Clarins Stop Imperfections Locales 

Oceniam wersje z dwiema buteleczkami. Opakowanie estetyczne,ale funkcjonalnosc pozostawia duzo do zyczenia. Z kuleczki zawsze wylewalo sie za duzo specyfiku, gdyby byl bardziej gesty podejrzewam nie byloby problemu, a tak musialam go wycierac. Przelozylo sie to na wydajnosc. Dzialania obiecywanego przez producenta nie zauwazylam, jedyny plus to bardzo przyjemny zapach, ale nie warto tyle wydawac tylko dla niego. Używam tego produktu od: przez okolo miesiac Ilość zużytych opakowań: 1(x2 buteleczki)

calkiem calkiem. Wyglad sie nieco zmienil i teraz sa dwie buteleczki - jedna producenci zalecaja miec ze soba w torebce ;) Jestem po pierwszym tygodniu stosowania, na razie bez wiekszych rewelacji, ale nie jest zle. Dziala dobrze na drobne zmiany, na wieksze tez w sumie - moze nie goja sie tak znow szybko, ale zauwazylam, ze zostawiaja mniejszeslady. Co dla mnie jest bardzo wazne! Testuje dalej i bede na biezaco informowac z frontu ;) Dopisek po tygniu - odjelam jedna gwiazdke, jednak calkowicie mnie rozczarowal. NIe zauwazylam jakiegos wiekszego dzialania. dziala moze na drobne niedoskonalosci, wieksze pozostawia po prostu samym sobie ;) raczej nie polecam Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Miało być skutecznie i przyjemnie, a było inaczej. Pomysł z aplikatorem-kulką chybiony. Albo leje się z tego strugą w dół twarzy, albo za nic w świecie nic nie chce wylecieć. Skuteczności nie zaobserwowałam. Stosowałam go rzadko, na sporadyczne niespodzianki. Szybszego gojenia nie było. Podsumowując- chybiony produkt za kosmiczne pieniądze. Ilość zużytych opakowań: 1

Jak dla mnie - totalny niewypał. Nie podoba mi się to, że bardo słabo działa - to przede wszystkim. Po drugie, co za sprytny człowiek wymyślił aplikator w kulce na wypryski? I to aplikator, dodam, nie działający - trzeba się nieźle namęczyć, żeby cos z niego wyszło. Małe wypryski ropne bardzo ładnie ta kuleczka otwiera i roznosi po całej twarzy, bo jest tępa i nie wychodzi z niej żadny płyn, o ile wcześniej nie doprawi się nad nią specjalnych czarów. O poprawkach w ciagu dnia można zapomnieć - ja, zrażona niską skutecznoscią produktu, starałam się go aplikowac kilka razy dziennie - w związku z tym aplikator nabrał wielu zanieczyszczeń, widocznych z drugiej strony kulki, które z uporem maniaka czyszczę, marnując połowę preparatu i czasu. Po prostu pomysł kulki nie jest najhigieniczniejszy. Czy mówiłam już, że jest prawie niemozliwe nałożenie go na jakikolwiek bogatszy krem, czy cerę po maseczce? kulka po prostu się ślizga.W skali opanowania pryszca i jego likwidacji - powiedzmy, 3 punkty na 5. U mnie trwa to, z Clarinsem czy bez, bardzo długo, i właściwie jego wpływ jest naprawdę mały. Ogólnie - jestem niezadowolona. Nie znam lepszego środka, to prawda, ale ten ma zbyt wiele wad. Zalety ma dwie: jest wydajny, i rzeczywiscie nie podraznia skóry (choć wolałabym, żeby podrażniał, ale i działał).

Kupilam ten produkt zachecona opianiami wizazanek - i sie nie zawiodlam! :D Zgodnie z obietnica, Clarins swietnie radzi sobie z wypryskami, jednoczesnie nie przesuszajac skory. Skora nie "odpada" brzydko w posmarowanym miejscu, jak to jest w przypadku innych sztyftow na wypryski, a syfki stopniowo ale systemetycznie znikaja. Jedyny minus to problem z aplikacja: czasem nic nie leci, a czasem wylewa sie az za duzo... :fou: Ale i tak nie zamienie go na zaden inny!!! :p:

Byłam przekonana, że już go dawno oceniłam :[ Wady:-wylewa się go za dużo - przy palących problemach zawsze za dużo przez to zużywam-drogi jak na to wylewanie niestetyZalety:-DZIAŁA!-działa niezauważalnie - nie piecze, nie wysusza, nie ściąga, tylko po parokrotnym posmarowaniu - wykwint znika, a w przypadku tych najgorszych: przestaje boleć i powoli opada. Żadnego schodzenia skóry, odpadania itp.Dodam jeszcze, że kosmetyk lepiej radzi sobie z dużymi, bolącymi wykwintami, niż z małymi pryszczami (co jest dziwne, bo z reguły bywa odwrotnie) - te małe lepiej potraktować czymś wysuszającym.Jestem w trakcie trzeciego opakowania, bo niestety jest niezastąpiony.

Niestety nie zapiszę się do fan-clubu tego preparatu:)Jedyne działanie jakie zauważyłam to hamowanie rozwoju "niespodzianki".Niestety wypryski po nim nie znikają mimo kilkakrotnej aplikacji w ciągu dnia.Nakładałam specyfik na naprawdę maleńką "niedoskonałość" i taka pozostała prze dłuuugi tydzień-spodziewałam się czegoś więcej po Clarinsie!Fakt,nie wysusza,ale co z tego...Nie odpowiada mi również opakowanie-aplikator kulkowy.Musiałam sporo się namęczyć(czyt.mocno nacisnąć)aby raczyło wypłynąć nieco specyfiku.Przyciskanie aplikatora do skóry zaatakowanej do przyjemności nie należy...Czasem po przyciśnięciu wyciekała strużka kosmetyku,co wpłynęło na jego szybsze zużycie.

Plyn jest bardzo wydajny, ma przyjemny zapach. Jest skuteczny, ale dziala bardzo lagodnie. Niewatpliwie przyspiesza gojenie pojedynczych wypryskow. Nie wiem jak to opisac, ale preparat ten w ogole nie wysusza a wrecz nawilza miejsca,na ktore zostal zaaplikowany. Przynajmniej takie mam warazenie. Nie mam problemow z tradzikiem, ale czasem kosmetyk ten sie przydaje.Zuzylam jedno opakowanie.Dopisek: Dodaje jedna gwiazdke. Wyprobowalam juz bardzo wiele kosmetykow tego typu i uwazam, ze Clarins jest najlepszy. Nie tylko pod wzgledem skutecznosci, rowniez jesli chodzi o przyjemnosc stosowania.

Nie był to zachwyt od pierwszego wejrzenia (tzn zastosowania), mimo iż preparat cechuje się wysoką estetyką opakowania i jest pierwszym środkiem do walki z problemami skórnymi, który ŁADNIE PACHNIE!! Moja skóra jest jednak dosyć oporna na wszelkiego typu zabiegi i reaguje tylko na silne preparaty. Jestem przyzwyczajona raczej do kosmetyków działających agresywnie. A ten sztyft faktycznie działa jakby nie zwracając na siebie uwagi :) Na początku miałam mu za złe że działa zbyt słabo (a nie zostawiłam biedaka ;) samemu sobie tylko używam z regularnym zestawem kosmetyków) ale przekonałam się, że regularnie stosowany poprawia stan cery w znacznym stopniu (specjalnie czekałam do "burzy hormonalnej" przed okresem, aby to sprawdzić). Powiem także, że znając własną skórę stosuję go także "zapobiegawczo" na partie problemowe i jestem zadowolona z efektu. W sumie: dla osób, które mają sporadycznie problemy skórne - świetny; dla tych, którzy stosują silne preparaty - przydatny.

Zgadzam się w zupełności z poprzedniczką:)To mój ulubiony "wywabiacz pryszczy";););) Radzi sobie z nimi rewelacyjnie(u mnie efekty widać już po jednej aplikacji. Nie podrażnia, ale działa bardzo zdecydowanie. Na razie lepszego nie spotkałam. IMHO cała linia dla cery tłustej/mieszanej jest świetna:)

Cóż ja się namęczyłam do tej pory! Niestety, na szereg kosmetyków moja skóra reaguje produkcją głęboko osadzonych "problemów", które utrzymują się tygodniami, są potwornie bolesne i jeszcze pozostawiają po sobie ślady w postaci przebarwień - nawet nie ruszane. Stosowałam zapisane przez dermatologów maści z antybiotykami i preparaciki z olejkiem z drzewa herbacianego, ale "problemy" są chyba poza ich zasięgiem - zbyt głębokie. A to cudo, jak za dotknięciem różdżki, zmniejszyło je do rozmiarów "normalnych" wyprysków (ca 3 mm średnicy) lub całkowicie (i bez śladu) zlikwidowało. Działa praktycznie w ciągu nocy, jeśli problem jest uparty - można ponawiać aplikację kilkarotnie w ciągu dnia. Bez efektu wysuszenia skóry, nie mówiąc już o złuszczeniu. Preparat jest wydajny; będę się cieszyć nim długo.