Najpierw słów kilka o cenie. Patrząc na wizaż, czy regularną cenę w Super-Pharmie wydawać by się mogło iż produkt ten należy już do dość drogich (44zł / 200ml i 88zł/ 400ml to tanio na pewno nie jest). Jednak bardzo często, tak jak w przypadku miceli Biodermy można trafić na promocję płynu Vichy, do tego jest jeszcze zawsze allegro, gdzie 200ml kosztuje od 30zł, a 400ml od 47zł (z wysyłką). To już różnica. Mi się o tyle poszczęściło, że miałam kupon z SP i dzięki karcie Lifestyle za micel Vichy zapłaciłam 19,50zł.
Z technicznych rzeczy: opakowanie 200ml posiada tradycyjną nakrętkę, która zawsze wypluwa odpowiednią ilość kosmetyku, z tego co wiem, podobnie jest z pompką w przypadku opakowania 400ml, która nie ma zwyczaju się zacinać. Wydajność jest również na plus - używam micela codziennie do demakijażu twarzy (do oczu rzadziej) od trzech miesięcy, a została mi jeszcze 1/4 opakowania.
Micel ma bardzo, ale to bardzo subtelny mydlano kwiatowy zapach. Jeśli chodzi o demakijaż twarzy - tu sprawia się naprawdę świetnie - bezproblemowo zmywa i lżejsze i cięższe podkłady (Dermacol Make-Up Cover ) oraz oczywiście całą resztę. Skóra twarzy jest po nim bardzo dobrze oczyszczona, nie lepi się, jest po prostu czysta. Ujmę to tak, mam manię na punkcie dokładnego wieczornego oczyszczania buzi i zawsze muszę użyć jeszcze jakiegoś żelu do mycia twarzy. Jednak w awaryjnych sytuacjach, po demakijażu samym tym micelem poszłabym spać ze zdecydowanie mniejszym bólem serca niż po innych. W dodatku micel jest bardzo delikatny dla skóry, nie wysusza, wręcz tak przyjemnie ją nawilża - wydaje mi się, że jego używanie może być bardzo komfortowe dla cery suchej czy wrażliwej, przynajmniej takie wrażenie sprawia.
Jeśli chodzi o demakijaż oczu - tu już nie sprawdza się tak świetnie. Nie wymagam od niego zmywania kosmetyków wodoodpornych, bo tego producent nie obiecuje (dla przykładu więc eyelinera Inglotowego nie rusza prawie wcale), ale z kredką, czy eyelinerem w płynie mógłby sobie radzić lepiej, a na pewno szybciej. Z tego też względu do demakijażu oczu używam go rzadziej, jedynie gdy na powiekach mam tylko jasne cienie do powiek i tusz do rzęs. Z ciemniejszymi cieniami też już trzeba trochę bardziej się namęczyć, nie ma co ukrywać, że każda dwófazówka usunie je szybciej. Jest jednak bardzo delikatny dla moich wrażliwych oczu, nawet gdy dostanie się prosto do oczu. Po użyciu go nie ma też takiego suchego dyskomfortu, jak po niektórych micelach - tak jak jestem fanką tłustej warstwy zostawianej zazwyczaj przez dwófazówki, tak tu, choć jej nie było, nie odczuwałam jej braku, że tak powiem.
Podsumowując: generalnie jest to dobry produkt, choć nie nadaje się do szybkiego zmywania mocniejszego makijażu oczu. Zależy kto czego wymaga. Ja zawsze mam u siebie osobny produkt do demakijażu oczu, więc dla mnie micel Vichy bardzo dobrze spełnia swoją funkcję - oczyszcza twarz z makijażu, nie wysuszając jej przy tym, a wręcz nawilżając. Mogłabym po niego sięgnąć ponownie w promocyjnej cenie, chociaż teraz mam jeszcze jeden micel w szufladzie i OCM do przetestowania, więc jeszcze zobaczymy jak to będzie.
Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 3/4 opakowania