Od jakiegoś czasu bardziej przyglądam się tematyce pędzli. Na samym początku znałam jedynie takie marki, jak Hakuro, Zoeva czy jakieś drogeryjne bądź z allegro. Oczywiście w miarę upływu czasu wiedziałam już o pędzlach Kozłowski, Maestro, Nanshy, Bdellium, Kavai i cała masa innych. Planowałam zakup jakiegoś zestawu a na początek nie chciałam wydawać po 300 zł lub więcej, gdyż uważam to za głupotę. Zaczęłam przeglądać internety i w ten sposób natrafiłam na markę Lancrone czy jej odnogę Sunshade Minerals. Ceny tych pędzli naprawdę są przystępne a wręcz podejrzanie niskie. Czytałam opinie na blogach, były też recenzję na yt i ok. 90% z nich były przychylne, same superlatywy. Z tego względu podchodziłam do nich sceptycznie. Byłam przekonana, ze dziewczyny dostają do testów i wszystkie "jak jeden mąż" wychwalają pod niebiosa. I pewnie długo jeszcze zastanawiałabym się nad ich kupnem, gdyby nie fakt, że chłopak zrobił mi niespodziankę i kupił je. Mam je ok. 2-3 miesiące, zdążyłam poużywać i mam już swoją opinię. Jednak ocenię je w całości, gdyż pisząc o każdym z tych pędzli osobno zaprezentowałabym mega długą recenzję.
Moje przemyślenia i najważniejsze uwagi:
- mega atrakcyjna cena, gdyż za 12 pędzli płacimy 100 zł i nawet po dodaniu kwoty przesyłki, nadal jest to cena, w której nie dostaniemy takiej ilości pędzli z Hakuro, Zoevy, innych wosokopółkowych marek czy nawet Kavai uznawanej za przystępną cenowo
- jest to zestaw przemyślany i kompletny. Oczywiście fanki makijażu mogą zebrać kolekcję 30 pędzli o różnych kształtach, ale przy pomocy tego zestawu spokojnie wykonamy makijaż dzienny i wieczorowy (pędzel do pudru, podkładu, jeden skośny który może służyć do bronzera, różu, rozświetlacza, języczkowe do nakładania cieni, pencil, do blendowania, korektora, kresek/brwi, do ust, do cieni skośnie ścięty, itd.). Ten zestaw może być naszym jedynym, ewentualnie możemy dokupić jakieś pojedyncze, które odpowiadają naszym indywidualnym potrzebom. Jednak czasami są takie zestawy, które nie zawierają wielu potrzebnych pędzli, np. 1-2 pędzle do twarzy, 5 podobnych języczkowych do cieni ale bez tego do blendowania czy pencil.
- pędzle są bardzo dobrej jakości, są ładnie wykonane, wyglądają elegancko a nie tak, że wstyd je wyciągnąć przy kimś
- pędzle są mięciutkie, fajnie się nimi pracuje
- prałam je już wiele razy, gdyż pędzle piorę często, nieważne czy maluję tylko siebie czy koleżanki, więc mogę je rzetelnie ocenić, nie prałam ich 2 razy. Przede wszystkim nie puściły farby (mówię o tych czarnych), nic nie stało się ze skuwkami, rączkami, Nie wyleciał ani jeden włosek!!! po wyschnięciu ładnie wracają do swojego kształtu
- fajne etui, wygląda zgrabnie i możemy wygodnie przechowywać swoje pędzle lub przewozić, a więc to fajny dodatek
- super się nimi pracuje, ładnie rozprowadza wszystkie kosmetyki, makijaż nie jest męką
- nie śmierdzą tania chińszczyzną - przynajmniej w moim odczuciu
Jedyny minus jakby bym odnalazła w tych pędzlach, to te z naturalnego włosia mogą się rozczapierzać, jednak taka jest specyfika wszystkich pędzli z włosia naturalnego i konkretna dawka odzywki po myciu załatwia sprawę i włoski już nie są rozczapierzone.
Podsumowując: Nie mam wielkiego porównania, szczególnie z wysokopółkowymi pędzlami, za pewne te pędzle maja jakieś swoje wady, zawsze się można do czegoś przyczepić, jednak ja uważam je za bardzo dobre pędzle, ponieważ można nimi zrobić dobry makijaż nie męcząc się. Czasami jest tak, że pędzle są słabej jakości, ale pomęczymy się i coś tam z nich wyciśniemy. Tutaj makijaż jest przyjemnością, jesteśmy w stanie sprawnie wykonać makijaż. Dodatkowo są tanie, dobrze się je pierze, nie wypada włosie! a nie oceniam ich po jednorazowym użyciu. Moim zdaniem są super i aż mnie korci, żeby teraz sprawić sobie zestaw od Sunshade Minerals :P
Nie mówię, że jest to totalnie nieznana marka, bo jest trochę recenzji pędzli tej firmy na blogach i yt, ale biorąc pod uwagę świetna jakość, to powinna być ona wręcz rozsławiona.
Jeszcze jedna uwagą, jestem zdania, że w tym przedziale cenowym i w takiej ilości, nie dostaniemy lepszych pędzli. Albo postawimy na Hakuro, Zoeve, itd. za kilkaset zł (najtaniej pewnie Kavai i Hakuro, jednak za 12 szt. wyjdzie nam ok. 200 zł), albo na jakieś zestawy z allegro, jakieś no name, które będą tańsze niż 100 zł, jednak wysokie prawdopodobieństwo wątpliwej jakości. Nie ma co się oszukiwać.
Z pełną świadomością daję 5 gwiazdek. Tego zestawu już raczej nie kupię, ale na pędzle tej marki na pewno jeszcze się skuszę.
Używam tego produktu od: ok. 2-3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: pierwsze