Kocham koloryzujące szampony, nie te dające super intensywny kolor, ale te podkreślające blond lub nadające delikatnej poświaty w nowym kolorze. W związku z miłością do eksperymentowania z kolorami moich pasm, z ogromną chęcią i nadzieją sięgnęłam po koloryzujący szampon so!Flow do włosów blond. Jestem naturalną blondynką, raczej ciemną. Włosy, owszem, rozjaśniam raczej na chłodny blond, dlatego wszelkiego rodzaju koloryzujące szampony dają w większości satysfakcjonujący efekt na moich włosach. W przypadku różowego koloryzujące szamponu od so!Flow było podobnie. Jednak efekt przeszedł moje oczekiwania! Naprawdę!
Formuła koloryzującego szamponu od so!Flow zawiera intensywnie czerwone pigmenty, które tworzą na blond kosmykach różowo-brzoskwiniowe refleksy dodające młodzieńczego blasku. W moim przypadku po nałożeniu szamponu na około 10 minut (choć producent poleca 3 minuty), następnie jego spłukaniu, refleksy stały się delikatnie różowo-brzoskwiniowe. Tym samym osiągnęłam nieziemsko wyglądający odcień "peach blonde". Byłam zachwycona! Mój chłopak też dziwił się, że zwykły szampon dał aż tak spektakularny efekt.
W składzie koloryzującego szamponu znajdziemy m.in.:
Efekt, który daje ten koloryzujący szampon, nie daje mega intensywnego koloru, a delikatną poświatę. Blondy pięknie się mienią niczym na zdjęciach inspiracyjnych z Instagrama:
Efekt "zbrzoskwiniowionych" włosów blond utrzymuje się do 2-3 myć. Dla niektórych może być to wada - dlaczego tak krótko? - zapytacie. Dla innych zaleta, zwłaszcza dla mnie. Kiedy chcę podbić kolor, używam tego szamponu częściej i zostawiam na włosach dłużej. Kiedy chcę "wypłukać" kolor, zmieniam szampon na inny, a soczysta brzoskwinia z moich włosów po prostu się zmywa.
Zmywalne koloryzujące odżywki czy szamponetki do włosów cieszą się niezwykle dużą popularnością w ostatni czasie. Jeszcze kilka lat temu używanie tego typu produktów mogło okazać się czasem ryzykowne. Kolor nie chciał się zmywać lub brzydko się utleniał. Po latach niepowodzeń i wpadek producenci doszli do perfekcji. Nie musisz już się obawiać, że kolor się nie zmyje. Poniżej przedstawiam produkty, które sama przetestowałam w przeszłości na moich włosach i byłam zachwycona! Koloryzująca odżywka Stars from the Stars w kolorze Galaxy Pink dała mi intensywny kolor, który z intensywnego różu zmywał się do pastelowego odcienia, aż po ok. 6-7 myciach zszedł do zera. Z kolei szampon od Stapiz nadał moim puklom poświatę różu, którą mogłam sama stopniować. Kiedy chciałam mieć jej więcej, po prostu częściej sięgałam po szampon.
