Cacharel Amor Amor Eau Fraiche EDT 

Byłam zakochana w prawdziwym Amor Amor, jednak zdradziłam dla Niny czerwonej. Ten wielki flakon dostałam na urodziny i szczerze mówiąc sa ladne, ale pierwszy raz powachalam je bedac pod wplywem alkoholowym i jakos mi niedobrze bylo na poczatku;)) Teraz juz moge je spokojnie powachac i ocenic, co nastepuje: :) -gorsza wesrja oryginału - bardzo trwałe - radosne, optymistyczne i tak naprawdę ładne Nie pokocham ich niestety tak jak klasycznych Amor Amor Będę używać od czasu do czasu. Nie kupię bo mam 100 ml i nie wiem kuedy zużyję Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:w trakcie 100 ml

Jest to zapach typowo letni:) troszkę słodki, troszkę cytrusowy...bardzo przyjemny dla nosa:) kojarzy mi się z musującą oranżadą albo gumą do żucia:) Wydaje się beztroski, radosny, idealny na gorące dni i bezchmurne niebo:) Jest dość intensywny:) mój faworyt na te lato:D Używam tego produktu od:test Ilość zużytych opakowań:..

W porównaniu z klasycznym amor amor wypada bardzo s?abo. Zupe?nie inne nuty zapachowe. Przynajmniej dla mnie:) Jest zupe?nie nie letni. Wydaje mi sie, ciezki, nieladny po prostu. Troche mnie zawiód? ten zapach szczerze mówi?c. Spodziewa?am sie czegos delikatnego. U?ywam tego produktu od:- Ilo?? zu?ytych opakowa?:probki 2

Cudo. Znaleziony przez przypadek, dzięki jakiejś próbce otrzymanej w Sephorze. Typowo letni, choć przyznaję, że trochę żal mi było odstawić tak piękny zapach , dlatego dłuuugo jeszcze goscił "na mnie" tej pięknej jesieni. Lekki, śliczny owocowy zapach, bez charakterystycznej dla letnich perfum i wód toaletowych cukierkowatości, charakterystyczny. Dla mnie dowód na to, że piękny letni zapach , zresztą nie tylko letni, potrafi zdziałać cuda "na psychice" . Nie opisuję nut tego zapachu, gdyż tego rodzaju opis jest dla mnie niemiarodajny, liczy się bardziej całokształt. Polecam na lato :) Poza tym skusił mnie do ponownego wypróbowania wersji klasycznej:) Używam tego produktu od:latem i jesienią Ilość zużytych opakowań: prawie 1

Pieknie delikatny, swiezy, czarujacy - na letnie randki, wieczorne nasiadowki w kawiarnianych ogrodkach, krotkie, powiewne sukienki i mase radosci zycia ;-))). Niby nic specjalnego i oryginalnego - ale wsiaklam od pierwszego "niuchniecia" i od teraz jak lato, to tylko z Amor Amor (jesien w tym roku jakas taka letnia jest, wiec jak jesien, to tez ;P).Używam tego produktu od: dwóch tygodni Ilość zużytych opakowań: kilka probek

w lecie uzywany na zmiane z CK one. do moich ukochanych CK, ktore sa najdoskonalsze na swiecie sie jednak nie umywa. ale lubie nim pachniec. nie jest drazniacy, jest przyjemny, delikatny, dziewczecy :) na pewno nie kupie anstepnego flakonu. bo idzie zima, letnie zapachy ida w odstawke, a w przyszlym roku pewnie pojawi sie cos nowego :) ale wspominac bede milo :] Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie flakonu 1oo ml

Zapach swietny, zdecydowanie podoba sie kolegom. Trwalosc pozostawia troche do zyczenia, ale moze to tylko moje wrazenie. Woda nadaje sie i na wieczor i na dzien, dla osoby wesolej, cieszacej sie zyciem, albo dla kogos, kto lubi romantyczne akcenty (ciekawe polaczenie, nieprawdaz?) dziwie sie tylko, ze moja buteleczka, 100ml, kupiona w boots (UK) jest niebiesko-fioletowa, a ta z obrazka zolto-rozowa... szkoda, ze nie ma korka, ta sprezynka chyba nie zabezpiecza przed rozlaniem sie parfumek, ale mimo to prostota sie ceni.Używam tego produktu od: dwoch tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie "setki".

Dostalam kiedys probke i z przyjemnoscia ja dzis odgrzebalam. pamietam, ze wypachnilam sie nia na wesele znajomej latem. Zapach jest bardzo mily, radosny i dziewczecy. Niestety nie na wesele:D Raczej do biegania po kwiecistej lace, do pryskania po calym ciele w upalne dni. Podoba mi sie chyba tak smao jak pierwotna wersja Amor amor. Flakon - slodziutki i dosc ladny.

Wersja Eau Fraiche spodobała mi się dużo bardziej niż ta podstawowa. Testy wypadły pomyślnie, postanowiłam więc nabyć pełnowymiarową buteleczkę. Niestety po jakimś czasie poczułam nutę, której nie znoszę. To musiała być ta nieszczęsna róża :(. Zapach trafił więc na targowisko i poleciał do jednej z wizażanek.

a ja je cholerka lubie i juz:) i nie wiem czemu... nie sa jakies wyszukane, ale ten zapach na prawde baaardzo mi podchodzi. nio i nie drazni srodowiska - wrecz przeciwnie - wywoluje pozadanie (przynajmniej w moim facecie;) czy kupie jeszcze raz? chyba nie, bo raczej jestem typem poszukiwaczki i bede probowac nastepne - w koncu ciagle wychodza nowe zapachy. ale ten milo bede wspominac :)

Fajny zapach. Delikatny, kwiatowo-owocowy. Trwały zarówno na ciele jak i na ubraniu. Ładny flakonik. Nie kupię ich jednak ponieważ bardziej odpowiada mi Beyond Paradise.

Recenja:Rozczarowły mnie te perfumy:(.Niby zapach podbny do zwykłego Amor Amor,ale jednak coś zostało zatracone.Wtrącili co tego jakąś paskudną cytrynową nutkę,zapach stracił dużo na uroku.Niby nic,mała zmiana a tak zancząca.A szkoda bo liczyłam ,że tak wspaniałego zapachu nie można sepsuć.Szkoda pieniędzy na tą edycję-wolę klasyczną i tej letniej raczej napewno nie kupię:(Ach i opakowanie w czerwieni też lepsze było...

Niewiele mi przypomina oryginalnego Amora...do którego zdążyłam się już jakoś przyzwyczaić...ten jest taki...hm...dziwny...ni słodki, ni kwaśny. Próbuje się przebijać cytrusowa nutka, ale jest jakaś stłumiona, pachnie mi to nadgnitą cytryną posypaną cukrem:( Zarówno na papierku, jak i na skórze, wiadomo każdy perfum inaczej się na każdym rozwija, ale ten to absolutne nieporozumienie dla mnie oczywiście, nie lubię go po prostu, do tego trwałość znikoma, po ok. 2h nie ma po nim śladu.