La Roche-Posay Posthelios (emulsja po opalaniu) 

Dostałam pokaźną próbkę, 100ml jako prezent do zakupionego filtra antka (nota bene bardzo słabego). Ten produkt jest jednak diametralnie inny. Swietnie nawilża i koi opaloną skórę. Konsystencja gęsta, kremowa, szybko się wchłania. Nie zostawia tłustego filmu. Plus za brak zapachu. Działa szybko, koi spieczoną skórę, sprawia, że szybciej się brązowi. Utrzymuje nawilżenie ok.10h, producent zaleca jednak częstsze stosowanie w razie potrzeby. Bardzo dobry także przy miejscowych ranach i otarciach, wierny kompan skóry atopowej. Dopiero rozpoczynam przygodę ze specyfikami po opalaniu. Miałam jeszcze piankę z AA i Oriflame, LRP jest póki co najlepszy. Kupię na pewno, jeśli gdzieś spotkam. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: 100ml

Dobry produkt, producent nie kłamie, emulsja naprawdę łagodzi i koi zaczerwienienia po opalaniu, bardzo dobrze nawilża, ma świetną konsystencje która dobrze sie wchłania a jednocześnie zostawia na skórze ochronny film ale w żadnym wypadku tłusty czy lepki, skóra po jego użyciu jest aksamitna w dotyku i ukojona na jakieś 12 h. Polecam, wart wypróbowania. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Świetnie koi i nawilża zmęczoną i wysuszoną skórę. Dla skóry wrażliwej na słońce wielka pomoc latem, wystarczy cienuteńka warstwa. Dobrze nadaje się również jako głębokie nawilżanie do podrażnionej, przesuszonej skóry. Do tego ślicznie, delikatnie pachnie. Szczerze bardzo polecam. Używam tego produktu od: Latem, od mniej więcej dwóch lat. Ilość zużytych opakowań: Jedno całe duże, przymierzam się do zakupu kolejnego :)

Dwukrotnie "spaliłam" sobie twarz i dekolt przez nieuważne wyjście na słońce bez filtra i dwukrotnie mnie ratował. Nawilża skórę, koi podrażnienia, łagodzi zaczerwienienia. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Bardzo przyjemne w użyciu mleczko, które można po kąpieli słonecznej z powodzeniem stosowac i na ciało, i na twarz. Sprawdził się też na skórze pewnego upartego osobnika, który za rzadko stosował filtry przeciwsłoneczne, bo to takie "niemęskie". Jedyne, co mi w nim przeszkadza, to charakterystyczny apteczny zapaszek. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam przez przypadek bo jako gratis do kremu Obecnie kolejna tubka odkręcona. używam praktycznie do wszystkiego.bo czasem zapomnę kremu do buzi..ciach wklepujemy posthelios. Dzieciaki traktuję czasami emulsją, zaczerwienienia skóry , otarcia. Praktycznie dobry na wszystko. Szybko się wchłania lubię jego delikatny zapach. Polecam Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte 2 w trakcie

Po zbyt długiej kąpieli słonecznej ukoił moją piekącą skórę w jedną noc. Jest wydajny, wystarczy nałożyć jedną cienką warstwę . Ma apteczny zapach - przez co nie jest drażniący. Cena wysoka lecz naprawdę produkt warty jest tych pieniędzy ponieważ żaden balsam/ krem nie złagodził poparzeń słonecznych tak szybko i skutecznie jak ten. Jedynym minusem jest to , że nawet na następny dzień skóra wydaje mi się tłusta i \'\'ciężka\'\' . Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Ten kosmetyk polecil mi... kolega, doswiadczony zeglaz. Bylismy na zaglach na b. cieplych morzach i mialam zbyt, jak sie okazalo, slaby filtr,a moje wylegiwanie na lodzi zakonczylo sie udarem i oparzeniem slonecznym( z wlasnej glupoty). Normalnie luszczylabym sie jak waz, na szczescie nasz kapitan mial ten balsam przy sobie. Na nasteonej wiekszej wyspie pognalam do apteki zeby uzupelnic zapasy ;)). Uzywalam go przez caly miesiac zagli ( po tygodniu moglam sie znowu zaczac ostroznie opalac i po urlopie kupilam nastepne opakowanie. Najlepsze jest to ze dzieki uzywaniu go po wakacjach, opalenizna utrzymuje sie baaaardzo dlugo- moja byla widoczna przez prawie rok!!! powaznie. Acha mam jasna cere i blad wlosy, zeby ktos nie pomyslal ze wyolbrzymiam i koloruje fakty. A jak dojde wreszcie do tego jak sie tu zdjeci wstawia to doloze dowody rzeczowe. Goraca polecamUżywam tego produktu od:2008 Ilość zużytych opakowań:4

Czasem nawet najlepszy krem z filtrem kapituluje w konfrontacji ze słońcem. Na takie okazje zawsze mam przy sobie ten krem po opalaniu. Kiedyś uważałam, że nie ma potrzeby używać specjalnych kremów po opalaniu i że niczym nie różnią sie od kremu albo balsamu nawilżającego. Uważam, że ta emulsja jest doskonała. Świetnie łagodzi podrażnienia posłoneczne i nawilża. Zaczerwienienia znika szybko, skóra szybciej brązowieje, i co ważniejsze, nawet przy silnym podrażnieniu nie zauważyłam, żeby skóra złuszczała się (testowane na brazylijskim słońcu). Konsystencja bogata, przy wsmarowaniu się trochę maśli, ale dość szybko się wchłania i nie zauważyłam, żeby się kleił. Autentycznie przynosi ulgę poparzonej słońcem skórze. Dla mnie podstawowy kosmetyk. Używam tego produktu od: odkryłam go w zeszłym roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

Jak dla mnie - cudo. Trochę tępa konsystencja przez co dosyć długo się wchłania... Ale działanie! Ciężko o tak dobrze nawilżający i łagodzący kosmetyk. Skóra po użyciu tego balsamu od razu odczuwa ulgę. Staje się gładka, nawilżona, przyjemna w dotyku... Lśni takim zdrowym blaskiem :). Ten balsam to zdecydowanie wakacyjny niezbędnik. Minusik za opakowanie - jest jakieś takie grube, ciężko z niego wydobyć kosmetyk. Tym bardziej że tłusta od kremu ręka ślizga się po opakowaniu i ciężko coś z niego wycisnąć.... Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

mam jasną karnację i czasem potrzebuję baardzo dużego ukojenia po opalaniu. niestety produkt nie spełnia zadania. nie koi skóry, nie powoduje szybszego "dojścia" do siebie cerze. wchłania się za szybko! po 3 min. znów mam suchą skórę, która znowu potrzebuje nawilzenia i natłuszczenia. bardzo niewygodne opakowanie, w tubce zostaje zawsze duzo kosmetyku. ładnie pachnie i ma miłą, lekką konsystencję, jest tez wydajny. nie polecam. Używam tego produktu od: jakiegoś czasu Ilość zużytych opakowań: 2 op.

Mam jasną, wrażliwą skórę, która powoli się opala i łatwo ulega poparzeniom. Więc troche się przypiekłam ostatnio a balsamik - rewelacja - wszytko złagodził! Nie zszedł mi ani milimetr skórki :-). Balsam gęsty, treściwy ale ładnie się wchłania i działa genialnie. Ja mam generalnie suchą skórę i to jest własciwie najlepszy balsam, jaki miałam do tej pory, nie tylko po opalaniu. Na lato jest świetny jeszcze z jednego względu - zostawia na skórze taki ładny połysk, skóra ładnie odbija światło. Efekt tak jakby ciało było posmarowane olejkiem (ale oczywiscie tylko wizualny), co ładnie podkreśla opaleniznę. Poza tym odpowiedni dla wrażliwców, nie podrażnia. Cena przy tej jakości kosmetyku jest do przeżycia. Polecam! Używam tego produktu od:półtora miesiąca Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Zużyłam tylko 40 ml tubkę, ale naprawdę zachęciła mnie do zakupu dużego opakowania - balsam jest gęsty, dosć tłusty (nic dziwnego, wystarczy spojrzeć na skład - same tłustości i masełka :-), ma przyjemny, niezbyt intensywny zapach, a co najważniejsze - spełnia swoje zadanie "posłoneczne". Skóra jest nawilżona, taka "wykarmiona", lśniąca. Kosmetyk świetnie kondycjonuje nadwerężoną słońcem i słoną wodą skórę, nie ma mowy o suchości czy łuszczeniu, ponadto pięknie podkreśla opaleniznę. Na wchłonięcie trzeba chwilkę poczekać, ale warto. Dobry filtr i taki balsam po plaży - i z wakacji przywieziecie skórę jak marzenie. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:jedno małe opakowanie 40 ml, podczas urlopu

Jestem żdziwiona recęzjami ,mój balsam jak sama nazwa La Roche Posay, Posthelios (EMULSJA PO OPALANIU) świadczy o tym iż jest to (emulsja typu O/W (olej/woda)). Pewnie dziewczyny miały produkt większej zawartości i bez pudełka , mój miał 150ml, i był w pudełku. Emulsja ta jest godna polecenia, ma delikatny zapach, i szybko się wchłania nie czeba odceka aż się wchłonie aby się ubrac nie brudzi ubrań . Stosuje również po solarium. Ciało jest super nawilżone . Używam tego produktu od:od 2 tygodni Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Używam tego balsamu i po opalaniu i nacodzień wieczorem po kąpieli. Fakt, konsystencja mnie zaskoczyła. Spodziewałam się czegoś bardziej płynnego a tu coś w rodzaju maści. Ale moje doświadczenia z Cold Cream Avene nauczyły mnie, że taka konsystencja to...zapowiedź skuteczności. Zapach nie rzuca na kolana, ja właściwie prawie go nie czuję, ale też nie jest to w przypadku Postheliosa wadą. Ważne, że nawilża. I to skutecznie. Mam suchą skórę a ten balsam po prostu ją dopieszcza. Nie mam uczucia, że powinnam nałożyć drugą warstwę. Opakowanie kojarzy mi sie z apteką, a więc znowu skojarzenie ze skutecznością;) Nie jest to mój balsam nr. 1 czyli ideał, ale bardzo go lubię i napewno kupię nowe opakowanie.

za tłusty, za ciężki jak na balsam po opalaniu. bardzo długo się wchłania. używam go tylko jako balsam do ciała i to tylko zimą. skład dobry, ale własności użytkowe (ta tłustość) mogłby być lepsze. słabe zamknięcie- nakrętka jest mało praktyczna i w dodatku moja się popsuła- można nią kręcić i kręcić i balsam nigdy nie jest do końca zakręcony. na szczęście dostałam go w prezencie, węc nie żałuję nietrafionego zakupu. ilość zużytych opakowań: 1 op

Uwielbiam serię Anthelios i kosmetyki La R-P. Ten krem też uważam za znakomity. Nie używam go po każdym opalaniu, a jedynie w przypadku zaczerwienień, które pojawiają się z reguły na początku lata, i które Posthelios łagodzi bez zarzutu. Podoba mi się bardzo jego zapach, nie mam zastrzeżeń do konsystencji. Jest na tyle dobry, że nie szukam jego zastępcy.

Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie wybitnie długi czas wchłaniania balsamu - musiałam czekać z ubraniem się nawet do pół godziny! A i tak wszystko się do mnie przyklejało. Jednak pozostałe funkcje bez zarzutu, łagodzenie zachłannie, nadmiernie przypieczonych fragmentów ciała idealne (wielka ulga! :) ), zaczerwienienia szybciutko ustąpiły a skóra mi nie złaziła. Produkt przyjemnie pachnie, forma mleczka zwiększa wydajność.