Creamy

Creamy
Creamy to pierwsza w kraju marka kosmetyków naturalnych, która oferuje haitański olej moringa - niezwykle rzadki surowiec. Proponuje całą gamę autorskich produktów od samego oleju po sera i olejki do mycia twarzy z tego „drzewa długowieczności” oraz z innych, niezwykłych roślin z najdalszych zakątków świata. Kosmetyki Creamy to kompozycja olei stanowiących bazę produktów i kluczowy ich element. Składnikami są także esencjonalne wody roślinne, absoluty oraz inne substancje aktywne. Creamy to bogate formuły i 100% aktywności kosmetyku. Są one tworzone w małych partiach w pełni czerpiąc z dobrodziejstw natury i osiągnięć współczesnych badań. Creamy to więcej niż kosmetyki - to kwintesencja natury dopasowana do potrzeb każdej kobiety, to nostalgia za Haiti i potrzeba przybliżenia światu jego bogactwa i niezwykłego piękna. Marka zrodziła się z tęsknoty za czystym i nienaruszonym środowiskiem naturalnym.
- Strona marki:
- https://creamy.pl
- Producent:
- Creamy
- Produktów:
- 48
- Ulubione:
- 114
Najlepiej ocenione produkty marki Creamy
Zobacz wszystkieNajskuteczniejszy!
Od kiedy zaczęłam używać olejków do demakijażu wiedziałam, że nie wróci nigdy go miceli. W lipcu odkryłam ten olejek do demakijażu i przepadłam. Przeczytałam skład (tylko 3 składniki) bez składników przypominających olej (jak w innych markach), tylko faktycznie dwa oleje i jedna substancją emulgująca. Opakowanie jest estetyczne, szklana czarna buteleczka oraz etykieta, którą można zerwać lub zostawić gdzie chce się popatrzeć na obraz przy codziennym użytkowaniu. Aplikacje ułatwia też pompka, która została wymieniona z pipety (dziękuje!). A teraz co do samego działania: szybko zmywa makijaż (używam raczej zastygających podkładów lub bardzo kremowych kryjących), radzi sobie z rozpuszczeniem filtra słonecznego. Używam go też w porannej pielęgnacji, gdy moja skóra ma gorszy dzień (pieczenie lub czerwienienie). 100 ml produktu wystarcza mi na około 2,5 miesiąca, przy stosowaniu na suchą skórę około 2 pompek - serio, więcej nie trzeba. Pachnie dość orzechowo, przyjemnie. Dobrze, ze znalazłam te polską markę, bo jestem w końcu zadowolona.
Przejdź do recenzjiWarty uwagi. Zdecydowanie przebija wszystkie drogeryjne kremy pod oczy jakie wypróbowałam.
Rewitalizująco-regenerujący krem pod oczy PEQUI EYE zamknięty jest w niewielkim 15g słoiczku. Dotąd chwaliłam tylko tubki, ale jednak taka forma opakowania również bardzo przypadła mi do gustu. Po pierwsze materiał z którego wykonany jest słoiczek, czyli szkło- super! Po drugie bardzo wygodnie jest nabrać taką ilość jakiej potrzebujemy. Po trzecie słoiczek ciekawie się prezentuje i choć mały to przykłuwa spojrzenie i przypomina o codziennym używaniu. Krem ten należy do tych ze średniej półki cenowej. Jest tylko odrobinę droższy od typowych drogeryjnych kremów, których używałam najczęściej (z wielu nie do końca byłam zadowolona), ale też o wiele tańszy od kilku innych produktów tego typu np marki Lancome. Ja nie mam pojęcia, czy warto wydawać ponad 200 zł za krem pod oczy, ale wiem jedno : ten od Creamy jest totalnym sztosem i cieszę się, że go odkryłam. Sprawdza się idealnie w przypadku delikatnej, wiotkiej skóry wokół oczu przynosząc niezłe efekty, więc ja na pewno zostanę mu wierna na dłużej. Bez wątpienia jest wart swojej ceny tych (ok 100 zł). Zapach kremiku jest taki specyficzny, na szczęście delikatny, dzięki czemu w ogóle mi nie przeszkadza. Szczególnie bardzo podoba mi się jego treściwa konsystencja. Bogate w składniki odżywcze masełko, które zapewnia pielęgnację skóry wokół oczu na wysokim poziomie. Formuła zawiera olejki pequi, moringa, jojoba i masło kakaowe, a także ekstrakt z alg czerwonych , ceramidy, witaminę E, hydrolat lipowy i bisabolol. Jest moc! To doskonale czuć podczas aplikowania kremu na skórę. Dobrze nawilża i delikatnie natłuszcza skórę wokół oczu. Bardzo ją uelastycznia i wygładza. Regeneruję, niweluje oznaki zmęczenia, odrobinę zmniejsza cienie sprawiając, że spojrzenie wygląda młodziej. Regularnie stosowany pomaga wygładzić pierwsze drobne zmarszczki. Dzięki niemu moje powieki wyglądają na zadbane, a oczy nie są zmęczone. Fajne jest w nim szczególnie to, że nie znika magicznie ze skóry, a po prostu czuć że coś zostało nałożone. Jest dosyć ciężki, ale nie powoduje dyskomfortu, bo nie zostawia lepkiej, tłustej warstwy na powiece , a taką przyjemną, ochronną i regenerującą , jak dla mnie w sam raz. Poprawia wygląd spojrzenia, poza tym doskonale nadaje się pod makijaż, czy cienie. Nie zauważyłam negatywnego wpływu na trwałość makijażu oka. Maluję się codziennie do pracy, więc to dla mnie ważna kwestia. Krem też nie szczypie i nie podrażnia oczu. Jest mały, ale, dzięki swojej skoncentrowanej formule niesamowicie wydajny. Krem ten wywarł na mnie mega pozytywne wrażenie i z pewnością zakupię kolejny słoiczek. Uważam, że jednak warto dołożyć te kilka złotych i w niego zainwestować, bo jest rewelacyjny.
Przejdź do recenzjiTego się nie spodziewałam
Słyszałam wiele zachwytów nad kosmetykami marki Creamy ale dochodziłam do wniosku, że można znaleźć też inne tańsze, o prawie takim samym składzie, więc po co przepłacać za ideologię. Serum kupiłam przypadkiem, w bardzo dużej promocji. Moje pierwsze użycie nie było udane, bo nałożyłam zdecydowanie za dużo, a moja skóra nie przepada za olejowymi formami ( a tu w składzie właściwe same oleje!). Pomyślałam,że zwariowałam, przecież umiem czytać składy,po co to kupiłam... Ale kolejnym razem użyłam naprawdę niewiele ( może 3 krople na całą twarz). Olejowy dyskomfort był mniejszy, pomyślałam,że może jednak zużyję na twarz, choć o efektach działania Wit c się pewnie nie przekonam ( ta forma teoretycznie działa po kilku tygodniach używania).... Po tygodniu miałam twarz jak pupka niemowlaka! Nie sądzę, że to akurat witamina c ale może raczej ta olejowa mieszanka?! Cera rozjaśniona, wygładzona, żadnych niespodzianek, a te które wcześniej zostawiły czerwone plamki- już cudownie zagojone. Jestem pewna,że to działanie tego serum,bo niczego nowego do pielęgnacji nie wprowadziłam. Co ciekawe, gdy się skończyło kupiłam serum z taką samą forma Wit c, w tym samym stężeniu, tylko z inna mieszanka olejową i dodatkami ( Natural Secrets) ale nie widzę po nim tak spektakularnych efektów. Jest to kosmetyk,dla którego mogę przełamać moją niechęć do olejowych formuł ( na mojej twarzy serum się nie wchłania, szczególnie na czole jestem oblepiona olejem. Efekt trochę zanika gdy nałożę krem). Mam zamiar kupić kolejne opakowania i zapewne już z nim zostanę na zawsze.
Przejdź do recenzji