Clarins

Clarins
Clarins - pasja do urody. Clarins jest synonimem prestiżu na polu pielęgnacji skóry i makijażu. Ta francuska, luksusowa marka kosmetyczna powstała w 1954 r., kiedy to student medycyny, Jacques Courtin-Clarins otworzył w Paryżu pierwszy instytut piękna. Wówczas rozpoczęła się historia jednej z cieszących się największym sukcesem marek kosmetycznych w dziejach.Dziś marka Clarins ma oddzialy w 150 krajach świata, gdzie ma miliony wiernych klientów. Znajdziemy wśród nich najpiękniejsze gwiazdy świata mody i showbusinessu, jak Eva Longoria, Madonna, Naomi Watts, Reese Witherspoon, Lucy Liu, Cindy Crawford czy Kate Moss.Szaroka paleta produktów marki Clarins do makijażu i pielęgnacji skóry twarzy i ciała oferuje skuteczne rozwiązanie dla każdej, indywidualnej potrzeby. A są to rozwiązania płynące z wnętrza przyrody i w harmonii z nią, opierające się o długoletnią tradycję badań, specyficzne know-how i wielki szacunek do kobiet i piękna.
- Strona marki:
- http://www.clarins.pl/
- Producent:
- Clarins
- Produktów:
- 576
- Ulubione:
- 3523
Wizażanki polecają
Zobacz wszystkie

Najlepiej ocenione produkty marki Clarins
Zobacz wszystkie
4,6 /5 na 26 recenzji
Ideał
ZASTĘPCA KULTOWEGO KOSMETYKU Nie jestem tego pewna, ale wydaje mi się, że to nowa odsłona kultowego balsamu do ust z Clarins 'Moisture Replenishing Lip Balm with Essential Rose Wax' w niemal identycznym, tylko trochę jaśniejszym opakowaniu. W każdym razie, kiedy ostatnio skończyła mi się poprzednia wersja tego balsamu, nie udało mi się jej kupić ponownie. Jedynym produktem z Clarins, który ją przypominał, był właśnie ten balsam, więc go kupiłam. KONSYSTENCJA, KOLOR, WYKOŃCZENIE, ZAPACH Balsam jest bardzo gęsty. Kiedy wyciśnie się go z tubki, wydaje się jasnobiały i półprzeźroczysty, ale na ustach nie daje żadnego koloru. Rozprowadza się łatwo i miękko. Otula usta tłustą warstwą. Ma błyszczące wykończenie, ale nie wygląda jak lśniąca tafla błyszczyka. Usta wyglądają w nim po prostu soczyście i zdrowo. Mam wrażenie, że delikatnie pachnie kwiatami, ale jest to tak słaby zapach, że niemal niewyczuwalny. POWIĘKSZENIE UST Kocham ten balsam tak naprawdę za dwie cechy. Po pierwsze za to, że powiększa moje wąskie usta praktycznie na cały dzień. Żaden inny kosmetyk nie robi u mnie efektu powiększenia, a już tym bardziej przez tak długi okres czasu. A po tym balsamie różnica jest widoczna gołym okiem. Co ważne, usta są po nim powiększone, ale nie podrażnione (nie odczuwamy pieczenia ani gorąca). Dlatego idealnie sprawdza się podczas randek. Można się w nim całować bez obaw, że nasz chłopak odczuje jakiekolwiek nieprzyjemności. PIELĘGNACJA Po drugie, kocham ten balsam za to, że cudownie pielęgnuje usta przez cały dzień. Wystarczy nałożyć go rano, a do wieczora nie odczuwamy jakiegokolwiek dyskomfortu - nawet jeżeli jest środek zimy i mrozy, oraz nawet jeżeli jeździłyśmy przez kilka godzin na rowerze w wietrzną, jesienną pogodę. Usta są po nim miękkie, odżywione, nawilżone, wygładzone, wręcz rozpulchnione od pielęgnacji. Nawet jeżeli miałyśmy zajady lub odstające, suche skórki, to ten balsam je ukoi oraz sprawi, że przestaną boleć i szybciej się wyleczą. TRWAŁOŚĆ Ten balsam jest wyjątkowo trwały. Chyba nie znam drugiego produktu, który działałby aż tak długo. Naprawdę można nałożyć go tylko raz dziennie, z samego rana. Nie wymaga dokładania, nie migruje na ustach. A wiem, co mówię, bo mam z natury ekstremalnie przesuszające się usta i większość kosmetyków do pielęgnacji ust mi nie wystarcza. CENA TO JAKIŚ SZOK :O Niestety, ten balsam jest naprawdę drogi. Ostatnio zapłaciłam za niego 99 zł w drogerii internetowej, a ma pojemność tylko 15 ml. Wysoką cenę rekompensuje w tym przypadku jakość i wydajność, a przede wszystkim efekt powiększenia ust. Ale mimo wszystko używam go tylko na wyjątkowe okazje, kiedy potrzebuję efektu wow. Na co dzień używam pomadki Nivea za 9 zł i też jest dobrze ;) OPAKOWANIE Balsam znajduje się w wygodnej, miękkiej, plastikowej tubce zakręcanej na klasyczną zakrętkę, dzięki czemu nie otwiera się sam w torebce. Dozownik jest w stylu starych błyszczyków: plastikowy, twardy, ukośny, z dziurką, przez którą wydobywa się balsam. Żeby nie zanieczyszczać produktu, zawsze wyciskam go z tubki na grzbiet dłoni, a dopiero stamtąd nakładam palcem na usta. PODSUMOWANIE To naprawdę najlepszy produkt do pielęgnacji ust, jaki znam. Więc jeżeli tylko nie przeszkadza Wam jego cena, ogromnie polecam!
Przejdź do recenzjiŚwietny
To najlepszy balsam do ust, jaki miałam. Mimo że kosmetyki pielęgnacyjne i kolorowe do ust to mój konik i co chwilę kupuję jakieś nowości, to ten balsam zawsze jest w mojej kosmetyczce i ma specjalne miejsce w moim serduszku <3 KONSYSTENCJA, KOLOR, ZAPACH, WYKOŃCZENIE Balsam jest gęsty (przypomina w konsystencji lanolinę kosmetyczną z Ziaji), przeźroczysty, bezzapachowy. Na ustach wygląda jak błyszczyk. Ładnie wygląda użyty na gołe usta, ale równie dobrze można go nakładać na kolorowe konturówki i szminki. DZIAŁANIE PIELĘGNACYJNE Ten balsam naprawdę nawilża, odżywia i wygładza. I to na tyle solidnie, że efekt komfortu, nawilżenia i ulgi utrzymuje się u mnie przez cały dzień, nawet jeżeli rano tylko musnęłam usta tym balsamem. Dodam, że moje usta są z natury niesamowicie skłonne do przesuszania, i naprawdę niewiele kosmetyków pielęgnacyjnych jest w stanie je ukoić na dłużej niż kilkanaście minut. A balsam z Clarins naprawdę przynosi mi ulgę i komfort na cały dzień, niezależnie od pory roku i warunków atmosferycznych. POWIĘKSZENIE UST To jedyny kosmetyk do ust, który realnie powiększa moje wąskie usta, do tego stopnia, że różnicę widać gołym okiem. Przy czym robi to w całkowicie nieodczuwalny sposób: nosząc go, nic mnie nie piecze, nie podrażnia, nie czuję rozgrzania ani schłodzenia ust. TRWAŁOŚĆ Jak już wspomniałam, ten balsam jest naprawdę trwały. Zazwyczaj wystarcza mi użycie go raz dziennie. Nie migruje na ustach. Nie powoduje, że użyta wcześniej pomadka lub konturówka rozmazują się poza kontur ust. CENA, WYDAJNOŚĆ Balsam kosztuje ok. 70 zł, więc to dużo jak na produkt do ust. Jednak wysoką cenę rekompensuje jego duża wydajność. Jedno opakowanie wystarcza na ok. pół roku codziennego używania. OPAKOWANIE Uwielbiam niebieską tubkę, w której znajduje się ten balsam. Jest lekka, zakręcana na klasyczną zakrętkę, dzięki czemu nie otwiera się sama w torebce. Dozownik jest trochę w starym styku (tubka jest zakończona plastikowym, twardym dozownikiem z dziurką, przez którą wydobywa się balsam). Żeby nie zanieczyszczać produktu, zawsze wyciskam z tubki odrobinę balsamu na palec, a dopiero potem nakładam go z palca na usta. PODSUMOWANIE Jeżeli cena nie jest dla Was problemem, to z całego serca polecam ten balsam. Jest świetny!
Przejdź do recenzji