Reklama

Zadaniem kremu do loków jest przede wszystkim wystylizowanie włosów - szczególnie tych kręconych i falowanych. Dodatkowo taki kosmetyk zapewnia im połysk, a także sprawia, że nie puszą się. Skutecznie dyscyplinuje odstające baby hair, a do tego odpowiednio zmiękcza pasma.

Reklama

Przetestowałyśmy kilka kremów do loków, kilka trików na stosowanie ich i teraz wiemy, który sposób i który kosmetyk jest najlepszy!

Jak używać kremu do loków?

Krem do loków najlepiej sprawdzi się na włosach mokrych. Niektóre tego typu produkty dobrze wyglądają również na suchych, ale zdarza się, że zamiast podkreślenia skrętu dają efekt nieświeżych strąków.

  1. Po myciu wgniatamy w mokre włosy, najlepiej pokryte odżywką bez spłukiwania (b/s) porcję stylizatora. Sekcja po sekcji ugniatamy kolejne pasma. U niektórych osób może jednak lepiej sprawdzić się metoda wczesania kremu w mokre włosy grzebieniem lub szczotką.
  2. Opcjonalnie odciskamy całość w koszulkę i robimy plopping.
  3. Całość pozostawiamy do wyschnięcia lub podsuszamy delikatnie suszarką z dyfuzorem.
  4. Przy odpowiednio nałożonej porcji kremu powinny powstać sucharki, czyli sztywne loki. Te należy odgnieść kroplą oleju.

Jaka porcja kremu do loków będzie właściwa? Tutaj niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi i trzeba do tego dojść metodą prób i błędów. Ilość zależy od preferencji i typu skrętu. Może to być kulka wielkości groszku albo porcja wielkości zagłębienia dłoni.

Jaki krem do loków wybrać?

Wiele osób zachwyca się kręconymi włosami, ale te wymagają uwagi tak samo podczas pielęgnacji, jak i stylizacji. Te dwie rzeczy można też połączyć, wybierając kremy do loków zawierające cenne witaminy i oleje - na przykład olej arganowy lub olej z awokado. Wybrałyśmy kilka takich, które przetestowałyśmy na własnych włosach i wiemy, że świetnie sprawdzają się przy codziennym stosowaniu.

Krem do loków Davines, Love Curl

Seria Love Curl marki Davines to zdecydowanie godna polecenia linia dla posiadaczek kręconych włosów. Podbija skręt, odżywia loki, a przede wszystkim nie obciąża ich. Szampon i odżywka są świetnym podkładem dla kremu stylizującego Davines Love Curl (98 zł).

mat. prasowe

Krem Love Curl można rozprowadzać od nasady aż po same końce bez obawy o efekt smutno zwisających strąków. Ładnie zdefiniuje loki, którym pozwolimy wyschnąć naturalnie, ale też te, które podsuszymy suszarką z dyfuzorem.

Ten stylizator ma też jedną bardzo ważną zaletę - utrzymuje skręt przez cały dzień, dzięki czemu nie musimy martwić się o jakiekolwiek poprawki fryzury zaledwie po kilku godzinach od ułożenia jej.

Krem do loków Cantu, Curl Activator

Na wielu grupach dla włosomaniaczek jest jednym z najczęściej polecanych kosmetyków do kręconych włosów. Są dwie metody aplikacji tego kosmetyku. Jedni stosują go w formie odżywki bez spłukiwania i dopiero na niego kładą stylizator. Drudzy używają Cantu Curl Activator (48 zł) już bezpośrednio jako stylizator. W obu tych rolach spisuje się świetnie, ale żeby wybrać tę najlepszą dla naszych włosów, trzeba najpierw każdą dokładnie przetestować.

mat. prasowe

Krem do loków Cantu ma bardzo gęstą konsystencję, przez co niestety trudno wydobyć ostatnie krople. Zapach i działanie skutecznie to jednak wynagradzają. W składzie ma całą masę emolientów - aż 17! Do tego cztery humektanty oraz dwa rodzaje protein.

Trzeba uważać z ilością, ale gwarantujemy wam, że Cantu Curl Activator stanie się waszym kosmetycznym odkryciem roku już po pierwszym użyciu.

Krem do loków Kevin Murphy, Curl Killer

Z nazwy może i jest "zabójcą loków", ale z kędziorami działa tak naprawdę cuda. Curl Killer marki Kevin Murphy (145 zł) nadaje się zwłaszcza do typu skrętu od 2a do 2c. Najlepiej radzi sobie właśnie z definiowaniem fal oraz delikatnego skrętu.

mat. prasowe

Ma bardzo elegancki zapach - delikatnie męski - który w dodatku utrzymuje się przez jakiś czas na włosach. Konsystencja jest kremowo-płynna. Zdecydowanie ułatwia aplikację.

Ten kosmetyk ma w składzie trzy zmywalne silikony - mimo że znajdują się już prawie na końcu INCI, należy pamiętać o tym, że oblepiają kosmyki i chronią je przed uszkodzeniem, ale mogą się nadbudowywać. Dlatego po użyciu tego stylizatora należy pamiętać o dokładnym umyciu włosów.

W przypadku tego stylizatora radzimy uważać z ilością. Zbyt duża porcja może sprawić, że włosy będą wyglądać nieświeżo u nasady.

Krem do loków ISANA, Styling Cream Pure Locken

Nie dość, że ten krem jest tani, to jeszcze wydajny i dostępny od ręki. Styling Cream Pure Locken marki ISANA (10,99 zł) możecie kupić w każdym Rossmannie. Ma zdecydowanie najbardziej ubogi skład z całego tego zestawienia, ale jeżeli nigdy wcześniej nie miałyście styczności z kremem do loków, na pierwszy ogień polecamy właśnie ten.

mat. prasowe

Krem ISANA ma bardzo ładny zapach. Konsystencja jest kremowa, dość gęsta i nie spływa z dłoni i też przez to zdecydowanie odradzamy aplikację na sucho.

Tak samo jak w przypadku Curl Killer, tutaj również trzeba uważać z ilością - zbyt duża porcja sprawi, że włosy będą tłuste u nasady. Butelka ma pompkę z tłokiem, więc zużyjecie krem aż do ostatniej kropli.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane