Cartier Delices de Cartier Eau Fruitee EDT 

JAK TO PACHNIE: Nazwa mówi sama za siebie - woda owocowa. Wiele hałasu o nic. Co to ma być? Kompot? Rozwodniony sok? Granulowana herbatka owocowowa? PLUSY: Kompozycja zapachowa - owocowy zapach pozbawiony owoców tropikalnych (żadnych ananasów, kokosów, papai), które często potrafią pachnieć sztucznie. Owoce w tej kompozycji to raczej takie ze swojskiego sadu/ ogrodu, choć nie potrafię wyszczególnić ich nazw - po prostu miks jakiś owocków. Zapach nie jest przesłodzony - jest mocno owocowy, ale nie ulepny. Ze wzgl. na małą ilość alkoholu w składzie (lub jego całkowity brak) mogą się nadawać na plażę (alkohol powoduje przebarwienia na skórze) Delikatne, optymistyczne, nadają się "do szkoły" (do biura są zbyt dziecinne) Nie duszące Nikogo nie rażą Ciekawa butelka MINUSY: wysoka cena kiepska trwałość - krótkotrwałe, lekkie jak mgiełka i ulotne. Nie jestem fanką cieżkich zapachów, ale te ulatniają się w tempie błyskawicy. Trwalsze (a kilkakrotnie tańsze) są pierwsze lepsze perfumy z Avon czy Oriflame. Zapach zwyczajny, niczym nie wyróżniający się, jakich pełno w drogeriach. Tak, właśnie, w drogeriach, bo Eau Fruitee nie pachnie jak perfumeryjny zapach. Zapach nie wzbudza żadnych emocji, ot taki letni, dzienny zwyklak. DLA KOGO: Dla bardzo młodej dziewczyny, nawet nie nastolatki, a dziewczynki. Nadają się na "moje pierwsze perfumy". Dla lubiącej raczej lekkie kwiatowe/ kwiatowo-owocowe zapachy. Dam im jeszcze szansę w upalne lato, może na rozgrzanej słońcem skórze się rozwiną... Ogólnie - nie polecam. Bardzo się cieszę, że miałam mozliwość testowania próbki - byłabym wściekła na siebie posiadając całą butelkę tego "kompotu". Zakup tego zapachu to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Za tą cenę można znaleść wiele ładniejszych i przed wszystkim trwalszych perfum, zwykły Adidas czy Puma pachną ciekawiej i dłużej. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: próbki

Słodko-owocowo -wytrawne. Nie jest to słodycz, która zabija, dusi i mdli. Słodkie, ale z pazurkiem i czymś kwaśno-gorzkim (rabarbar?). Kojarzą mi się z oranżadą, z cytrynowym napojem gazowanym z landrynkami w tle. Albo z cytryną zanurzoną w cukrze (mniam mniam;) Na lato - idealne. Lekkie, radosne, opymistyczne, ulotne i niezobowiązujące! Podobają mi się, choć nie wiem czy na dłuższą metę nie znudziłyby mi się. Mają w sobie coś tak apetycznego (cytrynowo-słodkiego) że aż ctrudno oderwać nos od nadgarstka:) Nie wiem czy kupię, jeśli już, to bliżej lata. Buteleczka ze zdjęcia bardzo ładna, niestety nie pamiętam czy w rzeczywistości była tak samo ładna, ale coś mi sie wydaje , że nie:) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: część próbki

Dziwaczny, owocowo-gumowy zapach. Rzeczywiscie, z klasycznym Delices ma niewiele wspolnego (na szczescie, ufff ;-))) ), ale jest paskudny na swoj wlasny sposob. Nie polecam i radze sie nawet nie zblizac do testera ;-))). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probka, aaaa!!

No faktycznie, mistrzostwo świata to to nie jest. Z oryginalnym Delices nie wiele ma wspólnego, znacznie więcej (w początkowych nutach ) z odświeżaczem powietrza niestety. Potem rozwija sie w kierunku syntetycznych cytrusów, nie jest tragiczny, ale rewelacyjny tez nie. Jak na avon to byłaby przyzwoita propozycja, a tak, to co to ma być... Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:2 próbki

Mnie się też spodobał i całkiem miło mi się w nim jechało do pracy. Prosty (czasami trzeba odpocząć od perfum o złożonej naturze), przyjemny, owocowy ale w wytrawny sposób, na mnie zdecydowanie nie słodki. No niestety, po godzinie od aplikacji faktycznie go już nie było i teraz czuję się jakaś taka golutka, między nami mówiąc :). Zapach, którego nie ma. Nie kupię, bo po co mi takie nietrwałe cuś. Ładny flakon. Używam tego produktu od: w sumie to trudno powiedziec, bo zaraz go nie było :D Ilość zużytych opakowań: próbka

a mnie sie ten zapach spodobał:) na początku kwaskowate owoce, ktore później staja się słodsze i łagodniejsze. nuta bazy jest juz calkiem przyjemna-lekka, delikatna, owcowa mgiełka. nie rozumiem tych opinii na temat tego zapachu:) dość trwały ładny flakonik Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: probka

a myślałam że tylko ja nic nie czuje :) faktem jest że cosik słodkiego na siłę można się dowąchać ale niestety nic poza tym. Flakon mi się nawet podoba i dla niego 3* Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: test na blotersie

Ogólnie rzez biorąc to nie wiem za bardzo o co w tym zapachu chodzi, bo. Jak byłam bardzo bardzo mała miałam takie zabawkowe "perfumy", w plastikowej buteleczce "robionej" na szklaną, z ornamentami listnymi, z zakrętką różową w kształcie kwiatka. W środku była, bezalkoholowa oczywiście, pachnąca woda. Było to coś nieokreślonego, aromat proszku do prania, lekkich kwiatów, owoców - coś absolutnie niedrażniącego i ultralekkiego. I wąchając Eau Fruitee mam deja vu. Bo to jest właśnie ten zapach. Aboslutnie nieokreślony, owocowo - kwiatowo - waniliowy aromat, coś podobnego do aromatyzowanej wody do żelazka, ultralekkie i świeże. Pachnie jak wywietrzały lizak albo stara wyawietrzała Hubba Bubba, czyli coś co kiedyś było bardzo bardzo słodkie i intensywne a teraz jedynie dogorywa. To co to ma być, do jasnej ? Perfumy dla niemowląt ? Co lepsze - jest PORAŻAJĄCO wręcz nietrwały - po GODZINIE (powtarzam: godzinie) nie było po nim śladu. Absolutne nic, nie warto nawet zawracać sobie głowy. Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: próbka wylądowała w koszu