ZASTĘPCA KULTOWEGO KOSMETYKU
Nie jestem tego pewna, ale wydaje mi się, że to nowa odsłona kultowego balsamu do ust z Clarins 'Moisture Replenishing Lip Balm with Essential Rose Wax' w niemal identycznym, tylko trochę jaśniejszym opakowaniu. W każdym razie, kiedy ostatnio skończyła mi się poprzednia wersja tego balsamu, nie udało mi się jej kupić ponownie. Jedynym produktem z Clarins, który ją przypominał, był właśnie ten balsam, więc go kupiłam.
KONSYSTENCJA, KOLOR, WYKOŃCZENIE, ZAPACH
Balsam jest bardzo gęsty. Kiedy wyciśnie się go z tubki, wydaje się jasnobiały i półprzeźroczysty, ale na ustach nie daje żadnego koloru. Rozprowadza się łatwo i miękko. Otula usta tłustą warstwą. Ma błyszczące wykończenie, ale nie wygląda jak lśniąca tafla błyszczyka. Usta wyglądają w nim po prostu soczyście i zdrowo. Mam wrażenie, że delikatnie pachnie kwiatami, ale jest to tak słaby zapach, że niemal niewyczuwalny.
POWIĘKSZENIE UST
Kocham ten balsam tak naprawdę za dwie cechy. Po pierwsze za to, że powiększa moje wąskie usta praktycznie na cały dzień. Żaden inny kosmetyk nie robi u mnie efektu powiększenia, a już tym bardziej przez tak długi okres czasu. A po tym balsamie różnica jest widoczna gołym okiem.
Co ważne, usta są po nim powiększone, ale nie podrażnione (nie odczuwamy pieczenia ani gorąca). Dlatego idealnie sprawdza się podczas randek. Można się w nim całować bez obaw, że nasz chłopak odczuje jakiekolwiek nieprzyjemności.
PIELĘGNACJA
Po drugie, kocham ten balsam za to, że cudownie pielęgnuje usta przez cały dzień. Wystarczy nałożyć go rano, a do wieczora nie odczuwamy jakiegokolwiek dyskomfortu - nawet jeżeli jest środek zimy i mrozy, oraz nawet jeżeli jeździłyśmy przez kilka godzin na rowerze w wietrzną, jesienną pogodę. Usta są po nim miękkie, odżywione, nawilżone, wygładzone, wręcz rozpulchnione od pielęgnacji. Nawet jeżeli miałyśmy zajady lub odstające, suche skórki, to ten balsam je ukoi oraz sprawi, że przestaną boleć i szybciej się wyleczą.
TRWAŁOŚĆ
Ten balsam jest wyjątkowo trwały. Chyba nie znam drugiego produktu, który działałby aż tak długo. Naprawdę można nałożyć go tylko raz dziennie, z samego rana. Nie wymaga dokładania, nie migruje na ustach. A wiem, co mówię, bo mam z natury ekstremalnie przesuszające się usta i większość kosmetyków do pielęgnacji ust mi nie wystarcza.
CENA TO JAKIŚ SZOK :O
Niestety, ten balsam jest naprawdę drogi. Ostatnio zapłaciłam za niego 99 zł w drogerii internetowej, a ma pojemność tylko 15 ml. Wysoką cenę rekompensuje w tym przypadku jakość i wydajność, a przede wszystkim efekt powiększenia ust. Ale mimo wszystko używam go tylko na wyjątkowe okazje, kiedy potrzebuję efektu wow. Na co dzień używam pomadki Nivea za 9 zł i też jest dobrze ;)
OPAKOWANIE
Balsam znajduje się w wygodnej, miękkiej, plastikowej tubce zakręcanej na klasyczną zakrętkę, dzięki czemu nie otwiera się sam w torebce. Dozownik jest w stylu starych błyszczyków: plastikowy, twardy, ukośny, z dziurką, przez którą wydobywa się balsam. Żeby nie zanieczyszczać produktu, zawsze wyciskam go z tubki na grzbiet dłoni, a dopiero stamtąd nakładam palcem na usta.
PODSUMOWANIE
To naprawdę najlepszy produkt do pielęgnacji ust, jaki znam. Więc jeżeli tylko nie przeszkadza Wam jego cena, ogromnie polecam!
Zalety:
- nawilża i odżywia przez cały dzień
- naprawdę powiększa i rozpulchnia usta (mam bardzo wąskie wargi, które w tym balsamie stają się pełne i piękne, a efekt utrzymuje się przez cały dzień)
- regeneruje i koi zajady i suche, odstające skórki, sprawdzi się nawet na mocno przesuszone i podrażnione usta
- błyszczące wykończenie
- trwałość (wystarczy nałożyć go rano i do końca dnia czujemy komfort)
- idealny na każdą porę roku i pogodę (w zimie chroni przed wiatrem i mrozem)
- nadaje się do stosowania na nagie usta i na kolorowe pomadki, konturówki itp., świetnie zastępuje błyszczyk
- wydajny
- higieniczne, wygodne opakowanie z solidną zakrętką
Wady:
- ekstremalnie wysoka cena (15 ml za 99 zł)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie