Charlotte Tilbury Lip Cheat, Lip Liner Konturówka do ust

Ta konturówka to dosłownie magia w kredce. Od pierwszego użycia widać, że to produkt z wyższej półki – miękka, ale precyzyjna formuła, która sunie po ustach jak masełko, a jednocześnie nie rozmazuje się ani nie znika. To idealny nudziak, który dopasowuje się do wielu typów karnacji i pięknie podkreśla naturalny kontur ust. Uwielbiam ją za to, że mogę delikatnie powiększyć usta bez efektu sztuczności. Trzyma się świetnie, nawet pod błyszczykiem czy szminką, a czasem używam jej solo – i wygląda genialnie. Jest trwała, elegancka i sprawia, że moje usta wyglądają po prostu lepiej. To jeden z tych produktów, które szybko stają się stałym elementem kosmetyczki. Polecam!

Ludzie jeżeli jeszcze nie słyszeliście o tej konturówce to bardzo nie dobrze. To jest absolutnie najlepsza konturówka na rynku! Musicie ją kupić to co robicie ona z ustami to naprawdę bomba! Robi idealne lip combo z pomadką z tej samej serii. Polecam z całego serca!!!

Kredka Charlotte Tilbury Lip Cheat ma formułę, która łączy w sobie gładkość i precyzję. Nakłada się ją bardzo łatwo, a efekt utrzymuje się przez długie godziny, nawet po jedzeniu. To, co mnie zaskoczyło, to jej odporność na rozmazywanie. Używam jej nie tylko do konturowania ust, ale także jako samodzielny produkt. W takim przypadku warto wcześniej przygotować usta, ponieważ jej formuła może nieco wysuszyć skórę, gdy stosuje się ją na większej powierzchni. Jednak przy delikatnym konturowaniu ust sprawdza się idealnie. Podsumowując, jest to kredka, która zdecydowanie zasługuje na uwagę, szczególnie jeśli zależy Ci na trwałym i precyzyjnym konturze ust.

Recenzja konturówki Charlotte Tilbury Pillow Talk Konturówka Charlotte Tilbury w odcieniu Pillow Talk to kultowy produkt, który zdobył ogromną popularność dzięki swojemu uniwersalnemu, subtelnemu różowo-beżowemu kolorowi. Jest to odcień, który pasuje do wielu typów urody, a jego miękka, kremowa formuła sprawia, że aplikacja jest wyjątkowo przyjemna. Kredka łatwo sunie po ustach, nie ciągnie skóry i pozwala na precyzyjne obrysowanie oraz subtelne wypełnienie warg, nadając im pełniejszy wygląd. Jednak mimo wszystkich zalet, nie jest to produkt bez wad. Przede wszystkim cena – konturówka jest dość droga w porównaniu do innych produktów o podobnej jakości. Choć trwałość jest przyzwoita, to nie jest niezniszczalna – po posiłkach wymaga poprawek, a efekt nie różni się znacząco od tańszych alternatyw dostępnych na rynku. Podsumowując, to dobra konturówka, ale niekoniecznie warta swojej ceny – można znaleźć równie dobre (lub prawie identyczne) produkty w niższej cenie.

Najlepszy odcień jaki mogłam mieć , ten kolor . Ta wydajność w połączeniu z pomadką robi cuda . Bardzo trwały produkt , o pięknym opakowaniu. Nie ma zapachu , neutralny . Ten odcień chyba wszystkim pasuje . Jestem mega zadowolona a pragnę dodać że kiedyś mało malowałam usta . Zazwyczaj pomijałam ten krok a tu z tym produktem aż się chce malować usta !

Konturówkę i szminkę kupiłam w Sephora w mini wersji i szczerze bardzo dobrze bo nie rozumiem zachwytu nad tym produktem.Dla mnie kolor jest mdły ,nudny bez wyrazu choć nie zmienia faktu ,że trwałość jest zachwycająca ale moim zdaniem są lepsze i ładniejsze produkty.

Piękna konturówka, jedna z moich ulubionych. Kolor idealny. Trwały kolor długo utrzymuje się na ustach. Produkt warty swojej ceny na pewno zagości u mnie na dłuższy czas

Posiadam mini wersje tej kontorowki w kolorze Pillow Talk oraz mini szminkę w tym samym kolorze. Kontorowka jest miękka, bardzo szybko maluje się nią usta, ma bardzo ładny codzienny kolor, uniwersalny, będzie pasował praktycznie każdemu. Długo się utrzymuje na ustach. Gdy wychodze do pracy po 7 rano, o godzinie 18 dalej mam kolor na ustach mimo jedzenia i picia! To jest rewelacyjny wynik. Kontorowka wraz ze szminką z tej serii stanowią świetny duet. Minusem jest cena, ale zestaw mini szminka + kontorowka według mnie wychodzi korzystnie cenowo. Mogę śmiało polecić, na początku byłam sceptycznie nastawiona, przecież na rynku jest tyle tańszych opcji i bardzo dobrych jakościowo, ale w tym przypadku faktycznie widzę różnicę w tym jak trwałe są to kosmetyki, jest to moja najdluzej utrzymująca się kontorowka w kolekcji. Polecam

Konturówkę kupiłam w zestawie z pomadka (mini wersję) w kolorze Pillow Talk. Odcień konturówki jest bardzo ładny i pasuje mi do większości pomadek które używam. Trwałość jest świetna.

Plusem jest na pewno wybór kolorów, znajdą się takie neutralne pasujące do wielu odcieni pomadek. Jest trwała. Rozprowadza się przeważnie bez problemu. Minusem jest konieczność strugania, ucieszyłabym się niesamowicie, gdyby można było ją wykręcić. Dużo osób mówi o miękkości, prawdę mówiąc z tej półki cenowej znam kredki z innych marek, które są dużo bardziej miękkie. Na pewno kupię jeszcze raz ze względu na jeden z moich ulubionych kolorów.

Zaciekawiona licznymi pozytywnymi opiniami kupiłam w minizestawie razem z pomadką, oba w kolorze pillowtalk. Kolor okazał się przepiękny, konturówka bardzo przyjemna w użyciu. Całkiem dobrze trzyma się na ustach.

Posiadam ją w kultowym kolorze Pillow Talk. I o ile pomadka nie zrobiła na mnie wrażenia, tak konturówka okazała się fantastycznym produktem. Pasuje do wielu moich szminek- kolor rzekłabym uniwersalny nudziakowy róż. Ale przede wszystkim ma świetną konstystencję. Super się ją nakłada, nie jest ani za twarda, ani za miękka. Jej największą zaletą jest trwałość. Szminka ściera mi się bardzo szybko, a dedykowana jej konturówka "siedzi" na ustach do wieczora. Bardzo łatwo się ją temperuje, nie łamie się i nie ukrusza. Nie wysusza ust. Jestem tak bardzo na tak, że zamówiłam sobie nowy kolor.

Absolutnie najlepsza konturówka do ust jaką miałam. Jej odcień (używam klasycznej Pillow Talk) pasuje do większości nudziaków w tonacji różowej, czyli niemal wszystkich szminek jakich używam na co dzień :) Świetnie napigmentowana, optycznie powiększa usta, trzyma się cały dzień. Nie tylko obrysowuję nią kontur ust, również lekko je wypełniam, co przedłuża trwałość szminki. Ma odpowiednią konsystencję, tj. nie za miękką, lecz nadal kremową, nie rozmazuje się poza kontur ust, jest łatwa i szybka w użyciu. Nie wysusza, bezproblemowa w demakijażu. Nie przeszkadza mi, że trzeba ją temperować, nie łamie się, nie kruszy - a upadła już kilka razy. Świetna jakość i wykonanie. Wydajność również wydaje się w porządku, choć nie jest to kosmetyk, którego używam codziennie, w odróżnieniu od kredki do oczu, więc ciężej ocenić tempo zużycia. Chociaż jest droga, kupię ponownie.

Konturówką w firmie klasycznej kredki. Złota grafika i małe logo ChT. Nie ma nic specjalnego w wyglądzie samej kredki ale.. Wnętrze w postaci kolorowego wypełnienia to jest magia. Przerobiłam kilkadziesiąt tego typu produktów i w końcu znalazłam konturówkę wszech czasów. Jestem wielbicielko kolorów ‚nude’ więc posiadam dwa odcienie które najbardziej wpisują się w tonacje ‚beżo-różo-brązów’. Jest to PillowTalk (nude róż) oraz IconicNude (nude brąz). Konsystencja/aplikacja-> konturówką gładko sunie po ustach z niezwykłą precyzją. Wykończenie satynowe. Nie wysusza ust na wiór i nie wchodzi nieznośnie w każde najdrobniejsze załamanie jak większość drogeryjnych kredek. Idealnie powiększa usta poprze marginalny obrys poza konturem+idealnie zachowuje się nałożona jako jedyny produkt. Jest reklamowana jako wodoodporna. Cudów nie ma wodoodporna nie jest (tu potrzebny byłby raczej permanentny marker..) ale jest najtrwalszą konturówką jakiej używałam od kilkunastu lat. Uwielbiam łączyć dwa wyżej wspomniane kolory (choć ro już lekka fanaberia) i wspaniale się ze sobą blendują. Pomadka nałożona na nią utrzymuje się bardzo długo i mam wrażenie ze poprawia efekt wykończenia samej szminki. Wskazówka -> odcień PillowTalk jest kolorem nude jedna przy cieplej tonacji skóry będzie wydawał się bardziej różowy natomiast przy tonacjach zimnych będzie wpadał bardziej w efekt koloru ‚nude/muave’. Iconic Nude jest zdecydowanie bardziej brązowy i przy cieplej karnacji jest delikatniejszy a przy chłodnych karnacjach będzie wydawał się średnim brązem. Uwielbiam. Polecam. Jestem zachwycona. Kupuję na zapas. To jest Hit bez cienia wątpliwości.

Genialny produkt do ust, piękne kolory - naprawdę wszystko super .. z jednym dużym ALE ... produkt w PL dostępny jednie u pośredników którzy bardzo zawyżają ceny. Mam nadzieję , że za jakiś czas Douglas albo Sephora powiększy ofertę o te produkty

Nie używam pomadek, ale konturówka to mój codzienny must. Wcześniej używałam Golden Rose dream lips, Nyx slim pencil oraz Mac lip pencil. Charlotte bije je wszystkie na głowę. GR wypada najgorzej, Nyx i Mac jak dla mnie są identyczne - lubię, ale bardzo łatwo się ścierają. Są jak zwykłe kredki, wystarczy je potrzeć i nie ma po nich śladu. Charlotte ma konsystencje jak żelowa kredka do oczu - najpierw miękka i kremowa, a potem zastyga i jest nie do ruszenia. Utrzymuje się praktycznie cały dzień. Jest też najbardziej matowa z nich wszystkich. Zdecydowanie już jej nie zamienię. Posiadam kolor Pillow Talk Original. Jest to neutralny dzienny róż. Oczekiwałam nudziaka, o to jest po prostu róż. Dla mnie kolor zdecydowanie nie, ciężko jest mi ten kolor wblendować w moje naturalne usta bez nakładania pomadki. Następnym razem wypróbuje iconic nude - wole beże. Sama formuła kredki idealna.

Posiadam trzy odcienie tej konturówki - Walk of Same, Pillow Talk oraz Pillow Talk Medium. Pierwszą z nich kupiłam w zestawie i byłam zaskoczona tą jakością. Otrzymujemy niesamowicie kremowy produkt, który ma fantastyczną pigmentację a co najważniejsze - jest nadzwyczajnie trwały! Są to moje ulubione konturówki, które łatwo się temperują, nie łamią się, są bardzo wydajne i wtapiają się w usta. Nie wysuszają ich i mają półmatowe wykończenie. Najbardziej popularny odcień Pillow Talk jest najpiękniejszym odcieniem konturówki i idealnie pasuje tonacją do mojej karnacji. Różni się jednak nieco od pomadki - jest odrobinę bardziej różowy podczas gdy pomadka wpada w tony pomarańczowe. Ogólny zamysł dopasowania konturówek do pomadek jest wg mnie fantastyczny i uważam, że każda firma powinna tak robić.

Konturówkę nabyłam na fali zachwytów w brytyjskiej blogosferze, a także pod wpływem mojego zachwytu kolorem. Owszem, kolor jest piękny i ani Mac, ani Golden rose nie mają niczego tak podobnego do koloru moich ust marzeń - wszystkie inne stare róże mają za dużo żółtych tonów. Po zakupie i początkowym zadowoleniu niestety okazało się że kredka ma bardzo tępą konsystencję, potwornie się struga i wysycha. Kiedy wysycha to coraz trudniej ją zastrugać, bo wystają drzazgi. No i niestety praktycznie nie da się jej używać. A szkoda, bo była droga ;)