Vivienne Westwood, Anglomania EDP

Vivienne Westwood, Anglomania EDP

Średnia ocena użytkowników: 4,1 /5

Pojemność 30 ml
Cena PLN 177.00

Opis produktu

Zgłoś treść

Trzeci zapach znanej projektantki mody Vivienne Westwood. Rok powstania- 2005; kategoria kwiatowo-orientalna;
Piękny czerwony flakon z wyobrażeniem węża i kartonik ozdobiony brytyjską flagą mają podkreślać charakter tego oryginalnego, eklektycznego zapachu, łączącego w sobie brytyjskość i wpływy azjatyckie.

Nuty zapachowe:
Nuta głowy - kardamon, kolendra, zielona herbata
Nuta serca - róża, fiołek, gałka muszkatołowa
Nuta bazy - nuty skórzane, wanilia, ambra

Recenzje 16

Średnia ocena użytkowników: 4,1 /5

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

mój typ, normalnie:)

Ech...ten zapach jest dokładnie taki, jaki lubię. Psiknęłam się nim raz jeden, a już jest na mojej liście zakupów. Przede wszystkim jest kobiecy i zmysłowy, ale nietypowy. Ciepły, przyprawowy rzeczywiście. Czuję kolendrę, gałkę muszkatołową, wanilię. Nie czuję róży ani zielonej herbaty. Generalnie zapach urzekający, dość trwały, acz trzyma się blisko przy skórze.

Używam tego produktu od:raz jeden
Ilość zużytych opakowań:jw

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nietypowa slodycz

Zapach ten zawsze mnie zaskakuje. Na mojej skórze rozwija sie bardzo ładnie. Czuje przyprawy, sporo wanilii, a także róża, której nie mogę rozgryźć. Raz wydaje mi sie, ze to drzewo różane, kiedy indziej, ze świeżo zerwana róża... Zapach bardzo inny od typowo słodkich perfum.

Edit: ostatnio piękna Anglomania zaczęła mnie bardzo męczyć. Coraz częściej ujawnia sie na mojej skórze pudrowa nuta, która mnie drażni, ponieważ trwa najdłużej. Kończę moja 30-tke i na razie nie planuje powtórzyć zakupu.
Warto przetestować.
Jest dosyc trwały.
Flakon nie w moim guście, ale chyba oddaje ducha zawartosci

Używam tego produktu od:roku
Ilość zużytych opakowań:2

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

kwiatowa słodycz z orientem

Czytając poprzednią recenzję jeszcze raz potwierdziłam swoje obserwacje na temat odbioru tego samego zapachu przez różne osoby. Mam zupełnie inne wrażenia niż Pomadka. Na mojej skórze przyprawy praktycznie się nie ujawniają- pobrzmiewają gdzieś w tle, dominuje róża, a na koniec wanilia.
Szalenie podoba mi się otwarcie tych perfum- orientalny ogródek: ziołowo-pikantna świeżość kolendry i kardamonu połączone z orzeźwiająca lekkością zielonej herbaty. Niestety pietwsza nuta ulatnia się u mnie dość szybko. Po czym robi się baaardzo kwiatowo- róża i fiołek i jeszcze raz róża, a potem całą kompozycję zdominowuje wanilia, wanilia i... róża.
Róża powraca jeszcze kiedy na skórze czuć ostatnie akordy zapachu- i to mnie zdziwiło- że po takiej dawce słodyczy pojawia się aromat róży świeżo zerwanej z ogrodu- taka odrobina świeżości na koniec. A tak zupełnie na końcu to jeszcze pobrzmiewa ta wanilia. Tak, uwzięłam się trochę na tę nutę, ale właśnie ona zadecydowała, że nie jestem w stanie nosić tego zapachu- od jakiegoś czasu unikam wanilii w perfumach, a w Anglomanii występuje ona niemal w dawce śmiertelnej ;)
Perfumy tak ogólnie przypominają mi coś pomiędzy różaną wersją Angela (ale dużo cieplejszą), a D&G Classique. Dla fanek słodyczy w perfumach jak najbardziej, chociaż jak widać po wcześniejszej recenzji nie na każdym ta słodycz musi się tak (drastycznie?) rozwijać.
Zapach jest bardzo trwały- bez problemu wytrzymuje 12 godzin (chociaż ostatnia waniliowa nuta trzyma się dzielnie aż do wieczornej kąpieli).
Flakon wygląda nieco tajemniczo i urzekająco; pociągająco i nieco złowieszczo zarazem- ogromnie mi się podoba; piękne czerwone szkło, gładkie krawędzie; tylko ten wąż rzeczywiście może kojarzyć się nieco aptecznie.
Anglomanię chciałam polubić- testowałam uparcie, i mimo iż uważam ją za naprawdę piękny zapach, to coś jednak nie zagrało z chemią mojej skóry- niestety.
Kiedyś w recenzji innych perfum na MUA dziewczyna podawała radę pewnego perfumiarskiego mistrza. Należy mianowicie wypróbować smak perfum. Jeżeli będzie przyjemny albo żaden to oznacza, że perfumy zgrały się z chemią naszej skóry, jeżeli smak bedzie nieprzyjemny to znaczy, że nie. Anglomania ostro szczypała mnie w język jakąś okropną goryczą- prawie jakby ten wąż mnie ukąsił...

Używam tego produktu od: ok. 3 miesiące sporadycznego testowania- ostrożnego podchodzenia i prób przekonania sie do perfum
Ilość zużytych opakowań: kilkanaście użyć

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Interesujący.

Bardzo ciekawy zapach. Przeciwieństwo wszelkiego rodzaju "słodkości" dostępnych w Sephorach, Douglasach.
Anglomania to zapach, w którym czuć wyraźnie przyprawy. Nie ma w sobie nic jadalnego, słodkiego. Nie wyczuwam w nim nic kwiatowego, może odrobinkę róży, ale to tylko delikatne tło... Trwały.
Jest orientalny-te przyprawy, ciekawy, niebanalny. Warto go wpierw przetestować, bo nie jest to taki oczywisty zapach. Nie każemu może się spodobać. Podoba mi się. Będę o nim pamietać i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się go kupić. ;)
Trochę szkoda, że w PL jest niedostępny, ale wcale nie znaczy, że niemożliwy do upolowania. ;)

Flakon kształtem przypomina apteczną butelkę. ;)


Używam tego produktu od: ?
Ilość zużytych opakowań: próbka.

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    2
    recenzji

    927
    pochwał

    10,00

  2. 2

    9
    produktów

    15
    recenzji

    77
    pochwał

    9,68

  3. 3

    0
    produktów

    35
    recenzji

    83
    pochwał

    8,37

Zobacz cały ranking