Kupiłam go zupełnie przypadkowo, bo przyszłam jak zawsze do apteki po La Roche-Posay, ale Pani zaproponowała mi nowość. Była tak miła i perswazyjna, że użyłam próbki, którą mi od razu zaprezentowała, po czym jeszcze zarekomendowała, że ona też go używa i że naprawdę fajny. Nie wiem, jak to się stało, ale po chwili stałam w kolejce do kasy.
Cena: Zapłaciłam około 60-70zł, dokładnie nie pamiętam, aczkolwiek dużo. Jak dla mnie jest to spora cena. Fajnie byłoby, gdybym znalazła w internecie jakąś tańszą aptekę.
Dostępność: apteki.
Opakowanie: wygodne w użyciu, nie brudzi się jak większość filtrów, wygodna pompka, szczelne zamknięcie, schludna szata graficzna. Jedyne, co nie jest do końca fajne, to to, że nie wiadomo, kiedy się kosmetyk skończy i nagle następuje ten moment, w którym się człowiek dowiaduje, że więcej go nie ma i Twarzy nim sobie posmarować nie można. Bardzo mnie ta chwila zasmuciła, bo przyszła właśnie tak nagle. Ale cóż, przeżyłam.
Skład: niestety, na składzie filtrów się nie znam, a niekompetencją błyszczeć nie będę.
Zapach: ja nie czułam, ale mam dość słaby zmysł węchu. Więc jak dla mnie na plus.
Konsystencja: Lekki krem, taki trochę wodnisty, nie jest gęsty w każdym razie, ma taki beżowo-ziemisty kolor.
Działanie: Po pierwsze nie zapycha i nie powoduje wysypu krostek. Nie podrażnia, mnie nie uczulił. Jeśli chodzi o działanie - ma lekką konsystencję, która bezproblemowo rozprowadza się na skórze i szybko jest przez nią wchłaniana. Co mnie bardzo cieszy - nie roluje się jak np. La Roche-Posay czy Vichy. I nie wysusza tak jak one. Właściwie jeśli chodzi o wrażenia estetyczno-wizualno-dotykowe, to mogłabym go uznać za lekki krem na dzień pod podkład, ponieważ nie musiałam nawet używać nawilżającego serum, co było konieczne przy używaniu jakichkolwiek innych żelów-filtrów matujących. Ponadto nie bieli skóry, wchłania się do przezroczystego efektu. A w dodatku daje skórze ładny blask, taki jak powinna mieć promienna, zdrowa skóra, przez co nie podkreśla suchych skórek u mnie pod oczętami. W dodatku właśnie dzięki temu, że nie bieli i nie wysusza cała aplikacja jest o wiele bardziej przyjemna. I oczywiście działa, nie sposób się przy nim poparzyć na słoneczku! (choć ja i tak używam go codziennie)
Podsumowując:
plusy
- opakowanie
- brak zapachu
- nie uczula
- nie zapycha
- lekka, łatwa do rozprowadzenia konsystencja
- łatwo dostępny
- nie wysusza
- nawilża
- nie bieli
- nie matuje, a ładnie rozświetla skórę
- jest przezroczysty
minusy
- cena
- nie wiadomo, kiedy się skończy (opakowanie)
Ja, z braku lepszych alternatyw, zdecydowanie do niego wrócę, bo na polskim rynku to warty uwagi kosmetyk. W dodatku ładnie się na nim utrzymuje podkład, którego używam.
Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 całe