Dr Irena Eris Body Art, Modelujący balsam do pielęgnacji biustu 

Jako kobieta po 30-tce jestem żywo zainteresowana ciekawymi specyfikami do pielęgnacji biustu. Ten jednak nie zrobił u mnie furory. Niewiele dobrego zdziałał: ot taki przeciętny nawilżacz o całkiem ładnym zapachu który całkiem nieźle się wchłania. Nie zauważyłam jakiś specjalnych właściwości pielęgnujących o modelujących nie wspominając. Nie zaszkodzi ale tez i specjalnie nie pomoże:-) Jakoś trudno mi go skończyć, zwłaszcza że znalazłam specyfik który działa cuda. Używam tego produktu od: lata 2008 Ilość zużytych opakowań: 1 (choć niecałe, została jeszcze końcówka)

Ze specyfikami do biustu to mam taki okropny feler, że jak mi jaki nie podpasuje na całej linii, tak od A-Z, po jednym - dwóch użyciach, to go więcej nie tknę. Choćbym nie wiem ile kasy na niego nie wydała, choćby producent nie wiem jakie cuda obiecywał, choćby recenzje miał najlepsze na świecie - idzie w wieczną odstawkę. Wiele już w nią poszło. Przed kupnem kolejnych specyfików jakoś coraz skuteczniej wstrzymywały mnie doświadczenia z poprzednimi . Efekt był taki, że właściwie nie używałam kosmetyków do pielęgnacji piersi, czego opłakane skutki niestety robiły się coraz bardziej widoczne (oraz... ehemmm... wyczuwalne). Aż tu nagle kiedyś kupiłam ten kremik. No i właściwie mogłabym tu użyć melodramatycznego zwrotu typu "I wszystko się zmieniło". Pokochałam ten kosmetyk od pierwszego wmasowania, a miłość moja sięgnęła zenitu gdy po zużyciu jednego opakowania kontemplowałam zmieniony wygląd mojego biustu, który odzyskał kształt, jędrność, jednolity koloryt skóry, nawilżenie... wszystko. Krem cudownie się stosuje dzięki wspanialej konsystencji, miłemu zapachowi, doskonałemu wchłanianiu, bardzo wygodnemu opakowaniu. No czyż nie jest to ideał? Oczywiście że jest! I pomysleć, że jego kupno to był trochę przypadek, bo miałam wziąć wersję ujędrniającą, teoretycznie bardziej odpowiadającą mojemu rozmiarowi. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 2

No to ja się nie będe zachwycać aż tak jak poprzedniczki. Mam biust rozm. B, okrągły i jędrny, więc ujędrniania ani modelowania nie jestem w stanie za bardzo oceniać, jedynie powększanie. No coż, biust mi trochę urósł ale to raczej zasługa siłowni a nie kremu. Nie miałam motywacji do wcierania go dwa razy dziennie, raz dziennie to już było wystarczające poświęcenie, które i tak nie było regularne. Do rzeczy: balsam wg mnie niezbyt ładnie pachnie - dusząco i zapach długo się trzyma niestety. Zresztą moim zdaniem jak się używa innego balsamu do biustu, innego do ciała a innego na cellulit, to wrażenia zapachowe są powalające..... Mogłby tak nie pachnieć mocno. Poza tym - duży minus - nie nawilża a wręcz przesusza z lekka skórę, musiałam uzywać po nim balsamu do ciała. Nie zauważyłam też sugerowanego przez niektóre dziewczyny efektu lśnienia, balsam nie natłuszcza skóry, nie ma więc co połyskiwac ani odbijać światło. Jednyny plus to duża wydajność tego kremu.Używam tego produktu od:pół roku Ilość zużytych opakowań:1

Wcześniej miałam właśnie krem ujedrniający C+ i byłam nim zachwycona. postanowiłam jednak przetestować ten - oceniany równie wysoko. zawiodłam się bo nie działa tak dobrze jak jego brat.... zapachy mają identyczne, konsystencje też ale...: dużo gorzej się wchłania i mam po nim krostki na dekolcie nie ujędrnia nawet w połowie tak dobrze jak tamten nie powiększa i nie unosi (choć tym to się nawet nie łudziłam ) po prostu nawilża i tyle... dla mnie kobiety z rozstępami pociążowymi to za mało. nie kupię bo po co skoro ten drugi jest w podobnej cenie i jest doskonały!!! Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:1

Balsam jest cudowny... Ma mnóstwo plusów i jeden minus. PLUSY: * są dwie wersje: do małego i do dużego biustu, * wraz z ćwiczeniami na biust ujędrnia i modeluje mój niewielki biust (75B), * dobrze i szybko wchłania się, * dobrze nawilża i odżywia skórę biustu i dekoltu, * WYDAJNY (stosuję 2 razy dziennie od pół roku), * skóra apetycznie świeci się, * zapach (świetny, długo utrzymuje się na skórze), MINUS: * cena (ale patrz plus - wydajny) Polecam... na pewno kupię kolejne tubki z tym balsamem :D Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie mam szczególnych problemów ze skórą na biuście czy dekolcie, więc używam tego typu kremów raczej profilaktycznie. Ten jest bardzo dobry - nie uczula, a efekty jego stosowania są widoczne: biust jest jakby bardziej krągły, przy czym ostrzegam, że taki efekt może być równie dobrze po prostu skutkiem uprawiania sportu. Bardzo mi się podoba zapach tego kremu. Daję mu jednak tylko 3 gwiazdki, bo za połowę ceny można kupić krem do biustu Lirene, który jest równie dobry, choć bez tego ładnego zapachu. Używam tego produktu od: wielu miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2/3?

kosmetyk kupilam dwa lata temu, kremuje nim biust dwa razy dziennie plus czasami dodatkowe cwiczenie wzmacniajace miesnie. Krem bardzo ladnie pachnie, skora po nim jest delikatnie blyszczaca, mieniaca sie srebrzyscie, dobrze nawilza, zauwazylam, ze piersi choc troszeczke to jednak nabraly pelniejszego ksztaltu, sa bardziej jedrne. kupie na pewno nastepne kremy. Używam tego produktu od:dwoch lat Ilość zużytych opakowań:6

Dobrze sie wchłania, nawilża, wygładza, delikatnie napina skórę. Właściwie spełnia obietnice producenta. Daje jednak tylko 3 gwiazdki, ponieważ o wiele lepszy efekt daje A.T.W., Fast, Krem do pojędrnianil biustu i dekoltu, który kosztuje o połowe mniej. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: skończyłam jedno

Na początku żadnej widocznej różnicy, ale po ok. 3-4 tygodniach biust się jakby podniósł i ładnie zaokrąglił, co jest wyczynem nie lada (70D). Dobrze nawilża, ładnie pachnie, ale trzeba uzywac systematycznie. Jest wydajny. Lepszy od balsamu ujędrniajacego z tej samej serii. Używam tego produktu od:ponad roku Ilość zużytych opakowań:3

Nie wiem w sumie co napisac, bo myslalam, ze chociaz troszeczke wyprasuje moje zmarszczki na dekolcie. Na pewno nawilza,szybko sie wchłania,przyjemnie pachnie,ale pojawiają mi sie niekiedy jakies krostki. Biustu tez nie modeluje,nie ujędrnia tylko skóra jest po nim gładziudka.

Balsam porządnie nawilża skórę, przepięknie pachnie, szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy. Nie wiem na czym miałyby polegać ewentualne właściwości modelujące tego specyfiku. Zresztą w takie nie wierzę absolutnie, ostatnio sporo schudłam i to co zostało po moim biuście wymodelować mógłby tylko skalpel ;) Balsam na pewno nie ujędrnia skóry, nie podnosi biustu i tym podobnych cudów nie czyni. Mi jednak bardzo odpowiada bo dobrze pielęgnuje skórę, odżywią ją i nawilża a o to mi właśnie chodziło. Zapach bardzo długo się utrzymuje a mi się szalenie podoba :) Większym problemom raczej nie sprosta ale moim zdaniem to świetny kosmetyk do podstawowej pielęgnacji ciała nie wymagającego retuszu a jedynie profilaktyki :) Używam tego kosmetyku od kilku miesięcy ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Dobrze nawilża i łatwo się rozprowadza. Jednak na właściwości powiększające nie ma co liczyć ;) zapach nienachalny. Nakładam solidną warstwę po porannej kąpieli i zanim wysuszę włosy i zrobię makijaż to w tym czasie zdąży się wchłonąć. To jedyny krem do biustu, którego używałam, więc nie mogę porównać z innymi.

Od dawna chciałam kupić sobie jakiś dobry krem do biustu, który ładnie nawilżyłby skóre i przy okazji podnosząc go może troszkę powiększył ;). Gdy znalazłam balsam erisu długo zwlekałam z jego kupnem czekajac na komentarz wizażanek co dojego skuteczności... no ale nie doczekałam się. Kupiłam więc go w ciemno. Plusy, które mozna zauważyć od razu to: + śliczny, delikatny i subtelny zapach + łatwosc rozprowadzenia + szybkośc wchłaniania Po pewnym czasie wyraźnie zauważyć można , że skóra robi się: + gładka + jędrna A po jakimś miesiącu... biust na prawdę jakby się powiększył!!! Nie żartuję. Nawet sie zmierzyłam i jest o 1-2 cm wiecej. Nie jestem w stanie powiedzieć czy to nie jest akurat zbieg okoliczności, może jakaś zmiana mojej diety albo wynik niektórych ćwiczeń, które wykonuje. Ale jestem prawie 100% pewna, że ten krem mi w tym dopomógł (dodam, że okres dojrzewania mam już za sobą, więc nie jest to efekt mego rozwoju ;)) Mogę więc z czystym sumieniem polecić ten balasam, bo na pewno warto spróbować. Na mnie zadziałał!!