Avon Solutions, Thermal Active, Advanced Anti-Cellulite Treatment Gel Zaawansowane serum antycellulitowe z L-karnityną

Produkt używam już od dłuższego czasu z małą przerwą. Jestem zadowolona z niego, wiadomo żadnym kremem nie "odchudzimy" sobie ud ale w połączeniu z ćwiczeniami daje super efekt. Po miesiącu regularnego stosowania zauważyłam zmiany, skóra stała się bardziej napięta, pomarańczowa skórka płytsza, wyraźnie się zmniejszyła. Najbardziej zależało mi na wałeczkach które mam na wewnętrznej stronie ud, z powodu znaczącej nadwagi powstały mi w tym miejscu nieestetyczne "pagórki", zauważyłam że znacznie się zmniejszyły. Pierwsze uczucie jest zaskakujące, zazwyczaj preparaty które stosowałam dawały efekt chłodzenia, tu jest na odwrót. Po nałożeniu kremu odczuwam rozchodzące ciepło, z czasem intensywnieje po jakieś 1 godzinie jest już nie odczuwalne. Polecam ten preparat, moim zdaniem jest skuteczny.

...było dość przerażające. Wiedziałam, że ma sprawiać uczucie ciepła, ale nie wiedziałam, że to będzie aż tak mocne uczucie. Z czasem je jednak bardzo polubiłam. Serum napina na niedługi czas skórę, ale nie zauważyłam po nim jakiejś ogromnej poprawy, której nawet nie oczekiwałam.

Ohhh... Kosmetyk, który zarazem kocham i nienawidzę. Moje pierwsze spotkanie z nim zakończyło się... płaczem. A było to tak... :) Oczywiście nie przeczytałam opisu na opakowaniu. Wysmarowałam się nim caluśka. Nie mija 5 minut - wszystko mnie szczypie, drapie i gryzie. Myślę - "Kurcze, chyba to wszystko mi się tylko wydaje". Siedzę 10 minut, jest mi gorąco jak cholera, wszystko mnie szczypie i drapie z podwójna siłą. Ubieram krótkie spodenki i wychodzę na balkon, żeby się trochę ochłodzić i jest jeszcze gorzej! Było mi tak gorąco, że gdyby był wówczas śnieg, uwierzcie, że cała bym się nim po prostu natarła. Po chwili, co myślę - że serum jest pewnie przeterminowane i dostałam od niego uczulenia i po prostu się popłakałam, bo zaczęłam się tak źle czuć. I po prostu je zmyłam, co i tak za wiele nie pomogło. Jakoś przetrwałam te 20-25 minut, które wówczas wydawały mi się godzinami i dopiero wtedy przeczytałam opis - "Wrażenie rozchodzącego się po skórze ciepła może być odczuwalne do 30 minut po aplikacji. Aplikacja żelu na mokrą skórę może potęgować wrażenie ciepła." Czyli ten kosmetyk tak po prostu działa, a że ja użyłam go zaraz po prysznicu, nie wytarłam się oczywiście dokładnie i nałożyłam go na na jeszcze lekko mokra skórę, przez co też to działanie było wzmocnione. Drugi raz był już bardziej przemyślany: - jeśli używamy tego kosmetyku zaraz po prysznicu, najpierw się naprawdę dobrze wytrzyjmy, dopiero potem się nim smarujmy, - jeśli mamy zamiar użyć tego kosmetyku, nie róbmy wcześniej depilacji - w tych wydepilowanych miejscach kosmetyk powoduje okropne uczucie swędzenia, - nie róbcie mojego błędu z ochłodzeniem się (choćby właśnie na balkonie), to potęguje doznanie ciepła - jeśli nakładacie serum wieczorem, np. przed snem (ja tak właśnie robiłam), nałóżcie piżamkę z długimi nogawkami i owińcie się jeszcze kocykiem, wtedy to uczucie ciepła będzie równie sile, ale takie przyjemne i do wytrzymania. Serum jest naprawdę fajne i doskonale ujędrnia skórę, ale trzeba wiedzieć, jak do niego podejść. Rewelacyjnie napina skórę i nadaje jej gładkości. Kosmetyk ma przezroczystą, średnio gęstą konsystencję i jest bardzo wydajny. Ma też dość nieprzyjemny zapach, do którego jednak idzie się przyzwyczaić. Ja bardzo polubiłam ten produkt, choć już zawsze będzie mi się on kojarzy z moimi wylanymi łzami.

Serum ma żelową konsystencję - nie do końca mi ona odpowiada, wolę bardziej kremowe produkty, które nie kleją się tak przy aplikacji (a tego nie znoszę). Daje efekt rozgrzania z lekkim pieczeniem skóry - jest wiele osób, które nie lubią takiego rozgrzewania i przez to serum nie przypadnie im do gustu. Mnie odpowiada, lubię ten efekt szczególnie w zimniejsze dni, ale też często używam termoaktywnych kosmetyków podczas ćwiczeń (nakładam na przykład na brzuch i owijam folią na cały czas treningu). DZIAŁANIE: wiadomo, że takie kosmetyki nie zadziałają ot tak, same. Są raczej dodatkiem do ćwiczeń i zdrowego trybu życia i tak je właśnie traktuję. Jako że szczęśliwie nie jestem posiadaczką cellulitu, od tego rodzaju produktów oczekuję przede wszystkim ujędrnienia skóry, poprawienia jej napięcia, elastyczności - po prostu tuningu optycznego :) W tym zakresie żel sprawdzał się średnio - może lekko ujędrniał skórę, ale mocniejszego napięcia, wygładzenia (jak np przy produktach antycellulitowych z Bielendy czy Sorai Body Diet) nie zauważyłam. Ostatecznie używałam serum głównie jako podkręcenia efektu tylko w dniach treningu, bo stosowane ciągle nie dawało efektów porównywalnych z Sorayą, do której używania wróciłam na co dzień. Nie wysusza skóry (jednak nie stosowałam go na miejsca, gdzie skóra ma u mnie tendencję do większego wysuszania, jak łydki). Cena - przy tej pojemności (nawet nie jest to 200 ml!) według mnie stanowczo za wysoka. Po dwóch zużytych opakowaniach (głównie jesienią, zimą ze względu na działanie rozgrzewające) nie zdecyduję się już do niego wrócić, jest wiele produktów w lepszej cenie i o przyjemniejszej konsystencji, a przede wszystkim bardziej przy tym skutecznych.

Serum bardzo dobrze rozgrzewa ciało , wystarczy niewielka ilość by poczuć przyjemne ciepło , a jeżeli czujemy to znaczy ,że działa :) Skóra po zastosowaniu jest napięta, pomarańczowa skórka mniej widoczna :) Polecam wypróbować :)

Poręczna tuba, łatwa aplikacja. W opakowaniu odpowiednia konsystencja żelu, która łatwo się rozprowadza na skórze. Zapach jest mocny, drażniący, nieprzyjemny. Idealnie współgra z masażerem. Cena w promocji - 20 zł jest całkiem w porządku ceną za ten produkt. Po aplikacji czuje się na skórze pieczenie, rozgrzanie i ogólne ciepło. Do najprzyjemniejszych te uczucie nie należy. Po wykorzystaniu ponad połowy pudełka, uznaję, że skóra jest wygładzona, może i nieco jędrniejsza. Jeżeli chodzi o zastosowania antycellulitowe, są, ale nie jakieś spektakularne. Z resztą jak przy większości tego typu produktów.

Ładne, energetyczne opakowanie. Zachęcająca cena. Wraz z masażerem serum tworzy zgrany duet. Po aplikacji silne uczucie gorąca i pieczenia. Ustępuje po ok 30 minutach. Skóra staje się gładsza i bardziej jędrna. Ale swoje odcierpieć trzeba...