Theatric Professional Bibułki matujące super absorbujące 

Mam cerę tłustą, więc bibułki to mój must have w torebce. Testowałam wiele bibułek przez lata, dopóki nie trafiłam na nie. Po prostu świetnie absorbują sebum, nie ścierają podkładu, wydajne, nie rwą się, czego chcieć więcej? Polecam z całego serca.

Myślę,że bibułki matujące każda kobieta powinna mieć w torebce. Jest to gadżet, który niewątpliwie może być bardzo przydatny. W mojej opinii bibułki bardzo dobrze zbierały sebum, skóra była bardziej matowa. Produkt nie zbierał podkładu ani innych produktów z twarzy. Z czystym sumieniem produkt mogę polecić innym. Nie zajmuje wiele miejsca a dzięki nim możemy zlikwidować niechciane błyszczenie twarzy.

Dawno temu bardzo często używałam bibułek matujacych. Przebrnęłam przez różne firmy i bibułki nieznacznie się od siebie różniły. Te bibułki były ok, zbierały nadmiar sebum, jednak w tamtym czasie musiałam ich zużywać bardzo dużo. Mają fajne, kompaktowe opakowanie, nie za duże i nie za małe, zawsze można było mieć je pod ręką. Wielkość bibułki idealnie pasowała na określoną partię twarzy, jedna bibułka starczała mi na np. jeden policzek. Dobrze zbierały sebum, ale nie matowily spektakularnie. Przy cerze tłustej/bardzo tłustej średniej dawały radę. Nie zbierały podkladu, ani go nie ścierały. Bibułki mogłabym porównać do bardzo cienkiego papieru śniadaniowego.

Bibułki matujące to dla mnie absolutny niezbędnik i zawsze mam je przy sobie w torebce. Mam cerę dojrzałą, 40+, wrażliwą, przesuszoną, ze skłonnością do przetłuszczania w strefie T. Bibułki są moim codziennym towarzyszem, zarówno podczas wykonywania makijażu, jak i do poprawek makijażu w ciągu dnia. Bibułki Theatric spakowane są w tekturowym opakowaniu przypominającym kopertę. Wewnątrz znajduje się 50 różowych prostokątnych bibułek. Bibułki są cieniutkie, cieńsze niż bibułki innych marek, których dotychczas używałam. Skutkuje to tym, że czasami trudno jest wyciągnąć z opakowania pojedynczą sztukę , a także łatwością rozrywania się bibułek podczas stosowania. To niestety jest minus tych bibułek. Na szczęście ich nadmiernie delikatna struktura nie ma negatywnego wpływu na jakość pochłaniania. Bibułek używam rano, podczas wykonywania makijażu. Przed nałożeniem podkładu usuwam przy ich pomocy ewentualne resztki nie wchłoniętego kremu do twarzy. Zdarzało się również, że matowiłam nimi podkład (oj, zdarzyło mi się kiedyś tak wyjątkowo źle dobrać podkład, że wymagał matowienia), przed nałożeniem pudru. Często stosuję bibułki także w ciągu dnia, szczególnie w cieplejszym okresie roku, gdy moja strefa T zaczyna błyszczeć. Nie mam żadnych zastrzeżeń do skuteczności bibułek Theatric. Stosowane prawidłowo, (tzn. miejsce przy miejscu przykładamy do skóry i dociskamy przez chwilę, nie przecieramy nimi twarzy!) ładnie i skutecznie pochłaniają sebum, pot, resztki kremów, itd. Nie niszczą makijażu. Jedynym ich minusem jest to, że się rozdzierają. Póki co będę szukać bibułek innej marki, które będą nieco trwalsze i tym samym lepiej spełnią moje oczekiwania (te, których używałam dotychczas i byłam z nich bardzo zadowolona, nie są już dostępne w sprzedaży). Ale nie wykluczam, że kiedyś jeszcze wrócę do bibułek Theatric.

Bibułki Theatric super absorbujące to mój osobisty hit. Nie wyobrażam sobie nie skorzystać z nich w ciągu dnia. Świetnie ściągają nadmiar sebum, nie ściągając przy tym makijażu. Bibułki same w sobie są miękkie i przyjemne w użyciu. Użycie w ciągu dnia tego produktu i ulubionego pudru transparentnego zapewnia niewątpliwie odświeżenie makijażu na kolejne długie godziny.

Bibułki super się sprawdzają do drobnych poprawek makijażu. Super ściagają nadmiar sebum z twarzy pozostawiając przy tym podkład na swoim miejscu. Są w bardzo małym opakowaniu dzięki czemu mieszczą się w najmniejsze torebki kopertówki. Wydajne, cena jest przystępna. Jedyny minus to dostępność bo tylko przez internet mogę je dorwać

Niestety u mnie bibułki się nie sprawdziły. Pochłaniają sebum słabo i na krótko przez co nie są wydajne (ale zielona wersja sprawdziła się nieco lepiej w moim przypadku niż ta różowa). Żeby zmatować twarz muszę użyć co najmniej 3 bibułek, a dodam że nie mam bardzo dużych problemów z sebum na twarzy. Cena w stosunku do jakości wypada średnio.

Przyznam szczerze, że na bibułki tej marki skusiłam się średnio chętnie. Jednak szukałam czegoś nowego, bo te od Eveline raczej się u mnie nie sprawdziły. Marka Theatric Professional to dla mnie całkowita nowość. Nie znam asortymentu tej marki i póki co tylko te bibułki wpadły mi w oko. Mam cerę mieszaną, moja strefa T szczególnie latem potrafi dać nieźle w kość. Wyświeca się i nie rzadko makijaż mi po prostu spływa więc chcąc utrzymać go w ryzach i o estetycznym wyglądzie konieczne są poprawki z użyciem bibułek. Wiele z bibułek przetestowałam, wiele z nich okazało się w praktyce mocno średnie dlatego też jakoś do tych nie podchodziłam z wielkim entuzjazmem, a jednak nieźle mnie zaskoczyły. Opakowanie bibułek to kartonowa kopertka w której znajdziemy 50 szt. bibułek. Zwróciłam na nie uwagę tylko dlatego, że były w promocji za jedno opakowanie zapłaciłam 8,99. Rozmiar bibułek raczej standardowy i podobny do bibułek innych marek. Bibułki od początku zrobiły na mnie dobre wrażenie bo są wykonane z nieco grubszego, matowego materiału. Pokuszę się o stwierdzenie, że obok dość drogich bibułek Cettuta te od Theatric wykonane są z podobnej grubości papierku. I ta grubość podczas używania jest tutaj na wagę złota bo podczas używania sebum nie przecieka przez palce, a sama bibułka świetnie absorbuje jego nadmiar. Co więcej bibułki są bardzo trwałe i się nie rwą, robiąc swoją robotę. Dobrze ściągają sebum, jednocześnie nie psując makijażu, bibułka nie narusza podkładu, nie ściera go, nie ciastkuje. Mówiąc szczerze jestem pod tym względem bardzo z nich zadowolona. Makijaż w strefie T po ich użyciu wygląda bardzo świeżo i estetycznie i w sumie prawie wcale nie sięgałam po puder po ich użyciu. Sam w sobie efekt matowienia jaki bibułka pozostawia mi całkowicie wystarczał. Moim zdaniem obietnice producenta o właściwościach super absorbujących są tu całkowicie spełnione. Zazwyczaj na 1 poprawkę makijażu i strefy T potrzebowałam ok 3-4 bibułek tutaj wystarczą mi 2 i makijaż jest o wiele świeższy niż wcześniej. Podsumowując mogę wreszcie z czystym sumieniem stwierdzić, że znalazłam bibułki na jakie czekałam. Są trwałe, mają świetny efekt matowienia i odpowiada mi ich jakość. W tej cenie są po prostu genialne!

Przeszłam już przez bardzo wiele opakowań tych bibułek na przestrzeni lat, dla mnie są hitem. Spełniają swoją rolę w 100%, jestem z nich bardzo zadowolona i chociaż próbowałam propozycji innych firm zawsze z pokorą wracałam do tych. Produkt jest bardzo elastyczny w pełni dopasowuje się do kształtu naszej twarzy, a precyzja sprawia że można dotrzeć nawet do najmniejszych zakamarków. Grubość bibułki jest idealnie wyważona, ponieważ nie jest cienka niczym listek, ale nie jest też gruba i nie utrudnia pracy. Zawsze mam w torebce spakowany egzemplarz, aby w każdej chwili móc poprawić swój wygląd. Bibułki są bardzo delikatne dla makijażu, nie niszczą go, ani nie wpływają na niego w żaden sposób negatywnie. Akcesorium do twarzy bardzo dobrze matuje, ściągając niepożądany blask oraz zapobiega błyszczeniu się cery. Wszystkie obietnice producenta znajdują pokrycie w rzeczywistości. Skuteczność działania, jak również wydajność działania oceniam bardzo dobrze. Wystarczy jedna sztuka, aby zmatowić całą strefę T. Trwałość zarówno bibułek jak również tekturowego opakowania oceniam bardzo dobrze. Aplikacja pojedynczego kawałka na twarz jest prosta i bardzo intuicyjna. W opakowaniu znajduje się 50 sztuk, ale wystarczy to spokojnie a dłuższy czas. Ja kupuję moją wersję w Rossmannie, nie widziałam w innych punktach tej marki. Cena w stosunku do jakości wypada bardzo dobrze. Forma podania jest wygodna i kompaktowa, a etykieta trafia w moje gusta.

To były moje pierwsze bibułki, kupione po konsultacji z KWC. Nie chcąc ciągle się przypudrowywać w ciągu dnia postanowiłam wypróbować bibułek, chociaż nie byłam przekonana. I to był błąd! Bibułki kupiłam w Rossmannie za jakieś 10 złotych. Dobrze chłoną sebum z twarzy, nie zmywając przy tym makijażu. Efekt może nie utrzymuje się na długie godziny ale na odświeżenie w ciągu dnia są super, pozwalają uniknąć kolejnych warstw pudru. Wypróbowane podczas wielkich upałów, kiedy z powodu pracy musiałam bardzo dużo przebywać na dworze/słońcu, więc i twarz wyświecała się częściej. Być może wypróbuję inne, z ciekawości, natomiast do tych na pewno będę wracać. Minusem jest to, że czasami wyciąga się za dużo bibułek a po wyciągnięciu nie da się ich jakoś ładnie "upchnąć" z powrotem.

Te różowe bibułki zawsze mam w torebce i używam codziennie. Są najlepsze!❤ Bardzo jedwabiste i delikatne. Wystarczy jedna sztuka na jedną potrzebę użycia. Doskonale wchłaniają nadmiar sebum. Matują na bardzo długo. Nie naruszają makijażu jeśli używam przykładając do twarzy, nie wolno przecierać ale ta zasada dotyczy każdych bibułek. Duża ilość w opakowaniu, wystarcza na około miesiąc.

Według mnie te bibułki zbyt wiele nie robią. Są w niskiej cenie i w opakowaniu jest ich dużo, ale nie zauważyłam, żeby szczególnie dobrze zbierały sebum, myślę że podobny efekt uzyskałabym zwykłą chusteczką. Więcej się nie zdecyduję.

Idealne na letnie oraz wiosenne upały i nie tylko. Zawsze, gdy zaczynam się świecić na twarzy wystarczą ze dwie bibułki i mam spokój nie musze kombinować. Skóra przestaje się świecić a makijaż nie zostaje na bibułce. Idealne także na wieczorne wyjścia nie zajmują dużo miejsca a potrafią uratować wygląd.

Świetny produkt! Bibułki matujące odkryłam całkiem niedawno i bez wątpienia jest to bardzo przydatny element kosmetyczki. Dobrze i z naturalnym efektem matują świecącą się skórę, nie ścierają przy tym makijażu, nie szkodzą skórze. Używam dwóch do jednorazowego pozbycia się „świecenia” twarzy. W opakowaniu jest ich dużo i starczają na długo. Cena bardzo przystępna. Polecam!

Bibułek matujących używam od lat. Lubię mieć je w torebce, szczególnie w pracy czy przy większych wyjściach, gdzie nie zawsze jest możliwość skupienia się na długim poprawianiu makijażu. Bibułki Theatric Professional zapakowane są w cienkim i poręcznym opakowaniu a’la koperta. W środku znajdziemy 50 sztuk plus jedną grubszą karteczkę na wierzchu, która ma chronić przed zabrudzeniem lub uszkodzeniem tych pod nią. Do skutecznego zdjęcia nadmiaru sebum powinna nam wystarczyć jednorazowo jedna sztuka, choć oczywiście to zależy od naszych problemów z wyświecaniem się twarzy. Bibułki ściagają sebum, jednocześnie nie szkodząc naszemu makijażowi. Są nadzwyczaj absorbujące, obietnica producenta zostaje więc spełniona. Po użyciu bibułki makijaż wygląda niemal jak świeżo zrobiony. Nic się nie rozmazuje, nie odciska. Trzeba jedynie pamiętać, że bibułki dociskamy do twarzy, nie przecieramy jej za ich pomocą. Efekt zmatowienia utrzymuje się długo. Bibułki także nie przesuszają ani nie podrażniają cery. Dodatkowo są bardzo wydajne, a biorąc pod uwagę ich skuteczność -także atrakcyjne cenowo. Nie zamierzam zmieniać ich na żadne inne, bo nic nie mogę im zarzucić, a mam niemałe doświadczenie z innymi, które nie zawsze tak świetnie się spisywały.

Bibułki matujące to super gadżet, który każda z nas powinna mieć w swojej torebce, zwłaszcza na większe wyjścia. Bez konieczności nakładania kolejnej warstwy pudru daje natychmiastowy efekt zmatowienia. Zawsze mam je ze sobą! Opakowanie zawiera dużą ilość bibułek, zajmuje mało miejsca, a i cena też jest niska :)

Przygodę z bibułkami matującym zaczęłam stosunkowo niedawno, bo na początku tego roku. Te były moim pierwszym wyborem i bardzo dobrze. Małe, zgrabne opakowanie, które zmieści się nawet do kieszeni, a to jak pomaga w ciągu dnia jest nie do opisania. Kiedyś wolałam poprawić makijaż pudrem, ale przy cerze tłustej, dodatkowo z trądzikiem nie jest to najlepsze rozwiązanie. Już jedna bibułka zbiera nadmiar sebum, nie niszcząc przy tym makijażu. Czasami, szczególnie w strefie T, gdzie u mnie najbardziej cera się wyświeca, stosuje dwie bibułki i działanie jest dłuższe.

Te bibułki są ze mną już od dawna. Kiedyś trafiłam na nie w Rossmannie i od wtedy kupuję je regularnie. Działają bardzo dobrze i nie wysuszają mojej wrażliwej skóry. Pomagają walczyć ze świeceniem w strefie T. Świetna rzecz do szybkiego odświeżenia makijażu w ciągu dnia. Mieszczą się też do mojej kopertówki więc chętnie zabieram je na imprezy.