Avon Wellbeing, Dry Skin Relief, Intensive Body Lotion 

To był najlepszy balsam jaki kiedykolwiek miałam. Do tej pory nie umiem znaleźć odpowiednika.. (Czy kupię go ponownie- NIE, bo już nie ma tej serii) :(Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: nie pamiętam

Balsam jest naprawde swietny :) Nawilża skóre jak zaden inny.Jest nie za gesty, nie za rzadki taki w sam raz.Pojemnosc i cena ok.Jedyne czego moglabym sie czepic to zapach ale niektorym sie podoba.Ogolnie goraco polecam dla wszystkich pan z naprawde sucha skora.Nie mialam wczesniej balsamu ktory by tak dobrze nawilzal :)

Zalety: * super działanie- zawsze po depilacji miałam wysuszoną skórę a teraz nie :P * cała seria jest boska- mam krem do ciała, peeling, balsam do ust * fajnie nawilża, wręcz idealnie :D * wyyyydajniusi- używam średnio 3 razy w tygodniu (kupiłam około 5 katalogów temu- zużyłam jakieś 70ml!) * bryłka 2x1x1 cm starcza na całą nóżkę i pośladek :P * praktyczne opakowanie (jeśli chodzi o krem do ciała) łatwo sie wydobywa * dobry w aplikacji- łatwo się rozciera Wady * nie znalazłam ŻADNYCH! wad

Świetny kosmetyk! Idealny zwłaszcza na okres grzewczy! Świetnie natłuszcza wysuszoną skórę, rewelacyjnie wygładza. Po nałożeniu go zwiększa się elastyczność skóry. Zapach jest słabo wyczuwalny, delikatny, podobny do kremu Nivei. Balsam ten jest dość gęsty, przez co niestety mniej wydajny (dlatego odejmuję gwiazdkę). Szkoda wielka, że go wycofali. Mam cichą nadzieję, że może pojawi się w nowym opakowaniu...

Balsam ma same zalety oprócz zapachu-jak dla mnie zbyt neutralny, lekko kwaskowaty.Ja wolę balsamy-perfumy ale nie każda kobieta tak musi mieć.Dlatego tak subiektywną ocenę zapachu nie wezmę pod uwagę przy stawianiu gwiazdek.Co obiecywano w katalogu to spełniono.Już po paru dniach podczas pysznica skóra była nie do poznania.Miękka jakby była przed chwilą smarowana.Efekt jest powalająco długotrwały.Nie ma mowy o jakimkolwiek dyskomforcie. Ma konsystencję kleiku ale wcale się nie klei ani lepi.To jest doskonały krem dla suchych, bardzo zdesperowanych skór ale nie lubiących tłustych mazideł.Jestem generalnie pod duzym wrażeniem gdyż nie zawsze avon dotrzymuje obietnice w 100%

nie lepi się, momentalnie wchłania się w skórę, pozostawia ją miękką i nawilżoną na długo. zapach nie drazni, sam kosmetyk nie podrażnia wrażliwej skóry.

swietny balsamik o bradzo delikatnym zapachu doskonale nawilza skore ktora bardzo ładnie nabłyszcza skora staje sie mikka i taka przyjemna w dotyku mozna sie w nim zakochac niestety na dosc wysoka cene za male opakowanie jak dla mnie moze byc tylko stosowana na specajlen okazje:(

fajniutki balsami swietnie nawilza milutki zapach taki doveowski ladnie nablyszcza skore niestey jest malo wydajny i dosc drogi na taka pojemnosc mala

Mam naprawdę bardzo sucha skórę wysuszoną przez solarium , wiele balsamów po posmarowaniu się wieczorem rano skóra już była biała , a po tym rano była jeszcze nawilzona, taka miękka. Co do zapachu to niewyczuwalny. Mi pasuje.

Po tysiącu testów z użyciem rozmaitych balsamów i oliwek nie spodziewałam się cudu, doszłam do wniosku, że muszę pogodzić się z tym ze skóra będzie nieprzyjemna, przesuszona, szorstka i swędząca - zwłaszcza w okresie grzania kaloryferów.Dlatego kiedy od mamy na gwiazdkę dostałam żel pod prysznic i balsam, podeszłam sceptycznie - oczekiwałam, że jak każdy inny produkt tego typu pomoże ale na krótko i już niedługo po kąpieli będzie znów to samo. O dziwo, miło się rozczarowałam! Skóra jest naprawdę elastyczna i miękka, strasznie fajne uczucie kiedy przejedzie się po nodze ręką a tam tak gładko. I to cały czas praktycznie od jednego do drugiego użycia żelu/balsamu....! Dodatkowym plusem jest to, że opakowanie stoi na części z dziurką, co sądzę, że znacznie ułatwi mi używanie kosmetyku kiedy zrobi się go mniej - strasznie denerwujące jest oczekiwanie jak z odwróconej butelki powoli po ściankach spłynie choć kropelka - tutaj nie ma tego problemu. Niestety bardzo ale to bardzo nie pasuje mi zapach - z tego powodu odejmuję gwiazdkę. Szczególnie denerwuje zapach żelu pod prysznic. Balsam ma zapach hmmm neutralny? Kremowy, coś jak nivea - nie jest jakiś strasznie śmierdzący ale na pewno mógłby być o wiele bardziej przyjemny.

Balsam dobrze nawilża skórę, dlatego jest świetny do skóry odwodnionej. Słabiej natomiast jest u niego z odżywaniem dlatego nie polecam do skóry przesuszonej i potrzebującej natłuszczania. EFekt nawilżenia utrzymuje się u mnie około 8 godzin - co i tak jest niezłym rezultatem w sezonie "kaloryferowym". Jego wielką zaletą jest to,że się wcale nie maże, wchłania się błyskawicznie. Jest bardzo tani jeżeli weżmie się pod uwagę jesgo działąnie. Dość wydajny. Nie odpowiada mi tylko jego zapach, któy niestety długo tryzma się skóry

Zimą moja skóra robi mi mnóstwo niemiłych niespodzianek, niewiele jest balsamów, które by jej wówczas wystarczyły (jak dotąd tylko Garnier dla skór bardzo suchych). Ten jest od niego lepszy- zapach niezły, wydajnośc też nienajgorsza. Co do opakowania- forma naprawdę się nie liczy w wypadku balsamu, ja płacę za kosmetyk. A ten jest super. Ale nie jest dla osób, które biorą rano szybki prysznic i oczekują czegoś lekkiego i wodnistego, co wchłonie się jeszcze przed nałożeniem. Ten specyfik wymaga nieco cierpliwości- treba chwilę masować, poczekać aż się do końca wchłonie.... potem podziwiać efekt. Na pewno watro!

Dla mnie bardzo ważny jest komfort stosowania kosmetyku. Ten balsam się w ogóle nie sprawdził. Ma nieprzyjemny zapach, baaardzo długo się wchłania, po godzinie jeszcze się lepiłam. No i jak dla mnie to jest za gęsty. Może i dobrze nawilża, ale za tą cenę (13,9 zł w promocji ) kupię Dove, który jest 100 razy lepszy.

Całkowicie zgadzam sie z Czarownicą. Podchodziłam do niego z wielką obawą, bo zarówno recenzje tu, jak i inne opinie były niezbyt entuzjastyczne. Po otwarciu opakowania byłam już pewna, że znowu bubel. Balsam pachniał wyjątkowo nieprzyjemnie, jakoś tak ostro. Do tego konsystencja tłusta, która ostatnio powoduje, że skóra mi się dusi i czuję jedynie dyskomfort. Chciałam odłożyć na półkę bez używania. Cóż, dobrze, że tego nie zrobiłam :). Jest zupełnie inny niż myślałam! Jedyny balsam Avonu, poza serią Planet Spa, który się nie maże. Wchłania się ślicznie, nie pozostawia żadnej białej warstwy, nie trzeba się męczyć z nim godzinami. Za to film ewidentnie pozostawia, ale jakiś takiś nieduszący na szczęście. Jednak w związku z tym zdecydowanie nadaje się jedynie na noc. I dobrze, bo jest to naprawdę jeden z nielicznych balsamów, którego wystarczy używać raz dziennie! Mam wyjątkowo suchą skórę, z różnymi nieciekawymi problemami a on sobie radzi nieprawdopodobnie wręcz skutecznie. Rano skóra jest miękka i nawilżona, krostki znikają. No w życiu bym nie przypuszczała... Opakowanie brzydkie, zapach jeszcze gorszy, ale może to ten tak super działający składnik? :D W każdym razie jestem pod wieeelkim wrażeniem, skończyłam pierwszą tubę (a jest bardzo wydajny) i na pewno kupię następną - będę używała w wieczory poprzedzające te ranki, kiedy nie mam czasu się znów czymś smarować. Naprawdę po tym balsamie nie trzeba! ilość zużytych opakowań: jedno

Nie mam suchej skóry, więc ten balsam jest może trochę na wyrost, jak na moje potrzeby. Używam raczej prewencyjnie, by zapobiec wysuszeniu w czasie sezonu grzewczego. Dobrze nawilża, ale nie nazwałabym go rewelacyjnym. Być może posiadaczki bardzo suchej skóry bardziej go docenią. Jeśli weźmie się go za dużo, na skórze pozostaje wyczuwalna, nieco lepka warstwa. Estetyczne opakowanie. Zapach neutralny.

Czytając poprzednie oceny mam wrażenie że mam inny balsam. Opakowanie nie podoba mi się wogóle, ale nie będę się czepiać. Mam bardzo suchą skórę na ciele (tajemnicza sprawa że na twarzy jest mieszana) i większość balsamów używam dwa razy dziennie, z tym jest inaczej. Ma postać gęstego kremu, doskonale nawilża i natłuszcza skórę. Nie podrażnia po depilacji i ma bardzo ładny zapach. Działaniem przypomina oliwkowy balsam ziaji.

Rewelacyjny to on nie jest. Nawilżenie raczej przeciętne - nic nadzwyczajnego :( Konsystencja trochę zbyt wodnista, a na skórze (mimo niewielkiej ilości kosmetyku) pozostaje nieciekawy film. Ocenę daję trochę na wyrost, nie jest ostateczna...

Dry Skin Relief ma postać bardzo lekkiej emulsji, dość wodnistej, co sprawia, że gładko rozsmarowuje sie na skórze i błyskawicznie w nią wchłania. Pozostawia po sobie jednak lepką warstewkę, która zupełnie nie chce zniknąć i dlatego też, dyskwalifikuje go to do używania na dzień. Zapach balsamu jest bardzo drażniący i zapowiada działanie tego specyfiku na skórę. Mianowicie, jest to kosmetyk, którego nie da się używać po depilacji. Zamiast nawilżyć i ukoić skórę, on doprowadza ją do niemiłosiernego pieczenia. Uważam, że nawilża przeciętnie, suchsze partie skóry wymagają dodatkowego nawilżenia, bo Dry Skin Relief sobie zwyczajnie nie radzi. Z racji swojej konsystencji jest bardzo wydajny - jedna tuba wystarczyła mi na 3 tyg. stosowania 2x dziennie. Ostatnia rzecz, która mnie irytuje to fakt, iż i balsam, i żel pod prysznic mają identyczną tubę i... łatwo się jest pomylić (sprawdziłam :D