Bielenda No more, Ekspresowy pudrowy żel matujący 

Ten zel jest beznadziejny, matuje na doslaownie 10 minut, do tego jest bardzo niewydajny i okropnie sie go uzywa- po nalozeniu ma sie wrazenie maski. Jednym slowem zdecydowanie odradzam, w moim przypadku kompletnie sie nie sprawdzil. Używam tego produktu od:tydzien Ilość zużytych opakowań:niecale 1

Dostałam próbkę tego kosmetyku i po wypróbowaniu go odrazu poleciałam do drogerii i kupiłam sobie go za 13zł. Trochę teraz żałuję. Ma małe opakowanie, ale jest wydajny. Ale i tak za duża cena... Matuje? Na 5 min. Codziennie rano nakładam go do szkoły. Gdy go już nałoże (gdy to zrobie, pięknie matuję moją świecącą sę twarz, ale efekt nie na długo...), czekam chwilę i nakładam puder. Na opakowaniu pisze, że można nakładać go też na make-up - ALE NIE! nie! nie! rozmazuje się fluid! nie polecam go na przygotowany make-up. Ściera go poprostu!! Zacznijmy od początku :D Gdy go nałoże na twarz, na 5 min wspaniale matuje. Ale gdy juz jestem w szkole, świecę się niemiłosiernie! :[ No ale, gdy nie mam go na twarzy, nie świecę się aż tak,prawie w ogóle się nie świece... Zapach ma ładny. Na szczęście kończe już jedną tubkę i więcej go nie kupię. Na koniec: daje mu więc ***. Pozdrawiam. ~~~Popieram recenzję osoby poniżej~~~ Mam takie samo zdanie, jak ona ;) Używam tego produktu od: dość długo, ok rok czasu Ilość zużytych opakowań: kończe pierwszą tubkę.

szukałam czegoś, co pomoże uporać się z tym świeceniem, no i znalazłam! ale ma swoje plusy i, niestety, minusy: +matuje doskonale(może nie na długo, ale zawsze można zrobić poprawkę) +bardzo wydajny -niestety, nałożony na podkład ściera go niemiłosiernie(mam rozszerzone naczynka na nosie i chcę je ukryć, ale jak mam to zrobic, skoro żel ściera mi go???) -nie polecam nakładania przed makijażem, bo podkład po prostu nie będzie trzymał się skóry i w końcu efekt będzie taki, że nakładając go, zetrzemy i podkład i żel podsumowanie: użyty na skórę bez podkładu czy korektora jest ekstra, ale jak się ma make-up, to już lepszy jest zwykły puder prasowany itp. ja już go nie kupię, bo wolę mieć skórę umalowaną i lekko błyszczącą niż matową z widocznymi pajączkami i pryszczami. Używam tego produktu od:pół roku Ilość zużytych opakowań:połowa 1.(TAAKI wydajny!!)

Naprawdę fajny kosmetyk :) Idealnie i tak naturalnie matuje. Skóra po nim na taką gładziutką się wydaje i dodatku się w ogóle nie wysusza. Ma jednak jedną wadę - krótkotrwałe działanie. Używam tego produktu od: dawna :P Ilość zużytych opakowań:

Od razu na starcie zaznaczam, ze miałam tylko próbkę tego specyfiku. Otóż ja uzywałam go na krem matujący Lirene. Wady i zalety: Zalety: po użyciu go na mój krem wygląd był wprost porażający. Iście pudrowa cera. Nie blyszczała sie przez kilka godzin. Wady: mało wydajny. nawet mając próbke to zauwazyłam, bo od razu całą musiałam wycisnąc. Efekt nie jest długotrwały - 3 godziny matu maksmimum. Ma paskudny zapach- taki odpychający i podobny do zapachu gumy w oponach. :rolleyes:. i trudno go dostać. Ja szukałam juz w Auchanie i drogeriach w obrebie mojego mieszkania. Jutro wybieram się do Rossmana może tam będzie?

Dziwna jest dla mnie konsystencja tego żelu - przy rozprowadzaniu, szczególnie na kremie, a pod podkład, zachowuje się jak baza pod makijaż - pewnie ma sporą dawkę jakichś silikonów lub czegoś w tym rodzaju, efekt "dotykowy" moim zdaniem jest typowy dla bazy. Bardzo się "ślizga" i początkowo daje wrażenie czegoś tłustego, co oczywiscie nie jest prawdą... Trzeba chwilę poczekać, aż się wchłonie, bo inaczej podkład się maże. Ale na wyschniętym-wchłoniętym żelu makijaż robi się łatwo i dłużej utrzymuje on matowość. Natomiast nakładanie tego na makijaż moim zdaniem daje słaby i krótkotrwały efekt, no i oczywiście bezwzględnie wymaga wcześniejszego użycia absorbentki. Na plus zaliczam brak efektu wysuszania skóry. Ale w sumie to takie nie wiadomo co. Nie wiem, może się jeszcze do niego przekonam. Malutka tubka świetnie nadaje się do noszenia w torebce, ale obawiam się, że wydajność jest kiepska...

Strasznie dziwny kosmetyk, ale działa dość przyzwoicie. Nakładam go na makijaż, kiedy zaczynam się świecić. Żel nie narusza makijażu, co mnie bardzo dziwi i cera po chwili robi się łagodnie matowa. Nie jest to taki efekt jak po pudrze, to taki bardziej naturalny mat, ale taki zabieg wystarcza na 4 godziny. Naprawdę fajna i niedroga rzecz. ilość zużytych opakowań: 2

Pewnie go jeszcze kupię ale ma troszkę wad. Przede wszystkim dla osób z naprawę "świecącą" buźką będzie za słaby. Nałożony pod podkład jedynie wygładza cerę, na - lekko matuje. Ale super matu nie osiągnęłam. Fajnie się za to rozprowadza, jest wydajny i nie mam po nich "niespodzianek". Taki właśnie pół na pół. Nie podrażnia.

Mam cere mieszana i dlatego tego typu rzeczy sa mi niezbedne. Wczesniej używałam mati zone z YR ale niestety go wycofali i byłam zmuszona do znalezienia czegos innego. Jesli chodzi o efekty to pół na pół, dałabym mu 3*. Jeśli nakładam go pod podkład to nie ma żadnego efektu, skóra na nosie i tak sie błyszczy i tak:( Jesli natomiast nałoże go na podkład to efekt zmatowienia występuje:) ale znowu po nałożeniu pudru sypkiego znowu mam świecący nos także musze nałożyć kolejną warstwe...:( więc już sama nie wiem...:( Ale pewnie i tak go kupie bo co mi zostało... chyba ze pojawi sie gdzies kiedyś coś innego.

Doskonała rzecz. Stosuję go rano na krem matujący co daje efekt idealnego matu i gładkości przez cały dzień aż do wieczora. Ten żel plus krem matujący Erisa sprawia że w ciagu dnia nie potrzeba już ani absorbentek, ani pudru ani niczego. Cera jest idealnie matowa. Rzeczywiście jest pudrowy, rozprowadza się niczym ultralekki fluid a przy tym zachowuje szybko-wchłanialną konsystencję żelu. Nadaje efekt "pupy niemowlaka" ;). Minusy to: troche wysoka cena (mozna mieć całkiem dobry krem w tej cenie - 15 zł), mała wydajnośc - starczył na miesiąc używania raz dziennie, oraz mało przyjemny zapach - ale to można wybaczyć. Nie znalazłam do tej pory tak dobrze matującego kosmetyku, więc nawet ze względu mało ekonomicznego opakowania będę go kupować.

Generalnie bardzo dobry kosmetyk, mat utrzymuje sie okolo 2h, ale w przypadku mojej dramatycznie tlustej skory to zawsze cos konsystencje ma b przyjemna w uzyciu, rzeczywiscie podobna do tego Lancome i osobisice wole wydac pieniadze na wielokrotnie tanszy bielendy niz hiper drogi lancoma bo efekt jest prawie taki sam. Jesli chodzi o natychmiastowe matowienie to niedorownuje tego typu preparatowi Yves Rocher, ale nie ma rowniez jego wad - nie pozostawia smug i bez problemu mozna na niego nalozyc podklad, co w przypadku Yves Rocher niemal graniczy z cudem... Wady; malo wydajny ilość zużytych opakowań: 1

ale za TAKIE pieniadze, jest nie najgorzej = 3 i 1/2 * :) Tubeczka jest malutenka (15 ml), miesci sie bez problemow w kieszeni a sam zel przypomina mi bardzo zel matujacy Lancome'a (30 ml) ale nie jest tak przyjemnie gesty, choc zadanie swe spelnia w podobny sposob - nie matuje jednak tak wyraznie. Smarowalam nim czubek nosa i nic mi tam po tygodniu systematycznego uzywania nie wyskoczylo - to juz duzy plus. Na lysince mojego kolegi sie nie sprawdzil - trzeba go bylo sporo, troche sie mazial i zdaniem testujacego (b. aktywnego czlowieka) nie matowil wystarczajaco. Niestety zelu Lancoma ze soba nie mialam, bo bysmy posmarowali po polowie i porownali efekt :) ze szczerej sympatii podzielilam sie wiec bibulkami matujacymi Shiseido (O! Moja przyjazn musi byc wielka!) Zel Lancome (tylko ten znam, wiec z nim wlasnie porownuje Bielende) matuje od razu ale ten mat znika tak po 2 godzinach. Zel Bielendy nie matuje od razu, na czole granice tego terenu ktory jest nim posmarowany, wydaja sie...mokre ale po 10 minutach mat sie stabilizuje i trwa z godzine ( ale moim zdaniem sa przeblyski ). Jedno juz co widze - Lancome wystarczyl mi na ROK a ten zelik po dwoch tygodniach, ubyl z opakowania o polowe. Jak dobrze, ze nie mam blyszczacej lysinki ! ;) Moim zdaniem lepeij zaplacic wiecej i byc zadowolonym, niz zaplacic nawet i malo ale zadowolonym byc srednio - hm...moze jestem snobem. Uwaga: malutka zakreteczka jest bardzo "gubliwa" a sam produkt dosc trudny do zdobycia, szukajcie na najnizszych polkach w drogeriach!