Freedom Makeup London Pojedynczy cień do powiek 

Kupiłam ten cień do powiek, ponieważ skusiła mnie cena, zapłaciłam za niego 5 zł. Wybrałam odcień brązowy, ponieważ przeważnie takie używam. Jest dość ciemny ale dobrze się blenduje. Całkiem dobrze na pigmentowany i nie osypuje się. Nie zawiera w sobie żadnych drobinek. Zdecydowanie się lepiej nakłada jeśli na powiekę damy bazę. Utrzymuje się przez cały dzień bez rozmazywania. Całkiem fajny cień ale osobiście wole jednak te z drobinkami.

Cień ma przepiękny odcień zimnego, jasnego różu i niesamowicie się błyszczy. Cudownie rozświetla środek powieki. Ładnie blenduje się z innymi, nie znika i jest dość trwały, gdy nałożymy go na bazę z korektora. Bardzo przypomina mi różowy cień z palety Iconic 3 MUR. Jak bym mogła to bym dała HIT, ale już mi wyszły;p

Freedom to już chyba marka niedobitka spółki Revolution. W każdym razie coraz mniej produktów na rynku, i raczej w formie wyprzedażowej niż drogeryjnej (Pepco, Biedronka). W każdym razie cienie były swego czasu dostępne po 1,99zł w Pepco, zaś w DE można było kupić kilka odcieni po 0,45ojro. Posiadam kilka, i maty i błyski. Moim ulubionym jest piękny seledynek Bright 224, idealny do przełamania makijażu w kącik oka. I generalnie wszystkie błyski Brights/Gilded/Nude/Trends są masełkowate, trochę się zbijają w opakowaniu, ale nałożone palcem wyglądają bardzo dobrze. Zaś maty (u mnie Nude i Base) są takie sobie. Słaba pigmentacja, trzeba więcej się namachać. Opakowanie typowe dla cieni mono, choć ciężko je składować, przez półkulistą klapkę. ;) Cienie są ogromne, więc nie wiem czy kiedykolwiek sięgną u mnie denka.

Cienie nie są złe, choć mają ocenę zawyżoną. Pigmentację mają dobrą, dobrze się z nimi pracuje ale strasznie się kruszą i sypią w opakowaniu. Cena jest niska więc jest to wybaczalne tym bardziej że sypią się w opakowaniu a nie pod okiem. W zał. zdjęcia.

Wzięłam z ciekawości jeden z Pepco za zawrotne 1,99 zł. Mój odcień to Gilded bodajże 216. Bardzo ładny złoty kolor. Nie przepadam za błyszczącymi cieniami, ale kolor mega mnie urzekł. Cień jest bardzo taki mokry. Nie pyli. Bez problemu nakłada się go pędzlem czy nawet palcem. Niestety kolor mnie zawiódł, bo więcej tu drobin niż samego koloru. Sprawdza się bardziej na jakiś cień dla rozświetlenia niż solo.Stosowany w kąciki oczy wygląda źle przez ogromna ilość drobin. Może w ciemniejszych kolorach, gdzie te drobiny są na kolorze jest lepiej. W przypadku tego jasnego koloru efekt mnie nie zachwycił. Trwałość to dobre 8 godzin. W końcu cień spadł z toaletki i przez to, że był taki mokry cały się rozwalił i po nim. Ale jakoś mi nie szkoda. Może matowy bym jeszcze spróbowała, ale błyszczący zdecydowanie nie.

Oceniam dwa błyszcząco/foliowe odcienie. Pięknie się mienią, dobrze utrzymują. Uwielbiam nakładać je palcem. Mają idealne kolory. Kupiłam je za 5 zł w Pepco i jestem zachwycona. Polecam każdemu wypróbować.

Nie byłam przekonana do tej firmy, bo kiedyś kupiłam szminkę i była to totalna porażka. Jednak dałam szansę temu jeszcze raz gdyż spodobał mi sie kolor (207) i nie zawiodłam się! Polecam :D

Bardzo go lubię.Kupiłam go mojej mamie i użyłam jeden raz potem postanowiłam go kupić.Strasznie go lubię,daje ładny efekt.Gdy popatrzyłam na cenę byłam nastawiona na najgorsze jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył jednym słowem cudo.

Kupiłam go na przecenie za 2 zł i nie spodziewałam się cudów. Tymczasem cień stał się moją codziennością. Nakładam go codziennie bo ładnie rozświetla oko. Co prawda nie trzyma się cały dzień i trzeba go nałożyć sporo, ale efekt jest świetny!

Fajny produkt w niskiej cenie, dosłownie kilka złotych. Posiadam 2 odcienie: Nude 209 (dosyć chłodny, ciemn brąz, wg mnie ma takie lekko popielate zabarwienie) i Nude 207 (cieplejszy odcień, coś pomiędzy beżem a brązem, ze złotymi drobinkami) Odcień nr 209 na stronie internetowej wydawał mi się bardzo ciemny, i po zamówieniu trochę żałowałam, że nie wzięłam jaśniejszego, jednak po otrzymaniu produktów moje obawy zostały rozwiane :) Kolor po prostu jest inny niż w rzeczywistości, jednak mi to nie przeszkadza. Cień jest dobrze napigmentowany, a kolor ma taki jak już wcześniej wspomniałam, chłodny, trochę popielaty. Stosowany na mokro jest oczywiście bardziej wyrazisty a na sucho miękki i delikatny. Lubię obie wersje. Odcień nr 207 za to całkowicie zawładnął moim sercem! Jest to piękny, złotawo-brązowy kolor, ciepły, idealny, gdy świeci słońce :) Lubię robić nim kreski cienkim pędzelkiem, z powodzeniem zastępuje mi kredki, które i tak zawsze gubię. Na mokro otrzymujemy oczywiście bardziej metaliczny efekt, na sucho zaś lekko mieniący się, miękki ciepły złoty kolor. Polecam jako osoba, która w używaniu cieni ma niewielką wprawę i używa ich jedynie od święta. Prawdopodobnie istnieją lepsze cienie niż te, jednak za te kilka złotych otrzymujemy na prawdę trwały, nie rozmazujący się cień o przepięknych kolorach. Chętnie skuszę się na inne kolory. Cienie są dostępne chyba tylko internetowo, stacjonarnie nigdzie się na produkty tej firmy nie natknęłam, a szkoda.

Cień, który kosztuje grosze i jest naprawdę niezły, to lubię! Mam dwa odcienie: matowy ciepły brąz Nude 209 i rozświetlający, perłowy, złoto - szampański Trend 243 Thousand Islands . Cienie są prasowane, ale w konsystencji lekko kremowe, mocno napigmentowane. Brązem można zrobić niezłe smoky, natomiast ten drugi może być ślicznym rozświetlaczem. Są dość trwałe. Za tę cenę - bomba!

Mam odcień Base 205, który jest po prostu cielistym beżem o satynowym wykończeniu. Producent zapewnia o dobrej pigmentacji, ale nic z tego. Beżowego cienia używam do ,,czyszczenia" makijażu oka, tj. zakrycia delikatnych plam koloru w niechcianym miejscu. Zwykle cień kryje lepiej niż puder, ale nie w tym przypadku. Nie nazwała bym pigmentacji mocną, w tym odcieniu jest średnia. Drugą sprawą jest osypywanie. Nie sypie się na potęgę, ale jednak sporo z pędzla spada. Co do trwałości, nie mam dużych zastrzeżeń. Z bazą dość dobrze, bez bazy dość słabo (czyli jak znaczna większość cieni na rynku). Nie lubię, kiedy pojedyncze cienie mają opakowania z wypukłym wieczkiem, bo to bardzo utrudnia przechowywanie. Cena jest uzasadniona. Ciężko go jednak i specjalnie polecać i specjalnie odradzać.