Pharmaceris N, Krem na rozszerzone naczynka krwionośne z 1% wit. K 

Bardzo dobry krem,używam go od niedawna,moje naczynka zmniejszyły się i są mało widoczne.Niestety tylko te na twarzy,próbowałam go używać również na nogi,niestety nie działa. Używam tego produktu od: 12 miesięcy Ilość zużytych opakowań: kilka

Mówię szczerze - nie lubię i nie uzywam Erisa. Na ten kremik ktoś mnie namówił argumentując to głównie obecnością witaminy K i dobrze, że mu się udało. Jest to zdecydowanie najlepszy preparat na naczynka z jakim się spotkałam - wyraźne efekty są już po kilku dniach - na prawdę działa. Konsystencja rzadka i wodnista- ale nie ma to żadnego wpływu na działanie i ocenę. Używam go jako preparatu na naczynka a oprócz tego innego kremu do twarzy. Używam tego produktu od:2lat Ilość zużytych opakowań:kilka

Sięgam po niego w krytycznych sytuacjach, kiedy naczynka zaczynają się coraz bardziej "panoszyć" mi na twarzy. I działa - większość znika. Szybko się wchłania, konsystencja nie przeszkadzająca nawet latem (stosuję go oczywiście punktowo). Pojemnik wydaje się nieco niedopracowany - niby przystosowany do dozowania małej ilości kremu, a jednak nie zdażyło mi się chyba wycisnąć mniej niż za dużo... Cóż "nobody's" perfect. Używam tego produktu od: wielu lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie trzeciego

Koszmaru jaki moja twarz przezyła po tym kremie nikomu nie życzę:/ Uczulił mnie już po pierwszym zastosowaniu (nie był przeterminowany ani nic w tym stylu), moja twarz była tak podrażniona, że pomogły mi dopiero mazidła przepisane przez dermatologa. Co do skuteczności nie mogę się wypowiedzieć, bo po pierwszym użyciu wylądował w koszu. Od tamtej pory trzymam się z daleka od serii naczynkowej eris i od całej eris;) Używam tego produktu od: używałam kilka lat temu Ilość zużytych opakowań: posmarowałam twarz raz

wlasciwie ciezko zrecenzowac - bo nib lagodzi podraznienia i lekko rozjasnia naczynka, ale mnie osobiscie zaczal uczulac i najnormalniej w swiecie dostalam po nim pryszczy. Bardzo ciezki jak na krem nawilzajacy i zatyka rozszezone pory. Raczej do skory suchej i bardzo suchej Używam tego produktu od: uzwalam kilka lat temu odopoki nie zaczal mnie uczulac Ilość zużytych opakowań: 2

Używam go do smarowania pojedynczych porozszerzanych naczynek; także kilka razy w tygodniu na całą twarz (profilaktycznie). Po regularnym smarowaniu - dwa razy na dobę - rozszerzone naczynka przestają być widoczne i to jest ogromnym plusem tego kremu :-) Minusem jest to, że wystarczy odstawić go na kilka dni, żeby sytuacja wróciła do stanu sprzed użycia :/ tak więc w pewnym sensie jestem od niego uzależniona. Szybko się wchłania. Aha, działanie wykazuje wyłącznie na twarzy (na nogach już nie, a szkoda). Tym niemniej, to jedyny do tej pory produkt, który daje u mnie widoczne efekty.

Nie mam pojęcia skąd te wszystkie niepochlebne uwagi na temat tego kremu. Dla mnie to jest krem-podstawa w pielęgnacji mojej buźki! Używam go od czterech lat i po tak długim czasie stosowania poprawa jest widoczna gołym okiem! Zdecydowanie buzia jest mniej zaczerwieniona, nawet pod wpływem silnych emocji tylko trochę się zaróżawia. Ma wspaniałe właściwości kojące. Stosuję go wieczorem i twarz po całym dniu się uspokaja i chłonie składniki jak gąbka. Od jakiegoś czasu nakładam wiekszą ilość na skrzydełka nosa i skóra w tym miejscu nie jest już taka podatna na zaczerwienienia. W ogóle lubię nakładać go na buźke trochę więcej, nawet w formie maseczki. Skóra rano jest jaśniejsza, wypoczęta i odżywiona. Nie likwiduje dużych naczynek, ale to jest w stanie zrobić tylko laser. Dodam, że stosuję go razem z mleczkiem oczyszczającym i tonikiem z tej serii, a kiedyś jeszcze z kremem głęgoko odżywczym, co dodatkowo wpływa na efekty!!!! Polecam z czystym sumieniem!!!! 16 czerwca 2005r. Odjęłam jedną gwiazdkę, ale wszystko co napisałam wcześniej to prawda. Poprostu na KWC zasługuje najlepszy w swojej dziedzinie, a od tego kremiku są zdecydowanie lepsze, niestety też droższe:/ Nadal będę go używać, ale to co potrafi Eris w kilka lat, Avene zrobi w kilka miesięcy!!!

Co to w ogóle jest i co to w ogóle ma robić??? "To" ma formę żółtawej maści o "zaropiałym" zapachu i wygladzie...Ugghhhh...;( No dobrze, ale można przeżyć, bo ulotka gwarantuje, ze to produkt leczniczy i pomoże każdemu w największym kłopocie, więc można do "tego" podejść jak do maści...Używałam " tego" z samozaparciem 2 razy dziennie przez miesiąc------> w ogóle się nie wchłaniało(mam suchą skorę), pozostawiało jakiś żółty naciek, ani nie nawilżało, ani nie łagodziło, a co najgorsze ---->nie miao żadnego wpływu na naczynia krwionośne... Hmmmm...Jak ktos chce, to moze się smarować tym żółtawym czymś, tylko po co, to juz nie wiem... PS. Wchłaniania siniaków też nie przyspiesza, także między bajki można wlożyć działanie tego preparatu...

Na początku nie podobał mi się, bo był taki ciężki i tłusty, ale zacisnęłam zęby i postanowiłam go zużyć, skoro miał takie cuda czynić. Niestety, przy końcu chyba już opakowania, po jakimś miesiącu używania dostałam na niego uczulenia, ale jakiego?! w którymś momencie spuchła mi twarz. No i o działaniu na naczyńka nic nie mogę powiedzieć, bo przy tym uczuleniu twarz miałam czerwoną ciągle, a teraz jest chyba tak jak było z naczynkami. Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: ... Niecałe jedno

Jego zalety to: - szybko się wchłania - ładny zapach - jasny, zielony odcień, który sprawia, że naczynka są jakby mniej widoczne - działa profilaktycznie, jak na razie nie pękają mi żadne dodatkowe naczynka Jego wady: - producent pisząc, że należy stosować dwa razy dziennie aż do momentu ustąpienia naczynek, stwarza nadzieje, że za pomocą tego specyfiku można pozbyć się pajączków, niestety nic takiego nie nastąpiło u mnie i raczej nie nastąpi.

Tego kremu używam po zabiegach laserowych (usuwam rumień) i sprawdza się doskonale. Skóra po zabiegu laserowym jest podrażniona, często zaczerwieniona, a ten krem doskonale to usuwa, zmniejsza zaczerwienienia i podrażnienia, przyspiesza gojenie dzięki zawartości witaminy k. Konsyctencja i zapach jest bardzo przyjemny. Cena też dość przystępna. Nie używam go regularnie codziennie, rano i wieczorem tylko własnie po wspomnianych zabiegach przez tydzień i jestem bardzo zadowolona.

Krem niestety nie jest skuteczny w mojej ocenie. Mimo stosowania filtrów przeciwsłonecznych i regularnego wcierania tego właśnie kremu stałam się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy posiadaczką nowych pękniętych naczynek...

Ten krem po prostu uratował moja twarz !!! Czerwieniłam sie przy kazdej okazji i bez okazji, na twarzy wiecznie miałam czerwone plamy i wygladałam jak Indianin. Teraz mam twarz gładka, bladą, naczynka sa prawie niewidoczne, a czerwienie się tylko przy sporym wysiłku :) Jak stosuje? Od ponad roku, jestem w trakcie uzywania 3 opakowania. Na poczatku (własciwie całe 1 opakowanie) uzywałam 2 razy dziennie, pod krem, na dzień i na noc. POtem zrobiłam miesiac przerwy, a kolejne opakowanie juz tylko raz dziennie rano pod krem. Znowu przerwa i teraz 3 opakowanie tak samo :) I na pewno kupie kolejne :) Krem wchłania sie całkowicie po ok. 15 min, po tym czasie smaruje buzie kremem na dzien i sprawa załatwiona :). Jest delikatny, własciwie bezzapachowy i bardzo wydajny. Niewielka ilosc wystarcza na całe policzki i nos. I cena tez przystępna - ok. 30 zł w aptece. Teraz jest nowe opakowanie z atomizerem, bardziej higieniczne i poręczne, wyciska sie akurat taka porcja kremu, jaka jest potrzebna :) Naprawde gorąco polecam!

Stosuje go od okolo miesiaca, dwa razy dziennie i widze poprawe. Skóra sie mniej czerwieni, jest bardziej odporna. Krem ma higieniczne opakowanie, mila konsystencje i zapach. Twarz sie po nim troszke swieci. Cena okolo 30 zlotych. Krem jest dosyc wydajny. Polecam.

zużyłam tylko jedno opakowanie, ale zauważyłam zdecydowaną poprawę. według mnie rumień zmniejszył się o około 50-75%. Ale nadaje się dla cer tłustych tylko na noc bo bardzo się świeci. Jak najbardziej polecam.

Poleciła mi go kosmetyczka. Nie jestem z niego zadowolona. Jedyne zauważalne plusy to: tubka, z której można wycisnąć dokładnie tyle ile się chce i konsystencja kremu. Dla mnie okazał się po prostu nieskuteczny. Używałam go na noc, bo jest bez filtrów ochronnych, co mija się z celem dla naczynkowców.

Absolutnie nie jestem zachwycona całą serią na naczynka tej firmy.Pierwsze co mnie odrzuca to koszmarny, nieprzyjemny zapach,szczególnie wyczuwalny w peelingu z tej serii.Jeśli chodzi o efekty to zero skuteczności.Owszem nie podrażnia i nie uczula, ale jeśli chodzi o naczynka to nie zauważyłam żadnej poprawy.Stosowałam według zaleceń/Powiedziałabym ,że to zwykły kremik do cery wrazliwej i ot co.Do mojego ideału, jeśli chodzi o naczynkową cerę, Diroseala brakuje mu lat świetlnych.Nie polecam.

Najpierw wydawalo mi sie, ze jest beznadziejny, bo nie daje efektow. Ale pozniej spojrzalam sobie szczerze w oczy i powiedzialam: 'Napisane jest, zeby uzywac 2 razy dziennie? Napisane. A ty, ciapciaku, uzywasz 2 razy w tygodniu jak ci sie przypomni i marudzisz, ze nie dziala... ' ;-)I od tego dnia zaczelam smarowac sie nim codziennie, rano i wieczorem. Po okolo dwoch tygodniach znaczaco zbladly moje rumience, zniknela wiekszosc rozszerzonych naczynek (poza tymi najwiekszymi) i skora przestala reagowac histerycznie na zmiany temperatury. Czyli zrobil wszystko co obiecywal :-)Do tego jest bardzo wydajny, wygodna, higieniczna tubka.Jedyny maly minusik to taki, ze szczypie jesli skora jest uszkodzona, np. otarcia na nosie.