La Roche-Posay Lipikar, Surgras, Mydło w płynie 

Emulsja myjąca doskonale sprawdza się w przypadku skóry suchej i wrażliwej. Nie odczułam ściągnięcia skóry ani innych nieprzyjemnych dolegliwości. Skóra pozostaje nawilżona jeszcze długą chwilę po myciu. Stosuje zarówno do ciała jak i twarzy. Plusy: gęsta konsystencja, wydajny, przyjemny zapach, nie ściąga Minusy: cena Używam tego produktu od: 3 lat z przerwami Ilość zużytych opakowań: 4 duże

Mydło, mydło, mydło. I to się daje doskonale wyczuć. Przede wszystkim zmysłem powonienia: mydło Biały Jeleń jak żywe! Słabo się pieni, w związu z czym błyskawicznie znika z niezbyt dużej, za to bardzo kosztownej tubki. No i rzecz dla mnie zupełnie niewybaczalna: produkt adresowany jest przede wszystkim do atopików, czyli osób o bardzo, bardzo suchej skórze, tymczasem po jego użyciu wyraźnie czuję dyskomfort ściągniętej skóry (a nie mam AZS). Mam wrażenie, że skóra jest za krótka i nienawilżona. Nie oczekuję, że produkt przeznaczony do mycia ciała będzie jednocześnie mocno nawilżał, bo to jest zadanie balsamów i mleczek, ale ten wyraźnie ściąga skórę. Muszę jednak przyznać, że mimo wszystko skóra wygładza się po jego zastosowaniu. Cóż z tego, skoro taki sam efekt zapewnia pierwszy z brzegu żel pod prysznic z supermarketu za 10 zł, oszczędzając przy okazji uczucia ściągnięcia skóry (i pieniądze). Nie polecam, szczególnie osobom, które mają naprawdę suchą skórę. Przyznaję, nie używam go dzień w dzień, bo to ściągnięcie skóry jest okropnie nieprzyjemne (że o zapachu nie wspomnę), więc nie mogę powiedzieć, czy przy dłuższym stosowaniu wysusza skórę trwale, czy też nie. Wolę nie dawać mu okazji, więc używam na zmianę z innymi specyfikami. Brrr! LRP tym razem się nie popisało. Męczę ten kosmetyk od jakiegoś miesiąca/ ilość zużytych opakowań: ciągle pierwsze