Escada Que viva! 

Dawno, dawno temu jeszcze jako nastolatka zauroczyłam się tym zapachem. Za każdym razem gdy mama wyciągała ją z szafy i otulała się jej zapachem zakochiwałam się w jego nutach coraz bardziej i bardziej.. Jakież było moje rozczarowanie gdy po kilku latach chcąc kupić dowiedziałam sie, że to cudeńko wycofali ze sprzedaży.. Ileż ja się naszukałam nie mając dostępu do internetu i nie pamiętając dokładnej ich nazwy. "Escada taka w ciemnoniebieskiej butelce" tak wyglądały poszukiwania.. Poddałam się i schowałam głęboko w pamięci te wspomnienia.. ten zapach.. aż kilka lat później w pewne słoneczne i ciepłe popołudnie zupełnie przypadkiem wpadłam na pewne stoisko i.. widzę ją :) na półce wśród setek innych pachnących buteleczek :) Czekała na mnie :) Jest ze mną od tamtej pory.. Trzymam w ciemnym i chłodnym miejscu a żeby się nie zużyła za szybko używam co jakiś czas wracając wspomnieniami do czasów gdy widziałam moją mamę szykującą się do wyjścia :) PS: gdyby któraś z Was kiedyś szukała tej Escady widziałam ją znów na ebay\'u. Używam tego produktu od: Jakoś tak 1998-1999 roku Ilość zużytych opakowań: 2 x 50 ml i teraz jestem w połowie 100 :)

piękny zapach, niesamowity, energetyzujący... szkoda, że już nie do kupienia... są podobne do niego, ale to już nie to samo co Que Viva :( to takie wspomnienie z przeszłości, które zawsze się pamięta ;) Używam tego produktu od:już nie mam... :( Ilość zużytych opakowań:1

Sezonowe escady kupuje w ciemno ( i na zapas, bo coraz wolniej je zuzywam z racji rosnacych zaległości ). w zasadzie sa do siebie bardzo podobne, więc wiem, czego sie moge spodziewac. Que viva testuje dzieki miłej wizażance - i dobrze, ze sie na nia nie skusiłam ....Nie pasuje mi! Nie jest łatwiutka, owocowa i przyjemna - słodycz jest w niej landrynkowo-plastykowa, za bariera dośc ostrych, zielonych nut. Inna...? Ciekawsza...? Pewnie tak, ale ja tak dziwacznie pachniec nie chce, drazni mnie ta won! Używam tego produktu od:jakiegos czasu Ilość zużytych opakowań:próbka

Ponadczasowy.Nie ulegnie przedawnieniu.Od premiery minęło 10 lat.Odświeżający,owocowy,jednocześnie taki przytulny.Nie tylko na letnie dni.Doskonale pasuje na jesień,słoneczną i chłodną.Notes to marakuja,ananas,gruszka,róża,jaśmin,figa,cedr,sandałowiec,wanilia.Wrażenie ocieplenia dają nutki figi i sandałowca.Wanilia jest tylko delikatnym tłem.Róża się nie rozpiera,a pięknie gra z jaśminem.Nuty owocowe cudownie zmiksowane.Zapach na mnie trwały.Podoba się mężczyznom.Ciekawi mnie jak skomponuje się z zimowym porankiem. Używam tego produktu od:3 miesięcy Ilość zużytych opakowań:W trakcie 100ml

Zapach bardzo delikatny, słodkawy ale z kwaskowatą nutką. Bardzo ładny aczkolwiek obawiam się, że dla mnie mogą okazać się zbyt subtelne... Zawsze gustowałam w cięższych i bardziej określonych nutach. Posiadaczką Que Vivy stałam się przypadkiem, całkiem niedawno i poczekam z używaniem na cieplejsze dni... Może wtedy podniosę swoją ocenę :) Na razie dostaja ode mnie 4 *

Uwielbiam ten zapach. To jedne z moich pierwszych perfum :) do ktorych chetnie wroce, niech no tylko przyjdzie maj, cieply maj :) Que viva! pachna owocowo, jednoczesnie lekko i cieplo. Nie sa jednym z tych oklepanych swiezuchow na bazie wody ogorkowej (okreslenie mojej mamy :]) - sa wspaniale, soczyste i smakowite. Opakowanie byloby niezle, gdyby nie ten paszkwilny zloty korek. Ale i tak daje 4****, zeby nie zanizac ogolnej oceny. Que viva to naprawde zapach wyjatkowy! Jaka szkoda, ze zniknal z perfumerii :( Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: 50ml, ale na tym na pewno nie koniec :) P.S> Kupilam setke - pelnia szczescia!! :)

Pierwszy zapach kupiony mi przez męża-jeszcze jak nie był moim mężem;-) Dla mnie bardzo podobny do Ardenbeauty. Świeży, z nutką kwaśną, ale kwiatowy. Raczej na lato. Trochę wodny, tzn. ta świeżość przejawia się w modnych w 1997 - roku lansowania Que Viva - przeżroczystoświeżych składnikach perfum. Lubię go, ale już raczej bym sobie go nie kupiła.

Najwspanialszy zapah Escady, miałam go wiele lat temu, nie wiem czy nadal jest dostępny, ale po prostu ten zapach ma klasę! Piękny, kwaskowaty, delikatnie kwiatowy, bardzo oryginalny.....uch...tak za nim tęsknię