Epistick Depilator do twarzy 

Niewygodny w stosowaniu. Aby wyrwać włosy należy kręcić różowymi częściami. O ile w przypadku niewielkiego obszaru ciała ta metoda ma sens o tyle traci go przy większej powierzchni depilacji bo po prostu trwa za długo. Zdarza się, że trzeba przykładać go jeszcze raz by chwycić włos. Długie włosy idą dość ładnie. Krótsze trochę oporniej. Efekt utrzymuje się tak długo jak po wyrwaniu pęsetą. Uważam, że szkoda na niego pieniędzy.

Kupiłam z ciekawości, by usunąć meszek na twarzy i wąsika nad górną wargą. Nie jest on czarny, raczej blond, ale widać go pod światło. Dotychczas używałam plastrów, które strasznie podrażniały, kremy, które powodowały pieczenie oraz trymera/nożyka, który sprawdzał się dobrze. Epistick kupiłam za 3 zł w drogerii internetowej. Epistick to metalowe cacuszko z różowymi uchwytami. Mamy za zadanie wygiąć i obracać przyrząd na twarzy tak, by jęzdżąc nim, spreżynka rolowała się, obracała, chwytała włoski i je wyrywała. Szczerze mówiąc zabieg jest bardzo bolesny, a rezultaty marne. Sprężynka często nie łapie włosków, tylko je potwornie ciągnie. Namęczyłam sie, podchodziłam kilka razy, aż Epistick za 3 zł trafił ostatecznie do kosza. Miałam nadzieję, że sprawdzi się dobrze, ale nr 1 dalej należy do nożyka z Donegal lub Maybelline...

Z ciekawości zamówiłam ten chiński wynalazek. Spodziewałam się, że to będzie bubel. Ku mojemu zaskoczeniu okazał się bardzo przydatnym narzędziem. Od kiedy go mam, nie mam na twarzy żadnych włosków, szczególnie wąsika, który strasznie mnie irytował. Obsługa episticka jest bardzo prosta.Mam jednak wysoki próg bólu. Dla osób, które są wrażliwe na ból, myślę, że jego używanie może być ogromną katorgą.

Ja mam odmienne zdanie niż te w recenzji poniżej. Mam problem z wąsikiem i pokładałam w tym produkcie duże nadzieje, jednak u mnie nie usuwa on wszystkich włosków, mimo wielokrotnego przejeżdżania w tym samym miejscu, ciągnie je a nie wyrywa. Proces jest bolesny a rezultaty kiepskie. Ja zdecydowanie wolę krem do depilacji twarzy lub paski z woskiem, są bardziej skutecznie. Jedyny plus, że nie kosztował dużo.

Epistic, to spiralnie skręcony drucik (sprężyna), który na skutek obracania trzonków do trzymania, zaciska i unieruchamia włoski powodując ich usunięcie. Podstawową przewagą Epistic nad plastrami kremami depilującymi, jest skuteczność. Plastry zostawiały na skórze twarzy nie tylko ślady wosku, ale także trudne do wygojenia podrażnienia. Wraz z włoskami często depilowałam sobie skórę. Ponadto włoski usuwane były nierównomiernie, często zamiast wąsika nad wargą można było dostrzec pusty plac w kształcie plastra. Kremy depilujące nie dość, że brzydko pachną, to i jeszcze wypalają włoski pobieżnie, często podrażniając skórę. Natomiast ta sprężyna to wybawienie. Wyrywa wszystkie włoski nawet te najmniejsze, nie szarpiąc przy tym naskórka. Owszem, nie oszukujmy się, zabieg jest BARDZO BOLESNY, ale z każdym ruchem sprężyny, ból staje się łagodniejszy, w końcu zanika. Po prostu się uodparniamy. Skóra po depilacji jest zaczerwieniona i obolała, ale po kilku minutach całkowicie dochodzi do siebie. Używając sprężyny należy być ostrożnym i uważnym, aby przez przypadek nie wyrwać sobie tych włosków, których byśmy nie chcieli usuwać. Kiedy sprężynka "przyssie" się do włosia, ciężko ją oderwać. Wymagana jest precyzja jak i również siła w kciukach. Ćwiczenie czyni mistrza.