Charlotte Tilbury

Charlotte Tilbury
Makijażystka gwiazd ze swoją własną linią kosmetyków pielęgnacyjnych i do makijażu.
- Strona marki:
- http://www.charlottetilbury.com/uk/
- Producent:
- Charlotte Tilbury
- Produktów:
- 67
- Ulubione:
- 160
Wizażanki polecają
Zobacz wszystkie
Najlepiej ocenione produkty marki Charlotte Tilbury
Zobacz wszystkiePillow Talk oraz Pillow Talk Medium
Nie był to pierwszy produkt, który kupiłam na Charlotte Tilbury i nie kupowałam jej też w ciemno. Przy jednym z moich pierwszych zamówień wybrałam próbkę tej pomadki, wraz z innymi więc wiedziałam dokładnie jakiego odcienia mam się spodziewać. Mimo to zanim faktycznie dokonałam zakupu przejrzałam wszystkie możliwe swatche tej pomadki. Pomadka przychodzi do nas w najpiękniejszym opakowaniu jakie kiedykolwiek trzymałam w swoich dłoniach. Złote, dopracowane szczegóły, dość ciężkie, zdecydowanie czuć za co płacimy. Pomadka ma dość oryginalny, ścięty kształt, dzięki czemu nawet bez konturówki jesteśmy w stanie dobrze wyrysować kształt ust. Sama pomadka ma również bardzo wyjątkową formułę. Jest ona matowa, jednak to bardzo komfortowy, kremowy mat, który zupełnie nie wysusza ust, wręcz nawilża. Jest dość gęsta i kremowa, a co za tym idzie można stopniować kolor i ilośc pomadki na ustach - u mnie najlepiej sprawdza się wklepana w dwóch warstwach. Nie jest to pomadka zastygająca, więc nie utrzymuje się bardzo długo na ustach. Jeśli chodzi o kolor - posiadam dwa. Oryginalny Pillow Talk oraz Pillow Talk Medium. W moim odczuciu równią się one od siebie nie tylko intensywnością koloru, ale przede wszystkim pontonem. Ciemniejsza, medium, ma w sobie więcej różu/czerwieni, podczas gdy klasyczna wersja wpada w tony pomarańczowe. Podobnie jest w przypadku konturówek - te w wersji medium są do siebie idealnie dopasowane, natomiast w wersji klasycznej konturówka Pillow Talk jest nieco bardziej różowa od pomadki. Z racji tego, że klasyczna wersja Pillow Talk wpada bardziej w pomarańcze nie uważam, żeby była to pomadka podkreślająca każdy typ urody i pasująca każdemu. Niemniej jednak ja jestem zakochana w tych pomadkach. Podoba mi się w nich absolutnie wszystko i przez zakupem większej ilości powstrzymuje mnie jedynie zdrowy rozsądek oraz fakt, że nie mogę ich obejrzeć na żywo. Czy są warte swojej ceny? Ktoś kiedyś powiedział, że każdy produkt jest wart swojej ceny jeśli jesteś w stanie za niego zapłacić i uważam, że dokładnie tak jest w przypadku tych pomadek. Są pięknym dodatkiem, sprawdzają się świetnie, wyglądają pięknie w kosmetyczce. Jeśli chodzi o dostawę polecam zamawiać u producenta a nie u pośredników (np. Cult Beauty). Gdy zamawiam bezpośrednio na stronie Charlotte Tilbury produkty są u mnie nie później niż w 5 dni roboczych. Ostatnio nawet zamówienie przyszło do mnie w dwa dni. Do tego zawsze można wybrać fantastyczne, spersonalizowane próbki - mamy wybór wśród kolorówki i pielęgnacji, dokładnie możemy zaznaczyć co i w jakim odcieniu chcemy przetestować. Ponadto dostawa kosztuje 4 euro, czyli bardzo porównywalnie jak w przypadku przesyłek krajowych. Z tego względu nie polecam zamawiać na Cult Beauty - tu czas oczekiwania jest zdecydowanie dłuższy a próbki dodawane są tylko do zamówień powyżej 50 euro.
Przejdź do recenzji
5 /5 na 6 recenzji
Moja ukochana paleta do konturowania
Bronze & Glow posiadam w odcieniu Fair/Medium. To piękny bronzer w chłodnym odcieniu i niesamowity rozświetlacz dający naturalny blask bez zbędnych drobinek. Oba produkty są doskonale napigmentowane, łatwo się nakładają, nie tworząc plam i smug. Można stopniować ich intensywność. Całość zapakowana w elegancką kasetkę z dużym i poręcznym lusterkiem. Cudeńko. Zdecydowanie warte swojej ceny.
Przejdź do recenzjiPillow Talk oraz Pillow Talk Medium
Nie był to pierwszy produkt, który kupiłam na Charlotte Tilbury i nie kupowałam jej też w ciemno. Przy jednym z moich pierwszych zamówień wybrałam próbkę tej pomadki, wraz z innymi więc wiedziałam dokładnie jakiego odcienia mam się spodziewać. Mimo to zanim faktycznie dokonałam zakupu przejrzałam wszystkie możliwe swatche tej pomadki. Pomadka przychodzi do nas w najpiękniejszym opakowaniu jakie kiedykolwiek trzymałam w swoich dłoniach. Złote, dopracowane szczegóły, dość ciężkie, zdecydowanie czuć za co płacimy. Pomadka ma dość oryginalny, ścięty kształt, dzięki czemu nawet bez konturówki jesteśmy w stanie dobrze wyrysować kształt ust. Sama pomadka ma również bardzo wyjątkową formułę. Jest ona matowa, jednak to bardzo komfortowy, kremowy mat, który zupełnie nie wysusza ust, wręcz nawilża. Jest dość gęsta i kremowa, a co za tym idzie można stopniować kolor i ilośc pomadki na ustach - u mnie najlepiej sprawdza się wklepana w dwóch warstwach. Nie jest to pomadka zastygająca, więc nie utrzymuje się bardzo długo na ustach. Jeśli chodzi o kolor - posiadam dwa. Oryginalny Pillow Talk oraz Pillow Talk Medium. W moim odczuciu równią się one od siebie nie tylko intensywnością koloru, ale przede wszystkim pontonem. Ciemniejsza, medium, ma w sobie więcej różu/czerwieni, podczas gdy klasyczna wersja wpada w tony pomarańczowe. Podobnie jest w przypadku konturówek - te w wersji medium są do siebie idealnie dopasowane, natomiast w wersji klasycznej konturówka Pillow Talk jest nieco bardziej różowa od pomadki. Z racji tego, że klasyczna wersja Pillow Talk wpada bardziej w pomarańcze nie uważam, żeby była to pomadka podkreślająca każdy typ urody i pasująca każdemu. Niemniej jednak ja jestem zakochana w tych pomadkach. Podoba mi się w nich absolutnie wszystko i przez zakupem większej ilości powstrzymuje mnie jedynie zdrowy rozsądek oraz fakt, że nie mogę ich obejrzeć na żywo. Czy są warte swojej ceny? Ktoś kiedyś powiedział, że każdy produkt jest wart swojej ceny jeśli jesteś w stanie za niego zapłacić i uważam, że dokładnie tak jest w przypadku tych pomadek. Są pięknym dodatkiem, sprawdzają się świetnie, wyglądają pięknie w kosmetyczce. Jeśli chodzi o dostawę polecam zamawiać u producenta a nie u pośredników (np. Cult Beauty). Gdy zamawiam bezpośrednio na stronie Charlotte Tilbury produkty są u mnie nie później niż w 5 dni roboczych. Ostatnio nawet zamówienie przyszło do mnie w dwa dni. Do tego zawsze można wybrać fantastyczne, spersonalizowane próbki - mamy wybór wśród kolorówki i pielęgnacji, dokładnie możemy zaznaczyć co i w jakim odcieniu chcemy przetestować. Ponadto dostawa kosztuje 4 euro, czyli bardzo porównywalnie jak w przypadku przesyłek krajowych. Z tego względu nie polecam zamawiać na Cult Beauty - tu czas oczekiwania jest zdecydowanie dłuższy a próbki dodawane są tylko do zamówień powyżej 50 euro.
Przejdź do recenzji