To produkt, którym podkreślam brwi i rzęsy, a przede wszystkim rzęsy. Mam je długie i ciemno brązowe. Kiedyś malowałam tuszem, ale już dawno tego nie robię. Wystarczy mi jedynie, że wzmacniam je olejkiem rycynowym i podkreślam henną (w której składzie również występuje ten olejek). Obowiązkowo muszę je podkręcać zalotką, ponieważ, ze względu na swoją długość, "pędzlują" mi szkła w okularach :) A podwinięte nie sięgają do szkieł i ładnie wyglądają. Henny używam po to, by zabarwić końcówki włosków, które są nieznacznie jaśniejsze. Dzięki takiemu farbowaniu są jednolite na całej długości.
Hennę stosuje się bardzo prosto - w kieliszku mieszam farbę, którą znajdujemy w metalowej tubce i aktywatorem, znajdującym się w plastikowej buteleczce z dzióbkiem. Za mieszadełko służy mi dołączona do opakowania szpatułka, która przeznaczona jest do nakładania henny. Szpatułka to może złe słowa - to raczej plastikowy patyczek zakończony z jednej strony malutkim grzebyczkiem, drugi koniec zwęża się.
Używam koloru czarnego. Nie jest mocno czarny, nie obawiam się, że będę sztucznie wyglądać. nawet na brwiach, które czasem też zdarza mi się pociągnąć henną, wygląda naturalnie. I nie ważne jak długo trzymam farbę na włoskach. Jeszcze nigdy nie dostosowałam się do czasu, jaki zaleca producent. Zawsze mam dłużej, bo międzyczasie coś robię, więc nie pilnuje dokładnie czasu.
Henna nie podrażnia oczu, no chyba że dostanie się do oczu, wtedy jednak wystarczy zmyć obficie wodą i podrażnienie znika.
Farba po zmieszaniu zyskuje kremową konsystencję, która nie spływa z rzes i brwi w trakcie procesu farbowania. Nie plami też skóry. Zaleca się, by np. posmarować skórę wokół farbowanych włosów tłustym kremem. Szczerze mówiąc, ja tego nie robię. Zdarzyło się, że krem odbił mi się na skórze, ale po zmyciu henny nie pozostawał nawet minimalny ślad.
Henna trzyma się na moich rzęsach do trzech tygodniach. Po tym czasie odświeżam efekt. Opakowanie wystarczy na kilka aplikacji. Nigdy nie skusiłam się na liczenie, ale tak na oko może do dziesięciu, coś koło tego. Faktem jest też, że za każdym razem dużo mieszanki zostaje w kieliszku, bo za każdym razem nalewam za dużo, a na pokrycie rzęs i brwi wystarczy niewiele.
Plastikowy aplikator, o którym wcześniej wspominałam, spisuje się odpowiednio. W zasadzie za każdym razem aplikuje inną końcówką, raz jedną, raz drugą. Nie ma dla mnie znaczenia, która służy do czego.
Na moje potrzeby henna Joanny jest wystarczająca i chwalę ją sobie pod każdym względem. Nie mam jej nic do zarzucenia. Idealnie podbija kolor moich rzęs i brwi, które wyglądają naturalnie. Czego chcieć więcej?!
Zalety:
- nadaje ładny, naturalny kolor
- nie podrażnia oczu
- nie plami skóry
- łatwo się zmywa
- prosta w obsłudze
- posiada plastikowy aplikator
- utrzymuje się do trzech tygodni
- tania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie