Kolastyna Silky, Olejek do mycia twarzy, oczu i ust 

Kupiłam w taniej drogerii, firma znajoma, cena śmiesznie niska. Czemu nie spróbować? Już po pierwszym użyciu wiem czemu nie używać... Zmywanie tym makijażu jest koszmarnie pracochłonne, zapach jest nie przyjemny. Pozostawia tłustą maskę na twarzy. Skończyło się tym że domywałam twarz jeszcze żelem do twarzy bo nie dało się tego paskudztwa domyć. Dopiero po czasie zerknęłam na skład kosmetyku, wylądował w koszu...

Olejki do mycia twarzy są dostępne na naszym rynku kosmetycznym od niedawna. O ich istnieniu po raz pierwszy dowiedziałam się z książki o sekretach urody Koreanek. Aktualnie w niemal każdej drogerii można spotkać takie kosmetyki, ich widok już nie dziwi :). Kiedy jednak zobaczyłam, że polska marka Kolastyka oferuje taki produkt, postanowiłam niezwłocznie go wypróbować. Początkowy entuzjazm przy zakupie produktu szybko został zastąpiony rozczarowaniem, po jego pierwszym użyciu - usuwanie makijażu przy pomocy tego olejku jest bowiem bardzo czasochłonne i męczące. Po kilkukrotnym przemyciu twarzy wodą, nadal wyczuwalna była tłusta warstwa. Długo zastanawiałam się, czy tak ma być, czy też ten olejek nie chce się do końca zmyć... Stanęło jednak na tym, że oczyściłam cerę dodatkowo żelem do mycia twarzy, szczęśliwie pozbywając się nieprzyjemnej, lepkiej warstwy. I tak było za każdym razem. Na szczęście nie podrażnia ani nie uczula. Łagodnie i z największą troską obchodzi się z cerą. Pachnie ładnie, przyjemnie. Posiada wygodne opakowanie z pompką. Wystarcza na długi czas, jest wydajny... I to tyle z jego plusów. Podsumowując, nie jest to zachwycający produkt, który warto zakupić ponownie. W mojej pielęgnacji już raczej nie zawita.

Jak wspomniałam w tytule olejek ma nieciekawy skład bo na pierwszym miejscu jest parafina, ale za taką cenę nie można spodziewać się nic lepszego. Pomimo tego ze swojej funkcji wywiązuje się całkiem nieźle tzn. bez problemów zmywa średnio intensywny makijaż, u mnie nie spowodował również zapchania i wysypu na twarzy, a nawet mogę powiedzieć, że podczas jego użytkowania cera mi się poprawiła. Poza tym ma delikatny, ale przyjemny zapach i sprawnie działającą pompkę.Wydajność jest przeciętna. Na pewno ponowię zakup.

Nie wiem sama, co powiedzieć. Bo na początku było dobrze. Opętało mnie ogólne szaleństwo OCM'u i wpadłam. Olejek ładnie oczyszcza, ładnie pachnie. Trochę trudno się zmywało, ale dzięki tworzącemu się mleczku było to możliwe do zrobienia. ALE. Zauważyłam, że moja skóra ma się gorzej. Ja ją tu oczyszczam olejami, a ona co?! Moja mieszana skóra nie wytrzymała tego i zbuntowała się. Gdy odstawiłam, poprawiło się. Dokończyłam opakowania, ale więcej nie kupię. Szkoda. Bo czułam, że moja skóra po użyciu jest oczyszczona i taka delikatna. Ale na dłuższą metę jej to nie służyło. Trudno.

Kupiłam go raz w życiu tylko dlatego że nie było mojego najulubieńszego z Bieledny. Masakra, nie to że się nie pieni to jeszcze nie daje sobie rady ze zmyciem zwykłego cienia do powiek, pewnie gdybym użyła tusz i linera to bym miała efekt pandy. Na szczęście już przestali produkować ten produkt - widocznie dostrzegli swój błąd.

Jestem załamana, że nie da się go już kupić. Świetnie zmywał makijaż (rozsmarowywałam na suchej twarzy, potem przemywałam wodą, a na koniec używałam żelu do mycia twarzy, obojętnie jakiego). Nie miałam zastrzeżeń do tego olejku. A, nie! Jedno miałam - szybko się kończył. Nie zapchał, nie podrażnił, a wręcz przeciwnie - zniwelował suche skórki i nawilżał. Przeżywam, że już go nie kupię. Wielka szkoda.

To był mój "holy grail", jeśli chodzi o zmywanie makijażu. Był, ponieważ nigdzie nie mogę już go dostać i żałuję, że nie zaopatrzyłam się w dodatkowe opakowania.

Od dłuższego czasu trwa moda na koreańską pielęgnację twarzy. Dostałam w prezencie książkę "Sekrety urody koreanek" i stwierdziłam po jej przeczytaniu, że jak dla mnie za dużo jest w niej rytuałów związanych z pielęgnacją cery abym je wszystkie stosowała. Jeden jednak postanowiłam wypróbować a mianowicie oczyszczanie twarzy olejkiem. Mam cerę mieszaną (przetłuszczającą się w strefie T) i miałam lekkie obawy co do stosowania ale cytując książkę "oliwa sprawiedliwa na wierz wypływa a brud się do niej przykleja. Demakijaż wodoodpornego makijażu teraz trwa chwilę. Po wmasowaniu olejku na całej twarzy wszystkie kosmetyki się rozpuszczają więc, przez chwilę wygląda się jak panda ;) Po myciu olejkiem i tak myję twarz żelem Normaderm ale nie pozostała lekko tłustawa warstwa.

Właściwie powinnam dodać tą sama recenzję, co do olejku Ziai, bo mam takie same odczucia. Nie zmywa makijażu prawie w ogóle, nawet podkład i cienie są tylko rozmaziane po twarzy, tuszu do rzęs w ogóle nie rusza. Skóra jest tak ściągnięta, że trzeszczy w szwach, w składzie parafina na pierwszym miejscu. Jedyny plus to opakowanie z pompką i w miarę niedrażniący zapach.

Pierwszym olejkowym czymś do twarzy był kremowy oleje ulga z ziai. Nawet do niego się długo przyzwyczajałam choć ma konsystencję i wygląd mleczka kosmetycznego. Ten natomiast to oleisty olej :) ma zapach olejku do opalania i kojarzy mi się z plażą z dzieciństwa. Kiedy go używam mam wrażenie że zatykam sobie wszystkie pory skórne. Powoduje to we mnie opory :) po za tym cóż to za dzika ilość 4-6 pompek!!!!! dwie to za dużo na twarz! Po wymasowaniu i spłukaniu tego olejku używam zawsze jeszcze pianki do mycia twarzy bo absolutnie nie czuję się świeżo i czysto. Używam go tylko jak mam grubszy makijaż bo jakoś nie pałam do niego bezgranicznym zaufaniem i miłością.

Bardzo spodobał mi się olejek do mycia twarzy z bielendy, ale szukałam czegoś tańszego Trafiło na ten olejek, jest dobry, ale nie doskonały. Dobrze zmywa makijaż, ma ładny zapach, ale jednak są lepsze rzeczy.

To mój pierwszy olejek do mycia twarzy. Oceniam go jako całkiem okej. Widzę dużo komentarzy, że olejek jest tłusty. Faktycznie, po myciu pozostaje lekka warstwa olejku na twarzy, jednak nie postawia to dyskomfortu. Moja cera jest dosyć sucha i po każdym produkcie do mycia twarzy moja twarz jest ściągnięta. Natomiast po tym olejku pozostaje oleista warstwa, która po osuszeniu twarzy ( i nie trzeba jej wcale wycierać, tylko po prostu przyłożyć delikatnie ręcznik) jest całkiem przyjemna, nie lepi się wcale, więc wydaje mi się,że ten produkt może ma zostać zmyty tak jakby "nie do końca" . Po myciu delikatna warstwa tego olejku daje mi to wrażenie odżywionej skóry. Jest po nim gładka, miękka, nawilżona i nie jest ściągnięta. Od razu po myciu i suszeniu można zastosować jakiś krem :) Moja skóra lubi ten efekt lekkiego olejku po umyciu więc na pewno go zużyje. Moje plusy to : +efekt delikatnego olejku na twarzy, nielepkiego, dla cery suchej jak moja to zbawienie(brak uczucia ściągnięcia) +można po umyciu zastosować krem, maseczkę do twarzy +nie zostawia brudnych plam na ręczniku +dobrze oczyszcza z makijażu +nie piecze w oczy, rozpuszcza makijaż oka +całkiem przyjemnie pachnie + niweluje suche skórki - myślę, że to jest dobry produkt dla skóry suchej i bardzo suchej +przyjemne uczucie na twarzy po użyciu- skóra wygładzona na długo +potrzeba niewiele produktu do zmycia makijażu +fajna pompka, bardzo mi się podoba Minusy: -cena, u mnie w rossmanie to ok. 16 zł -dostępność - nie widziałam go w zbyt wielu drogeriach -nie jest raczej dla każdego typu cery, jak zapewnia producent, bo zostawia tę oleistą powłokę po umyciu -może sprawiać dyskomfort - niektóre osoby nie lubią, gdy olejek nie zmywa się do końca Na ogól mnie się podoba, jednak zaznaczyłam w minusach też to co myślę, ze może być problemem dla innych typów urody. Mam nadzieję, że moja recenzja komuś pomoże :)

Używam olejku głównie do "rozpuszczenia makijażu". Ten olejek nadaje się do tego znakomicie. Przede wszystkim, producent zaleca, aby użyć 4-6 pompek. Nie trzeba, wystarczą 2, a przy mocnym makijażu oczu (np. mocne cienie, wodoodporny tusz do rzęs itp.) max. 3 pompki. Istotne jest również to, że olejek jest przebadany okulistycznie i to czuć :) - nie podrażnia i nie ma takiego efektu widzenia "za mgłą". Mam skłonność do zapychania porów itp. ale po tym olejku, nic takiego się nie dzieje. Opakowanie z pompką jest wygodne, a cena przystępna. Trzeba przyznać, że jest on tłusty i bardzo trudno zmyć go samą wodą. Natomiast, nie wyobrażam sobie, nie użyć po nim żelu antybakteryjnego, czy jakiegokolwiek innego produktu do mycia twarzy. Używałam, olejku z bilendy, ale ten bardziej przypadł mi do gustu.

+ NAJWAŻNIEJSZE nadaje się do mojej tłustej skóry ze skłonnościami do wyprysków, zaskórników, nie powoduje pogorszenia stanu skóry, a wręcz go poprawia :) + dokładnie usuwa makijaż, także wodoodporny + ładnie pachnie + zostawia skórę przyjemną w dotyku + dobrze nawilża + w połączeniu z dobrym peelingiem i tonikiem świetnie oczyszcza i odświeża skórę twarzy + po użyciu wieczorem budzę się z naprawdę ładną buzią - niektórym może przeszkadzać to, że do czyszczenia twarzy nie można go użyć w pojedynkę, nie da się go zmyć tylko i wyłącznie wodą. Trzeba po nim użyć jakiegoś żelu lub mydełka. Mi osobiście to nie przeszkadza, bo i tak w codziennym rytuale oczyszczania twarzy nie wyobrażam sobie nie użyć żelu z peelingiem :) Nie używałam jeszcze innych olejków do mycia twarzy, ale do tego mam takie zaufanie, że na razie nie zamierzam eksperymentować z innymi :)

Zgadzam się z poprzednią recenzją. Olejek jest za tłusty. Używam przeważnie olejku z firmy Marion, który uwielbiam. Kolastynie niestety daleko jest do mojego ulubieńca. Od dawna nie używam już wacików do demakijażu twarzy i staram się jej nie trzeć i nie podrażniać. Ten olejek to dla mnie niewypał, ponieważ nie da się go zmyć wodą.. Jedynym wyjściem jest zbieranie go wacikami kosmetycznymi albo umycie twarzy żelem, ale niestety żeby go zmyć potrzeba użyć solidnej dawki. Sam olejek jest wydajny i wystarczą dwie pompki na całą twarz i dobrze rozpuszcza makijaż, ale niestety jak chcę go spłukać to rozmazuje się na twarzy..

Idea mycia twarzy olejkami jako pierwszy etap mycia jest jak najbardziej OK, ten olejek jednak jest zbyt tłusty. W składzie na pierwszym miejscu jest parafina i to niestety czuć, a może to winna innych składników, nie wiem. Po umyciu na twarzy zostaje bardzo tłusta warstwa, czego wcale nie ma przy stosowaniu innych olejków do mycia twarzy ( Bielendy, Ziai). Wybór w drogeriach nie jest duży, dobrze, że chociaż kilka firm produkuje takie olejki, ale Kolastyna powinna poprawić skład. Obecnie wykorzystam ten produkt już tylko do mycia blendera do podkładu.