Proszę o włączenie wyobraźni, gdyż w recenzjach nie daje się użyć stosownych emotikonów.
<ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
<ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
<ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
<ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
To to jest to??? To jest legendarne Le Feu??? To jest ten mhhhroczny przedmiot poRZądania perfumeryjnej społeczności???
Matko, jak ja się cieszę, że zdecydowałam się wydać ową koszmarną kwotę na małą próbkę tego tego zapachu. Bo gdyby nie, to kto wie...może kiedyś...w chwili zaćmienia umysłu(choć zwykle nie kupuję perfum w ciemno)...Być może zdecydowałabym się wydać na nie jakąś zawrotną, w stosunku - teraz wiem - do jakości produktu - kwotę...Na przykład 70 zł :-) <ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
Cesarz, zaiste, jest nagi. W zasadzie, czemu ja się dziwię i zaskakuję - mogłam się tego spodziewać. Przeca aby "perfum" sprzedać za NAPRAWDĘ dużą kasę (a nie za marne 200 zł jak "pospolite" Diory) należy zapewnić gawiedzi złudę niedostępności i ekskluziwu. Taki "efekt lanserski", tylko na inszym levelu niż solar i blond sklepowy. Cue Molekuły, tajemnicze, nieistniejące duchi;) Albo nudna, płaska, monotonna Gloria, która 5 lat temu nie schodziła na Zachodzie za 15 euro, no a teraz nagle awansowała do roli perfumeryjnego Graala.
No ale ja o LE Feu chciałam. Cóż by tu napisać...<Irony mode on>Tak, zdecydowanie wyprodukowanie zpapachu cytrusowego na podbiciu nut drzewnych i pieprzowych jest nie lada wyzwaniem.<Irony mode off> Cóż za płaska, pospolita, nuuuudna <ziew> kompozycja. Co tu dużo gadać - naprawdę nie ma o czym - gdyby wypuścił to Avon i w nieco brzydszej flaszce, pies z kulawą i tak dalej by się za tym nie obejrzał. Związki by padały w wyniku sprezentowaniu tegoż zapachu przez Misiów na gwiazdkę. Nudy, banał, płasko. Ja wiem,że każda skóra inaczej, ale kaman...
No, ale to przeca sam Miyake. To przeca "czerwona kula". To przeca naszukać się tego trzeba, nalicytować, zwalczyć konkurencję. Oszczędzać przez dwa miesiące.
Dwie dobre wiadomości dla wielbicielek: Raz - ten zapach strasznie mi coś przypomina, jak mnie oświeci, dopiszę apdejta. Dwa - ze mną przynajmniej, kochane, w szranki o Le Feu stawać nie będziecie musiały.
Plus za trwałość.
:-) <ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
:-) <ryczy, smarka, turla się ze śmiechu>
Używam tego produktu od:kilku dni
Ilość zużytych opakowań:rzeczona próbka, najlepsza inwestycja w moim życiu