Isana Professional, Styling Cream Pure Locken Krem stylizujący do loków

Butelka z twardego plastiku z pompką z kremową zawartością miała być ratunkiem dla moich wiecznie spuszonych, trudnych do ujarzmienia loków sięgających już blisko talii w czasie kiedy są mokre i rozczesane. Ważne dla mnie było zniwelowanie nadmiernego spuszenia i pomoc w układaniu loków tak aby wyglądały na zdefiniowane w mocnym skręcie i lekkie, a nie jak to ma się u mnie: część pasm ma skręt 3a do 3/4 długości, potem przechodzi w fale, inna partia włosów ma już skręt na poziomie 3b, 3c, za to pasma okalające twarz są już mocno zwinięte w porównaniu do reszty, czyli 4a. Pompka nie zacinała się, ale często w otworze doprowadzającym zostawała część kremu, przez co podczas kolejnej aplikacji wydobywał się z niego suchy, twardy krem, ciężki do rozprowadzenia w dłoniach, dlatego pół pierwszej pompki zawsze lądowało w koszu. Konsystencja gęstego kremu nie ułatwia, ale chociaż zapach nie jest uciążliwy i już po wysuszeniu znika z włosów. Jedna pompka produktu nie robiła nic z moimi włosami, dwie utrwalały wybrane pasma a reszta była spuszona i splątana, natomiast 3 pompki wywoływały efekt mocniejszego utrwalenia podobnego do pianki - ale nie tak sztywnego i mocnego, pasma były jednak postrączkowane - i robiły się nieświeże już po dwóch dniach od aplikacji. Połączenie kosmetyku w ilości 2 pompek z kremem bez spłukiwania z Garniera dawało ładniejszy efekt: włosy były lekko utrwalone, nie puszyły się, miały zdefiniowany skręt i nie były sklejone ani sztywne. Krem samodzielnie rozprowadzony powodował efekt zbitych, trochę sklejonych włosów, które dzień później często plątały się i były zniekształcone, jakby połamane; po odświeżeniu płynem do reanimacji czy też odżywką w płynie wyglądały lepiej, ale po kilku godzinach od połowy długości były spowrotem spuszone.

Niestety bubel. Moje włosy mają skłonność do puszenia i kręcenia się, więc pomyślałam, że kupię jakiś tani (żeby potem nie żałować jak mi się nie będzie chciało jednak całego rytuału curly hair przeprowadzać) krem i zobaczymy co z tego będzie. Nic nie było... Krem jest niesamowicie lepki, nawet najmniejsza ilość obtłuszcza włosy, sprawia, że są ciężkie i nie da się ich rozczesać. Szkoda nawet próbować

Krem sprawdzi się tylko na mocno kręconych włosach. Sprawdzałam u siebie(lekko falowa e) i okazał się porażka, skleił,, przetluscil i zrobił taka sklejkę ze nie mogłam tego rozczesać. Próbowałam kilka razy i dałam sobie spokój, oddałam mamie, która ma falowany puch. Spróbowaliśmy i okazało się że można wyczarować loki godne barokowych fryzur. Moja mama sama nie mogła się poznać i czuła się dziwnie widząc kształt loczkow - przyzwyczaiła się do puchu. Loki były piękne, pełne życia i sprężystości, niestety po pew ym czasie zaczynał się robić duży oklap przy skórze a loki zaczynały wyglądać jak tłuste straki. Krem dobry na specjalne okazje, wg mnie jest za ciężki do częstego stosowania. Jest bardzo gesty i klejący, kupiłam go w promocji więc nie płakał mi przez to portfel.

Krem Isana sprawdza się na moich trudnych włosach. O dziwo, o niebo lepiej,niż inne, droższe stylizatory. Mam włosy wysoko porowate, rozjaśniane. Generalnie lubią żyć po swojemu. Stylizator pomógł je troszkę ustabilizować i ogarnąć krnąbrną naturę.

Krem nie działa. Meczę się aby zużyc opakowanie. Strasznie klejący, trzeba uważać żeby nie przesadzić bo inaczej ma się tłuste strąki zamiast loków. Nie wydobywa skrętu, a jeśli już to na pół godziny max.

Dość dobry stylizator do włosów falowanych i z lekkim skrętem. Nie obciąża bardzo włosów chyba, że niechcący przesadzę z ilością kremu. Fakt, że trudno z nim przesadzić bo krem jest bardzo gęsty i bardzo ciężko wychodzi z opakowania, trzeba się trochę natrudzić, żeby wydobyć go za dużo. Włosy po nim są miękkie. Zawsze łączę krem z dodatkowym stylizatorem w formie żelu, żeby skręt dłużej się utrzymał. Dobry stosunek ceny do jakości. Bardzo wydajny.

Krem do loków stał się moim ulubieńcem. Zaczynam przygodę z wydobywaniem skrętu. Kosmetyk nakładam na mokre włosy, wczesuje i ugniatam. Gdy podeschną kręcę je na apaszce lub pasku do szlafroka. Dzięki użyciu tego kremu włosy ładnie się kręcą, fryzura utrzymuje się cały dzień (moje włosy należą do tych które po godzinie chcą wracać do stanu pierwotnego czyli ani proste ani kręcone). Testowałam kilka podobnych kosmetyków różnych firm ale to do tego wracam najczęściej

Kreconowlose musicie sprawdzic ten produkt! Ja używam go zamiennie z Cantu aktywator, nakładam go na mokre włosy, jak dla mnie świetnie stylizuje loczki, jest bardzo wydajny.

W pielęgnacji włosów kręconych i falowanych bardzo ważną rolę odgrywa dobry stylizator, który dobrany odpowiednio pozwala wydobyć skręt. Mam mieszane uczucia co do niego, gdyż raz się sprawdza na moich włosach innym razem robi mi z włosów strąki. Krem Isana Pure Locken znajduje się w plastikowej buteleczce z pompką która czasami lubi się zacinać. Konsystencja jest dośc gęsta o białym kolorze. Na włosy przeważnie używam 2 pompki,krem ładnie podkreśla skręt, nie wysusza ani nie obciąza moich włosów, po uzyciu stylizatora są miękkie i nie puszą się(oczywiście w połączeniu z żelem). Jednak nie nadaje się do codziennego stosowania ani do reanimacjii loków, u mnie sprawdza się użyty co 3 dzień. Jest na rynku dużo lepszych stylizatorów które używając codziennie dają dobre rezultaty, nie zdecyduje się na ponowny zakup tego kremu.

Krem Isany kupiłam dzięki cenie promocyjnej. Bardzo fajna konsystencja, produkt sam w sobie wydajny, łatwo się na nim wygniata włosy.. I to chyba tyle z plusów? Niestety, lubię mocniejsze utrwalenie włosów pod względem skrętu. Stworzone loki były na tyle plastyczne, że potrafiły zamienić się w fale, na drugi dzień niestety nic z nich zazwyczaj nie zostawało.

Ten krem to jeden silikonowy ciężar dla włosów. Opakowanie owszem, wygodne, ładne. Zapach może być. Krem jest gęsty, taki gumowy. Próbowałam go nakładać na różne sposoby, różne ilości i niestety nic z tego nie wyszło. Obciąża włosy: zamiast się kręcić, stają się ciężkim czupiradłem. Nie polecam.

Od kilku miesięcy zajmują się pielęgnacją i staram się wydobyć skręt moich kreciołków. Nie jestem zaawansowana pod tym względem, raczkuję. Stosowałam wiele kremów do loków, pianek czy żel które kosmicznie sklejały moje włosy i zamiast upragnionych sprężynkę, czy czegoś na ich podobę, pojawiały się dramatyczne strąki! Stosuję Omo. Po umyciu włosów, na mokre nakładam więcej kremu, wgniatam i na niego nakładam piankę z tej samej linii. Ugniatam. Zakładam turban i idę spać. Nie jest to idealny sposób. Wiem że powinnam suszyć włosy, ale jestem na etapie poszukiwania idealnej suszarki. Włosy rano wyglądają ok, trochę busz, ale bez suchych strąków. Nie jest idealnie, ale dużo lepiej niż przy samej piance. Zuzylam kilka opakowań. Teraz nakładam Cantu aktywator i na to krem z Isany i jest super ! Możliwe, że będzie to ewoluowało, ale te połączenie sprawdza mi się super na ten moment ♥️

Beznadziejny krem do loków. Sklejający włosy, obciążający, przesuszający, dramatyczny. Efekt loków zerowy, tylko wysuszał kosmyki i sklejał je. Nie wiem, może takie było założenie, ale wątpię, żeby ktokolwiek z efektu był zadowolony.

Ciężko go nałożyć, nawet minimalna ilość puszy włosy ponieważ krem się mocno klei do rąk, ale skoro ma środki myjące w składzie to sprawdziłam inny sposób nakładania. Po odżywce emolientowej spłukuje włosy i wgniatam ten krem i go spłukuje, tak spłukuje i wtedy faktycznie coś działa. Widzę że stosowany w ten sposób jest ok. Dopiero zaczynam wydobywać skręt więc nie wiem jak będzie dalej. el lniany mi wysuszył i spyszyl włosy użyty dwa razy pod rząd,a ten krem daje radę, włosy mają po nim lekki skręt, są bardziej miękkie i błyszczące. Polecam ten sposób bo ten podany w i strukcki jednak nie działa. Także jest ok.

Kremu do stylizacji używam codziennie, pomimo tego, że moje włosy są niskoporowate i nie mają naturalnej tendencji do fal i loków. Takie produkty do stylizacji pomagają mi lekko pofalować włosy, utrwalić je i zdyscyplinować. Krem jest dosyć gesty, dlatego zbyt duża ilość może sklejać i obciążać włosy. Mi wystarcza jedna pompka. Krem daje delikatny, maturalny efekt. Wszystko jest adekwatne do ceny, zwykle produkty tego typu są kilka razy droższe. Krem zastępuje mi w tym momencie pastę do stylizacji, której już nie muszę przy nim używać.

Krem stylizujący jest dosyć tani jak na kosmetyki tego typu. Jego działanie oceniam na średnie. Na moich włosach się nie sprawdził. Po zastosowaniu włosy były lekko sklejone, mimo użycia małej ilości.

Mam falowane włosy, średniopory minus, typ skrętu 2b/2a. Krem zakupiłam na promocji w Rossmannie za 10 złotych. Używałam kremu jako stylizatora na ociekające wodą włosy. Uważam, że krem jest za tłusty, bez dodatku żelu bardzo obciążał moje pasma. Skręt po nich był widoczny, ale niestety włosy wyglądały na przetłuszczone. Polecam do mieszania z żelem, ale na rynku są lepsze stylizatory dla kręconowłosych.

Zakupiłam ten produkt, ponieważ mam kręcone włosy i chciałam aby był jako stylizator podtrzymujący skręt. I to jest produkt dobry na max 3h. Po tym czasie włosy się puszą i czar pięknych loków pryska. Puch i nieład. to dwa określenia po zastosowaniu tego kremu. Oczywiście staram się zużyć go do końca ale ciężko nam idzie współpraca. Nie lubimy się, ale nie mam tendencji do wyrzucania kosmetyków.