Rimmel Xtreme Volume (Tusz pogrubiający z grzebykiem) 

Kupiłam ten tusz i nie byłam z niego zadowolona, straszniie sklejał rzęsy, nawet nie zurzyłam go tylko kupiłam inny, szczoteczka wcale nie rozczesuje rzęs zatem pogrubia sklejając je.Lubię Rimmela ale trafiłam na nijaką jakoś tuszu.Przykro mi ale nie polecam. Używam tego produktu od: 3miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1/4

Kupiłam go skuszona tym grzebykiem i bardzo się rozczarowałam. Nigdy nie miałam problemów z nakładaniem tuszu - mam bardzo wdzięczne rzęsy, które przyjmą każde, nawet najdziwaczniejsze "dziadostwo" i będą ładnie wyglądać, ale to to już jakiś horror. Konsystencja na początku była wodnista, na grzebyk nabierało się tyle tuszu, że nie było widać, że to grzebyk, a na dodatek skapywało to mazidło, sklejało rzęsy, brudziło wszystko dookoła. Miałam nadzieję, że jak odstoi, to się poprawi, ale niestety - po dwóch-trzech tygodniach w opakowaniu został kamień, nie tusz. Nakładał się, owszem, ale od razu osypywał. A pogrubianie??? Nie zauważyłam... Rzęsy był po prostu czarne i sklejone - nic więcej. Chciałam zauważyć, że jeszcze z żadną szczoteczką, poza tym grzebieniem, nie miałam problemu w stylu "nie umiem używać". Wszystkiego się można nauczyć, pod warunkiem, że problemem faktycznie jest tylko szczoteczka, a nie konsystencja i brak jakiegokolwiek działania (oj, przepraszam, poza sklejaniem i babraniem na czarno, oczywiście). Używam tego produktu od: parę lat temu, przez 2-3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1

nie podoba mi się absolutnie! tworzy grudki i ten fatalny grzebyk, który nakłąda tusz o wiele za dużo. oczy są umalowane niedokładnie i zamiast pogrubiać tworzy na rzesach jakąs warstwę grudek. nie polecam, pieniążki wyrzucone w błoto!! jedynym plusem jest nieobsypywanie się tuszu po całym dniu. Używam tego produktu od:1 m-ca Ilość zużytych opakowań:1

Dlaczego nie polecam ?? Z podowu okropnego grzebyczka, który został przereklamowany...po prostu nie był dopasowany do moich rzęs i nie mogłam nim dobrze nanieść tuszu, używałam do tego celu szczoteczki z innego tuszu....po prostu nie jest dla mnie dlatego tylko 1 gwiazdka Używam tego produktu od: nie pamietam Ilość zużytych opakowań: nie zużyłam, wyrzuciłam !

Hmm szczerze powiedziawszy to nie dziwią mnie opinie innych użytkowniczek, które twierdza ze tusz jest beznadziejny. Jedynym powodem tych wpisów jest napewno brak wprawy w nakładaniu tuszu. Jestem tego pewna. Więc moim zdaniem jest to najlepszy tusz jaki do tej pory miałam. Próbowałam kazdego tuszu który wyszedł na rynek. Zaden się nie sprawdził. Jeśli chodzi o ten to efekt jest super. Konsystencja... na początku jest wodnisty, z czasem gęstnieje. Dosyć długo schnie na początku, ale uwazam ze to zaleta. Zwykle tusze wysychają szybko, ale przez to nie mozna zrobic jakichś drobnych poprawek, bo wszystkie rzęsy są juz usztywnione. Może byc tez tak ze kobietki które kupiły ten tusz, kupiły zeschniety. Ja 2 razy trafiłam na stary tusz. Musiałam isc i go reklamowac. Jesli wyjmujac szczoteczke zobaczymy ze tusz jest błyszczący, i rzadki tzn ze jest dobry. A jesli sie robi stożek na szczoteczce tzn ze jest stary :) Trzeba uważac by bezposrednio po nałozeniu tuszu nie kichac :P Mi się nie raz zdarzyło kichnąc :) Zaraz potem miałam wszystkie rzesy odbite na dolnej powiece. Kolor... piękny czarny. Rzęsy sa pogrubione, wydłuzone, idealnie rozdzielone (trzeba sie nauczyc go nakładać) i sztywne. Według mnie sztywnosc to zaleta. Wszystkie inne tusze na poczatku podkreciły rzesy a pod wieczór rzesy opadały, nie było juz tego efektu pieknych rzes. A jesli chodzi o to ten to rzesy cały dzień wygladają perfekcyjnie, cały dzien sa podkrecone, nie opadają :) Polecam zdecydowanie :) Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 7

Co to dużo mówić: tusz jest rzadki, za dużo go na grzebyku skleja rzęsy osypuje się bardzo długo trzeba czekać zanim wyschnie za wysoka cena za tę niską jakość. Nie lubię go, nie lubię go używać i nie lubię go zmywać, nie lubię jego zapachu. Kupiłam go z ciekawości, ale teraz chyba go wyrzucę, bo dziś kupiłam Masterpiece Max z Max Factor. Używam tego produktu od:6 tyg Ilość zużytych opakowań:1

Zmieniłam zdanie o 360 stopni. W zimę dałam mu jedną gwiazdkę. Uzylam go chyba kilka razy i bylam bardzo niezadowolona. Jednak ostatnio cos mnie podkusilo i postawnowilam się z nim przeprosić. Użyłam.. okazalo sie ze zdarzyl juz troche wyschnac i wygladalo to beznadziejnie... Jednak akurat przeczytalam ze w przypadku gdy tusz podeschnie, nazley wlosyc go na kilka minut do gorącej wody, co uczyniłam;] Efekt powalił mnie na kolana! Dosłownie! Gdy zrobił się rzadszy, wspaniale rozprowadzil się na rzęsach, nigdy nie mialam takich pieknych rzęs byłam, jestem i długo będę pod wrazeniem tego co się stało! Jeśli nadal będzie dawal taki efekt, stanie sie moim KWC :]

Fanką tuszów z grzebykiem nie jestem i nie będę, tyle już wiem. Usiłuję znaleźć jakieś pożyteczne zajęcie dla tuszu telescopic (nie podróbka, nie z allegro, nie stary, a jednak skleja). Wynalazek rimmle kupiłam tylko dlatego że a)był w promocji, b) nie zdawałam sobie sprawy z grzebyka, c) w mojej kosmetyczce z tuszami stosunek tuszów wysokopółkowych do średniopółkowych jest 9:1 na korzyść tych pierwszych, a ja (chyba mam jakiś komunistyczny pierwiastek w sobie) lubię używać jednych i drugich, bo uważam że nie tylko chanelem człowiek żyje i nie tylko co clarins to dobre. I tutaj niespodzianka. Pierwsze wrażenie jest koszmarne - rzadki grzebień oblepiony dokumentnie tuszem, właściwie sądziłam że opakowanie jest uszkodzone, ale nie. Tym niemniej DA SIĘ GO UŻYWAĆ. Rzęsy, nie da się ukryć, trochę sklejone są, ale mieszczą się w konwencji reprezentowanej przed Penelope Cruz w reklamie loreala. Czyli sklejone ale nie za bardzo. Rzeczywiście efekt jest teatralny, do pracy może być zbyt mocny (na szczeście moje biuro to typowe back/support office, klientów na oczy nie oglądam i poza dniami gdy mam ważne spotkania, moge wyglądać jak mi się żywnie podoba). Ogółem jest nieźle. Gdyby przyszło mi oceniać na tle kategorii "tusze w grzebyczkiem" to może bym i dała 4*. Ale w porównaniu z tuszami w ogóle, tylko 3*. Ogółem grzebyczki nie są chyba takim rewelacyjnym pomysłem. Używam tego produktu od:2 tygodni Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

najlepszy tusz na wielkie wyjście jaki spotkałam! Lancome i chanel sie nie umywa. co prawda trzeba nad nim popracować z dobrą suchą szczoteczką, zeby ściągnąć nadmiar tuszu i rozczesać rzęsy, ale uważam że warto. Nie osypuje sie, nie gęstnieje, jest wydajny. a rzęsy trzepoczą jak na pewnej reklamie l'oreala :) Używam tego produktu od: odkąd się pojawił Ilość zużytych opakowań: 10

Moja największa pomyłka kosmetyczna jak do tej pory.Tusz potwornie skleja rzęsy pomimo rozczesywania ich bardzo gęstą szczoteczką (po użyciu wyglądałam jakbym miała cztery bardzo grube rzęsy).Prostuje!!! Niesamowicie obciąża rzęsy. Kruszy się. Moje rzęsy po użyciu tego tuszu wyglądały jak pociągnięte czarnym gipsem. Używam tego produktu od:za długo Ilość zużytych opakowań:1 (o 1 za dużo)

jak dla mnie jest super mam dlugie rzesy ale niestety dosc rzadkie jako jedyny nie daje dla mnie wygladu ,,robali ,, z rzes tzn cienkich dlugich patykow.naklada sie dobrze nie skleja .wszyscy zawsze mi zadaja pytanie czy mam swoje rzesy czy sztuczne mysle ze to zasluga tuszu ,choc fakt ze dla krotkich rzes nie polecam daje on wyglad ,,gwiazdek ,,czyli tak jakby przesadenie nawalony chodz w rzeczywistosci tak nie jest.czego mi w nim brakuje?? tego ze nie podkreca.wiec jest na pierwszym miejscu ale nadal poszukuje.

Strasznie skleja rzesy i nie da sie je rozczesac tak aby ładnie to wygladało juz probowalam strasznie duzo spospbow nakładania i nic.dalej sa posklejanie .Mnie jest zły ale wcale rewelacyjnie nie wydluza i pogrubia rzes.znam o wiele lepsze i tansze..To moj pierwszy tusz z grzebykiem i wole normalna szczoteczke..

Byłam pozytywnie zaskoczona po zastosowaniu tego tuszu :) Jest wspaniały! Wydłuża i pogrubia,kolor czerni jest naprawdę mocny. Rozdziela i równiutko pokrywa rzęski warstwą tuszu. Można nałożyć kilka warstw a nadal będzie wyglądał na rzęskach wspaniale. Nie wiem co sądzą inne wizażanki ale ja z tuszami z grzebykiem już się nie rozstanę! Polecam.