Cindy Crawford Joyful EDT 

Zapach jest cudowny! szaleję za nim ;) dość długo się utrzymuje na skórze. Butelka nawet ładna, ale nie to jest najważniejsze.

Zapach przyjemny, kwiatowo - owocowy ale ja wyczuwałam w nim zbyt dużo cynamonu! I chyba dlatego nigdy nie skończyłam nawet najmniejszej buteleczki. Wolę pierwsze zapachy Cindy.

Z tego co zdołałam przetłumaczyć ze strony internetowej, to zapach reprezentuje czystą radosć - indywidualność kobiety, jej energię, witalność i radość życia. Pierwsze wrażenie jest takie że zapach jest bardzo świeży. Otwiera się bowiem ozonową nutą (m.in. frezja). Nuta serca to m.in: lilia, jaśmin. Baza: drzewo sandałowe, cedr, ambra. Zużyłam 30 ml edt i jest to ładny zapach, nie wiem czemu kojarzy mi się z makami, może przez to opakowanie? W miarę upływu czasu staje się bardziej wyrazisty, kwiatowy ale nie słodki, gdzieś tam przebija taki mały pazurek. W sumie dość ciekawy i godny uwagi w tym morzu nowości. Trudno go dostać i jest dość drogi. Wydaje mi się, że z powodzeniem można go nosić przez cały rok. Nie wiem czy kupię go jeszcze, jest tyle ładnych zapachów szczególnie wysokopółkowych, a ostatnio nic nie wygrywa z moimi ukochanymi Givenchy.