Synchroline Fillast Lips (Preparat wygładzający, odżywiający i powiększający usta) 

Preparat dość drogi, ale warto się w niego zaopatrzyć. Oczywiście nie powiększa ust, ale za to świetnie je wygładza. Stają się jędrne, pełniejsze, super miękkie. Ogromny komfort dla takich suchoustych jak ja, bo efekt utrzymuje się po wieczornej aplikacji aż do rana. Zignorowałam rady producenta co do jego stosowania (tylko wieczorem) i drugi sztyft mam w pracy :) i używam go w ciągu dnia :) Ta klimatyzacja w pracy zabiją moja skórę :( Chwila moment i jest już cała ściągnięta. Odbija sie to również na moich ustach :( A Fillast Lips świetnie je chroni przed utratą wilgoci.Na dodatek nie maże się tak jak różnego rodzaju pomadki ochronne, tylko mocno sie trzyma ust i daje lekko błyszczące wykończenie. Kosmetyk ekonomiczny, wystarczy odrobinka by pokryć usta. Zapach też ok. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to opakowanie-brzydki różowy pisak no i ten włochaty aplikator. Mam wrażenie, że spija większość kosmetyku. Wolałabym żeby był sam plastik albo w formie tradycyjnego błyszczyka. Używam tego produktu od: parę miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3

Zużyłam dwa opakowania tego balsamu. Na minus zaliczyłam mu nieciekawy zapach przypominający nieco klej biurowy. Ładny, zabawny i cukierkowo rózowy "marker" zawierający kosmetyk ma zresztą również taki charakterystyczny, ściety ryjek. Żeby się upiększyć, trzeba przekręcać "obsadkę", aż do ukazania się gęstego preparatu na siateczkowatym końcu aplikatora. Nie warto wykręcać za dużo balsamu, bo wystarczy naprawdę odrobina. Czasem trzeba się trochę namęczyć i potrząsać pojemnikiem, żeby kolejna warstwa trafiła tam gdzie trzeba. Powyższe problemy sprawiły, że odjęłam 1 gwiazdkę. Bo poza tym to mój zdecydowany faworyt. Ślicznie ujędrnia usta - stają się gładziutkie, różowe i wypukłe. Między bajki włożmy mit o powiększaniu, w rzeczywistości to właśnie takie wypełnienie, uwypuklenie warg. Balsam wydaje się pozornie dość suchy, konsystencją też przypomina nieco klej. W rzeczywistości jednak super nawilża nie podrażniając ani trochę. Kuracja trwa dwa miesiące, potem robi się mniej więcej dwutygodniową przerwę. Jedno opakowanie starcza na około póltora miesiąca. Przy założeniu, że nie będziemy szaleć z mazianą ilością. Przymierzam się do kolejnego zakupu. Tym bardziej, że ślicznie wyglądają na tym balsamie pomadki i błyszczyki. No i długo trwają. Używam tego produktu od: września Ilość zużytych opakowań: 2