikowi będzie niezmiernie trudno zrobić nim sobie krzywdę. Ciemny kolor w palecie na mojej skórze świetnie udaje cień, ale zanim to zrobi muszę się porządnie namachać. Jasny nie jest typowym rozświetlaczem - nie mieni się, tylko wygładza wizualnie lico. Na moje, swobodnie można nim omiatać całą twarz. Puder jest bardzo drobno zmielony, drobinki nie zbierają się w porach, na koniec dnia wszystko jest pod tym względem ok. Odejmuję gwiazdkę, bo to "rozświetlenie" wyobrażałam sobie trochę inaczej. Nie jest źle, ale trochę światła mógłby łapać ;) Opakowanie jest super - eleganckie, duże, ale wygodne. Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pełnowymiarowego

Jak dla mnie produkt jest super, odjęłam pół gwiazdki za trwałość. Mam średni odcień, -najjaśniejszy jest według mnie za różowy, a najciemniejszy za pomarańczowy; średni jest idealny. Właśnie długo szukałam bronzera w takim odcieniu, który nie będzie na mnie wyglądał ani trochę pomarańczowo-i w końcu znalazłam :) Polecam, rysy twarzy są ładnie podkreślone, ale bez sztucznego efektu. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno

Po pierwsze piękna puderniczka, Marc jacobs może śmiało konkurować z Chanelem czy Diorem. Po drugie super duże lusterko i pojemnościowo dość duży produkt. Sam produkt to kompozycja dwóch uzupełniających się kolorów. Matowy bronzer,który nie robi plam i subtelnie podkreśla owal twarzy oraz..ciężko mi powiedzieć rozświetlasz....raczej bardziej puder dodający blasku bowiem nie mamy tu typowych drobinek bardziej chodzi o subtelny glow. Bardzo delikatnie i naturalnie ,bez efektu choinki...można stosować z powodzeniem na całą twarz. Ten duet to trochę taka alternatywa do trio palety ze Smashboxa-tylko łatwiejszy w użyciu (dwa kolory a nie trzy,nie trzeba się zastanawiać) i w ładniejszym opakowaniu. Cena konkurencyjna do innych produktów wysoko-półkowych. Używam tego produktu od: 1,5 tyg Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1